Forum Ogrodnicze Oaza

Nowe nabytki pięknie się prezentują.

Mnóstwo moich ulubionych żółto zielonych kolorków
pęcherznica i u mnie rośnie tyle, że ja mam żółtolistną...
Szczodrzeńce prześliczne, mam do nich sentyment, kiedy na nie patrze to aż mnie korci do kupna

Paweł,
piękny jest ten Kazimierz Odnowiciel!! Też się na niego skusiłem na wiosnę...
Azalia bardzo ładna, kwiaty wyglądają na duże - a czy pachną?
Szczodrzeńce imponujące, podobnie jak reszta zaprezentowanych roślin

Fajne zdjęcie pisklaków - wykorzystałeś nieobecność rodziców by się zakraść z aparatem?

Dorota,
pozwolę sobie odpowiedzieć: te różaneczniki "królewskie" to nowa seria od p. Ciepluchy (prace trwały ponoć od 2000 r.), w sklepach pojawiły się chyba tej wiosny). Są bardzo mrozoodporne (poniżej -30 C) bo do krzyżówek wykorzystano wytrzymałe na niskie temperatury różaneczniki fińskie.

Pawle pamiętam jak powstawał Twój ogród, wszystko pięknie się już rozrosło, znasz może nazwę tej żurawki pomarańczowej nad oczkiem?? świeci jak żarówka wśród zieleni.

Kokos rozrabiaka nawet spokojnego Azjomisia podpuścił do niecnych działań
A przychówek w świerku masz cudny , ja ostatnio znalazłam gniazdko w bluszczu, ale puste

dorciaj wrote:
Dorota, wręcz przeciwnie ,musiałem wpełznąć pod drzewo ,na temat różaneczników wyczerpującej odpowiedzi udzielił Adrian .
Joasiu, Beatko, Wiesiu, Adrianie x 2 witajcie, Adrian89 co do nazwy żurawki najlepiej poprosić Forumowego speca Igora-on będzie wiedział na ,,bank''
Adrian- niestety kwiaty tej azali nie pachną

No to pięknie , a ja przypatrywałam się na fotkę i pojąć nie mogłam jak Ty ją robiłeś .

Już sobie doczytałam o tych rh, ale to od Ciebie chcę usłyszeć, gdzie je kupiłeś . Do Poznania po nie nie pojadę , ale na drugi koniec Warszawy to już bym mogła .

No to tym razem zaszalałeś z fotkami.Już nawet nie wiem o chwalić Najbardziej mój wzrok przykuły żurawki,są po prostu ogromne,moje jakoby stały w miejscu
Kokos,ulubieńcem moim jest lubię takie psotne psiaki

Dorotko, przepraszam - zmęczenie materiału- RH kupiłem u Kordusa Trasa Krakowską, parę kilometrów przed Tarczynem-a wtedy do mnie masz już rzut patykiem.

No to ja poszukam tego patyka i się zapuszczę w tamte rejony . Ale rzucała nie będę, przywiozę w bagażniku . Musimy tylko termin dogodny ustalić .

Miałam dziś ogromną przyjemność pospacerować z Mężem po ogrodzie, który, wg opowieści, urządza Kokos

Pawle- serdecznie dziękujemy za gościnę i przyznać muszę, że w najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że zostaniemy tak obdarowani przez Was Ja nieśmiało wzięłam dwie siateczki z domu licząc na dwie sadzonki, rozmyślałam, żeby liliowce miały choć po kilka listków.. a okazało się, że zabrakło bagażnika w samochodzie Jestem ogromnie zaskoczona, onieśmielona i wręcz wzruszona tym, ile pięknych roślin dostaliśmy od Was. Nie spodziewałam się, że zostanę tak obsypana prezentami

Mąż jest zachwycony trawami, a ja..wszystkim chociaż niektórych nazw nie pamiętam

Macie piękny ogród! Staw, kumkanie żab, śpiew ptaków w zaroślach- stworzyliście cudowną ostoję spokoju i ciężko było "zmusić" się do wyjazdu. Kokos przeuroczy, a te chochliki w oczach rozczulające- psotna psina, skora do zabawy
Pozdrawiam, raz jeszcze serdecznie dziękujemy i mamy nadzieje, że kiedyś jeszcze będzie okazja do spotkania- tym razem towarzysko, a nie w celach ograbienia rabat

Witaj Pawle
Przespacerowałam przez cały wątek.
Pięknie pokazana instrukcja zakładania oczka wodnego. Oczko wodne,już w tej chwili przepięknie,gęsto porośnięte. Dużo prac za Tobą/ za Wami.
Pytałeś u mnie o moje pieski w ogrodzie. Ja dzięki bogu aż takich problemów ze swoimi nie miałam.
Ale Koksik prześmieszny jest i z tego co przeczytałam już wyrasta trochę z głupotek
Życzę Ci,żeby wszystko pięknie rosło a pieski trzymały się z dala od rabatek

Moniko, nie ma co się wstydzić jak dają i mamy miejsce w ogrodzie to trzeba brać i sadzić .Fajnie że mogliśmy się spotkać ,następnym razem mam nadzieję że będziecie mieli więcej czasu na herbatę lub kawę....

Ewo witaj, widocznie twoje cztery łapy bardziej ucywilizowane....
Roma przepraszam pominąłem ciebie, Kokos puszcza ci ,,oko''

Oddalam się do końca tygodnia w okolice Pisza(u) , pobujać się w łódce wędkarskiej pa,pa,pa....

Pogody i udanego wędkowania życzę i wracaj z duużą rybą

Wiesiu, szału nie było, wręcz przeciwnie musiałem przerwać wędkarski wypoczynek przez meszki - w miejscu gdzie byłem była ich plaga. Kroplą która przelała szalę goryczy był zmasowany atak meszek na moją osobę i pogryzienie wokół pasa... Jedynym miejscem gdzie ich nie było tzn.meszek był środek jeziora i musiał wiać wiatr-tak mi się zdawało-ale wieczorem gdy zobaczyłem i poczułem gdzie mnie pogryzły-trzeba było uciekać do lasu.Wlazły mi rury za pasek i ścięły mnie po obwodzie .Gdy zdjąłem spodnie ukazał się piękny widok złożony z kilkudziesięciu bąbli rozłożonych równomiernie jakbym miał pas-tylko spodni brak W nocy zaczęło mnie to wszystko swędzić-normalnie horror .
Przyjechałem do domu a tu ,,lampa'' 30 stopni i rośliny (niektóre)wyglądają jak wyjęte z mikrofali.Najbardziej ucierpiały irysy syberyjskie - zasychają w pąku...najpierw mróz a teraz upał i co tu dobre - bądź Pan mądry....

Ach jak mi Cię żal taki duży chłop i poddał się tak maleńkim muszkom a tak na poważnie to na szczęście u nas jak na razie tego badziewia nie ma. Upały też dają się roślinom we znaki,większość irysów wcale u mnie nie rozkwitło,pąki po prostu pousychały.

U mnie od upału poprzysychały koniuszki wydmuchrzycy, tak więc podlałam ją solidnie- jak widać u mnie piekło gorsze, niż na wydmach.. Ale co się dziwić- upały były okropne.. Bałam się o nowo posadzone klony- więdły w oczach, ale tak je wieczorami topiłam, że jeszcze w południe ziemia była lekko wilgotna

OO- wędkowanie w okolicach Pisza..(u)- też nigdy nie wiem, jaka forma jest prawidłowa.. To prawie "moje" okolice- mieliśmy dom we wsi Kozioł i spędzałam nad Pisą wszystkie wakacje, majówki, Boże Ciała.. i grzybobrania coroczne się w tamtejszych lasach odbywały.. Mam spory sentyment do tamtych terenów.. Komary i meszki potrafiły tam żreć, ale i mazowsze pod tym względem bywa uciążliwe..

Przykro czytać o irysach- tak pięknie się zapowiadały! może jeszcze wypuszczą nowe pączki..

Uprzejmie donoszę, że liliowce obficie pączkują