Forum Ogrodnicze Oaza

Magdo zdradź proszę po czym poznajesz, że wszystkie piwonie mają pąki ( bo przecież nie mają jeszcze wykształconych łbów, wiem, bo mieszkam niedaleko!) ? Czy jak wyłazi takie grube coś z większą ilością liści, to tzn. że się z tego kwiat rozwinie?

Ja mam forsycję od moich rodziców z działki, więc na bank "normalną". Tnę ją bardzo mocno po kwitnieniu, nie daję za bardzo podskoczyć w górę, dzięki czemu,później w sezonie praktycznie jej nie widzę

A jeśli chodzi o to co za siatką, to wczoraj rozbroiliśmy górę, która powstała przez wyrzucanie przeze mnie chwastów przez płot. Góra wyrównana, odszczurzona, ziemią fajna i sypka. Wsadzę tam dynie, bo u mnie już nie ma miejsca, a mnie MaGorzatka nakusiła Od 8 lat nikt na tej działce nawet nie był, aż szkoda żeby się taki teren marnował.

edit:
zapomniałam jeszcze dopisać, że kupowałam w zeszłym roku azalie japońskie na targach w Lubaniu k. Kościerzyny. W dobrej cenie 8 zł, jednak wszystkie NN, a były w różnych kolorach. Mają się świetnie i będą kwitły. Mnie nie zależało na konkretnej odmianie, tylko na kolorze wściekle różowym

Hiacynty cudownie Odnoszę wrażenie, że zawsze najpiękniej kwitną świeżo posadzone cebule. Potem każdego roku coraz mniejszy kwiat. To samo mam z żonkilami, tylko tak liście owszem są, ale część przestaje kwitnąć, a potem w tajemniczy sposób znikają całkiem. Na szczęście tulipany się nie wyradzają.

Ja się zdecydowałam na korę z Tesco. Nie jest co prawda pakowana w takich fajnych poręcznych workach jak z owada, ale piękna, gruba i o połowę tańsza, bo za 80l dałam niecałe 8 zł. Na szczęście nie musiałam jej nosić, bo wózkiem podjechałam do auta. Co prawda jakbym miała przewalić takich 10, to już by mi się mniej podobało

Ewcia U mnie piwoniowe pąki widać tylko na tych wczesnych grubych piwoniach, u innych pokazują się dużo później, więc jak masz późniejszą odmianę, to ich jeszcze nie zobaczysz.

Pięknie kwitną hiacynty. Mój jedynkak już przekwita.

Dzień dobry, dołączam się do wiosennej pogawędki... Forsycje mam 2 jeszcze małe nie wiem co z nimi robić, posadziłam je poza działką, bo nie cierpię żółtych kwiatów ale były prezentem, więc nie mogłam ich usunąć... może z czasem się do nich przekonam, kto wie...?

Moje różaneczniki w tym roku dostały w kość... może dlatego że ich nie okryłam... mają już po 4 lata i myślałam ze są dość dorosłe by przezimować, nawet teściowa powiedziała, że to pewne, ona nigdy nie okrywa i żyją... A u mnie 3 do wyrzucenia nie da się już ich reanimować i jeden może przy dużym wysiłku nie padnie ale ozdobą w tym sezonie nie będzie.

U nas (nad morzem) dziś iście letnia pogoda z tej okazji wzięłam wolne i zaraz pędzę ogarniać warzywnik, życzę Wszystkim słonka

Magdo,
wczoraj udało mi się dotrzeć do pastorałów Herrenhausena i naliczyłam 11. Ciekawa jestem czy u Ciebie więcej się wychyliły niż ostatnio?

terlica wrote:
Ewo
Ja mam taki zwyczaj (może nie najlepszy) ,że zaglądam wszelkim kwitnącym roślinom w najgłębsze zakamarki...
U piwonii chińskich dość wcześnie można wypatrzeć między liśćmi malusieńkie pączki. One mają 3-4 milimetry
Takie kuleczki. Oczywiście nie jest przesądzone ,że kuleczka na pewno stanie się kwiatem ,bo może np. zaschnąć.
I faktycznie ,te pędy , na których będą kwiaty są trochę grubsze ,takie jakby okrąglejsze na końcu.

A wiesz, że nasiona Twojego przetacznika nie wykiełkowały? Mroziłam je długo .

Agusko-Lucyno
Pobiegłam po Twoim wpisie do Tesco ,ale niestety w tym akurat sklepie nie było w ogóle kory.
Również nie we wszystkich biedronkach jest.
Marzył mi się ten hiacynt w kolorze masła
Tyle razy widziałam go na zdjęciach forumowych . Za rok pewnie nie będzie już taki tłusty...

Siberio
Na razie poprzestanę na forsycjach zapożyczonych Mam w planach jeszcze tyle różnych drzew...
Nie układa mi się ostatnio bywanie w ogródku , pewnie znowu wszystko mocno poszło do przodu.
Niby mam ten długi-niedługi weekend ,ale szykuję urodziny córki i nie ma mowy o dłuższej wizycie na działce.

Nie chcesz kupić sobie czapki w promocji ?
pantuniestal.com/sklep/czapka-suwalki/#.VURlBUgvna0

Cześć Hanno
Ja u Ciebie bywałam w wątku. Chyba Ty znad bardziej prawdziwego morza ? Bo ja nad zatoką siedzę.
Może różaneczniki uschły , wiesz jak to z nimi jest ,mróz znoszą , jeśli nie mają sucho.

Co do żółci - wiosną bardzo ją lubię
Latem mniej mi pasuje do różu innego kwiecia.

Moniko
Jak już pisałam ,tak dawno nie byłam w ogrodzie, że być może i mój hiacynt przekwitł...

Danielo
Ostatnio niestety nie widziałam nowych pastorałów...
Danieli już mówiłam ,ale i Wam się przyznam - złamałam wielki ,gruby pastorał Herrenhausena
Tak właśnie czasem kończy się sprawdzanie co tam słychać u roślinek (a propos pąków piwonii).

---

Długi -niedługi weekend trwa. Pogoda nie najgorsza , wczoraj lało ,ale po południu pokazało się słońce.
Teraz jest znośnie ,słonecznie .
I tak większość czasu spędzę przy tzw. "garach".
Może na chwilkę wyskoczę na spacer.

Chyba nie pokazywałam moich tulipanów ?

Nad zatoką powiadasz... a gdzie dokładniej jeśli można wiedzieć

magdala wrote:
Nooo, zwłaszcza kiedy zagląda im się tu i ówdzie.

Magdo, a kiedy wysiałaś tego kłosowca? Może tam nasion nie było.
Zobaczymy może gdzieś się u mnie wysiał.
Podzielić niestety nie mam z czego. Po zeszłorocznym dzieleniu mój wygląda kiepsko.

Hannah wrote:
Dokładnie w Gdańsku

Ewo
Nawet do głowy by mi nie przyszło ,żeby "sępić" kłosowca . Może tam nie zawiązały się nasiona?
Co wyjdzie ,to wyjdzie

Coś gadają wokół ,np. w radio ,że jakieś przymrozki na wschodnim wybrzeżu... Czy to ja?
Kurczę ,jakby miało mi znowu zmrozić rośliny ,tak jak w zeszłym roku,to się popłaczę...

Takie piękne pąki ma hortensja pnąca - właśnie "zimni ogrodnicy" załatwili mi rok temu te kwiaty.

No to widzisz ja mieszkam w Rewie... też nie prawdziwe morze, a zatoka Pucka
Jakbyś była w okolicy serdecznie zapraszam!!!

Mogę się podzielić np hyzopem albo języczką chyba odmiana desdemona ma ciemno zielone liście które od słońca wybarwiają się a brunatno aż po w czerń... Jakbyś chciała daj znać bo mi się rozsiała i mam już roczne sadzonki, rozdaję po znajomych. Mogę Ci przetrzymać jeśli miałabyś ochotę

Magda, ja Cię o nic nie posądzam
Jak znajdę siewkę, to jest Twoja. Tyle, że w młodości wygląda to jak pokrzywa, więc może ulec wypieleniu.

A co do przymrozków, to pamiętne -5, dwie noce z rzędu w zeszłym roku, również i mnie uszkodziły kwiaty hortensji pnącej. Kwitła mocno zniekształcona.
Ważniejsze było jednak dla mnie to, że zmarzły kwiaty na całej wiśni!

W tym roku kwiecień jednak był chłodniejszy niż w 2014, więc wiśnia jeszcze nie kwitnie.
Kwitnie za to śliwa! Pierwszy raz i bardzo obficie (jak na małe drzewko).
Więc na żadne przymrozki ja się już nie zgadzam.
Jako Zośka ( na drugie) to piszę!

Sprawdziłam na prędce i accuweather nic nie mówi o przymrozkach. Trzymam się tej wersji.

U Was tam nad morzem rzadko łapią przymrozki na szczęście. Mieliśmy wczoraj niby 0, ale wszystko było oszronione, dziś znów 0, ale bez szronu. Na szczęście nie widać, by cokolwiek ucierpiało, drzewom owocowym też w serduszka zaglądałam i są zielone.
Ponoć teraz mają już być noce na plusie.

U mnie odwrotnie - wiśnie w pełnym rozkwicie, a śliwy dopiero zaczynają. Tylko jabłonie i grusze całkiem zamknięte.

Lucyno, właśnie rozmawiałam z mamą. Mama na Osowej mieszka i mówi, że u nich od 4 rano szron na samochodach.
U mnie godzinę temu było 5 na plusie.
Czyli lokalnie może być przymrozek nawet u nas.

No niestety u nas również są przymrozki... wszyscy myślą ze u nas cieplej, ale to dopiero jesienią jak woda oddaje ciepło. A wiosną bywa zimniej. Ja mieszkam w pasie nadmorskim i mam o 6 st niższą temperaturę niż np Gdynia... ale nawet tu jest bariera termiczna i u koleżanki 2 km dalej wszystko kwitnie a u mnie lilie ledwo łby wychyliły z ziemi. A w zeszłym roku miałam w maju 4 noce na minusie i to -6 potem zelżało do -4... wszystkie kwiaty na owocowych wymroziło, wisterie, lilie, migdałki i inne co się zdążyły rozwinąć. Niestety zimno nie wybiera

Boję się co będzie w tym roku...

magdala wrote:
Magda ale elegancka czapeczka - super

-42 to najstarsi Jaćwingowie nie pamiętają Czapka ewidentnie jest reklamą

Mogę tu z innej beczki??? Może któraś z Was doświadczonych koleżanek coś podpowie. Szukam rośliny która kwitnie najlepiej stale, najlepiej na różowo i jeszcze żeby była podobna do traw liliowców czy innych tego typu...
mam pusto n a rabacie pod okrągłym iglakiem próbowałam zrobić tam wypełnienie z red barona ale coś nie rośnie... mam tam jednego liliowca i pięknie wypełnia kępę ale z kolei kwitnienie słabe... nie mam doświadczenia do tej pory omijałam kwitnące a teraz zachciało mi się kwiatów.

Haniu
Najpewniejsze w kwitnieniu to są chyba jednak róże. Z liliowcem nie ma to nic wspólnego,
ale wydaje mi się ,że to taki pewniak kolorystyczny
Jeśli jeszcze specjalistki różane podpowiedzą Ci dobrą odmianę ,to sukces murowany

Rewa to piękne miejsce Ja obecnie mieszkam w centrum miasta i tutaj nie mam nawet balkonu,
moja działka z ogródkiem i budową jest tuż za obwodnicą.

Bardzo ciekawy jest ten hyzop , trochę lawendowaty .

Ewa, Lucyna ,Hania

W sprawie przymrozków - coś tam od czasu do czasu przymrozi na północy ,no i wszystko u nas później rusza
wiosną, ale tak jak pisze Lucyna - my mamy bardzo dobrą strefę klimatyczną.
Rośliny później ruszają ,ale jednak łatwiej zimują.
Na Kaszubach ,w głębi lądu jest trochę gorzej ,ale klimat nadmorski to łagodny klimat.

Z przymrozkami tzw. zimnymi ogrodnikami to inna sprawa -bo ścina już wypuszczone młode liście czy pąki kwiatowe.
Ale mi chyba nie zdarzyło się ,żeby przez zimę tak na amen wymarzła jakakolwiek roślina.
Przecież kiedyś przez trzy sezony zimował u mnie karczoch.

Paweł ,Siberia

-42 stopnie ,to już pewnie rzęsy zamarzają ... Kiedyś szłam w dużym mrozie ,aż trudno było mrugać

---

Zupełnie nie nadążam z niczym ,nie mam kiedy nadrobić zaległości w Waszych wątkach,a wszędzie tyle się dzieje.
Weekend majowy spędziłam w kuchni (urodziny w domu), udało mi się zahaczyć dwie godziny na działce w niedzielę.
Akurat słońce przypalało -poleżałam sobie na trawce

Z robotą jestem natomiast strasznie z tyłu, żadna rabata nie jest porządnie oczyszczona, wszystko "po łebkach".
Ale koszenie pierwsze już było.

Do tego dzisiaj ruszyła matura, rano zrobiłam córce dobre śniadanie
Jutro ciąg dalszy ,ale stresu większego na szczęście nie zauważam .

Trawa po skoszeniu jest soczyście zielona, ale mamy w niej mnóstwo chwastnicy (chyba). No trudno..







Rabata dorciowa coraz bardziej "zakorowana" ,piwonie wyglądają bardzo ładnie na tle kory ,tylko nie wiem
czy ją lubią..Pąków mają dużo ,co bardzo mnie cieszy







Przesadzona w nowe miejsce sosna czarna Oregon Green z Hanutkowa :





I również pochodząca z kolekcji Pawła Rispetto - sosna Jeffreya , dłuuugie igły :