Forum Ogrodnicze Oaza

No proszę - po sąsiedzku z poligonem i zaraz jaki strzał

Pospacerowałam po Twoim ogrodzie i … chylę czoła. Bardzo ładnie zagospodarowany, harmonijny, kolorowy… Nade wszystko jednak podziwiam Twoje RODODENDRONY (bo sama bardzo lubię) i CLEMATISY (bo u mnie lichutkie jakieś , a te Twoje to egzemplarze okazowe) !

Na marginesie : Biedrusko i sam poligon to „moje” tereny rowerowe

Martuś, kurczę blade - nie wygląda to dobrze
Albo go zalało i zgnił albo może te 10 dni mrozów ok -15C załatwiły rozbudzoną roślinę??

Ewelina,
Dziękuję!!! Dobry efekt wynika po części z zagęszczenia roślin - strach pomyśleć jak to będzie wyglądało za 5-10 lat
Miałem sam piach więc było łatwiej przygotować podłoże dla każdej z grupy roślin.
Praca w ogrodzie zajmuje masę czasu!!! Ale pocieszamy się, że to już ostatni, może przedostatni rok i ogród będzie całkowicie zagospodarowany... wtedy W KOŃCU będzie można sobie poleżeć na kocyku czy leżaczku czytając ciekawą lekturę i w ogóle - wypoczywać pasywnie (a nie aktywnie czyli działając na rabatach ) a prace ograniczą się do pielęgnacji i ew. dzielenia rozrośniętych roślin
Marzenia...

No proszę, to może uda się zorganizować jakieś wizyty w Sezonie
Ja czasem jeżdżę rowerem z domu na działkę (ok 20 km - jak się rozpędzę to w godzinkę przejadę ) - z okolic Ronda Śródka do Dworca na Sobieskiego a potem częściowo polnymi drogami a częściowo ulicą Morasko (mozolnie pod górkę a potem "z górki na pazurki" i potem znowu ciężko pod górkę zaś następnie już dróżką rowerową prawie do samego RODu).

no nie wygląda, dlatego jak na razie go stamtąd usunęłam i posadziłam w takim moim miejscu ratunkowym.....jak ruszy to będzie fajnie a jak nie to...trudno po prostu kupię nowego
hehe rondo Śródka.....hihi.......to stamtąd można ładnie dojechać do mnie na działkę......siódemką
Łazarz.....hihihi

jaki ten Poznań mały, hehe
z centrum/okolice Kaponiery też mam blisko po pracy...

zobaczcie jaka instalacja u mnie dziś stanęła.
W weekend Rodzice przywieźli od Dziadka 2 wąskie pergole oraz 2 pręty. Tata je oczyścił, zrobił "buciki" (podstawy pergol zostały zalane betonem w butelkach) i pomalował. Podeschły i dzisiaj zostały już wkopane. 2 pręty zostały przymocowane poziomo (między pergolą - łukiem a słupem przy płocie), do tego doszła kratka z drutu ogrodniczego. Dzięki temu zyskaliśmy możliwość prowadzenie długich pędów róż (Morgengruss i Cinderella - widać już przygięte pędy) zaś powojnik Warszawska Nike będzie mógł się rozrosnąć na nowo powstałą powierzchnię.



Powojniki mam przykryte agro. U mnie jest zawsze zimniej o 1-2 stopnie niż w Poznaniu więc przymrozki na pewno miały od czasu do czasu miejsce.
Teren widoczny od końca pierwszej agro (tam, gdzie stosik stroiszu) do słupa z budką lęgową to właśnie przestrzeń powstała po wyrzuceniu porzeczek. Są tam 2 Pilgrimy na środku, dojdą 2 niebieskie powojniki po bokach, lilie OT oraz bylinki towarzyszące

No super ta pergola ,powojniki będą miały pole do popisu , pokaż nam zdjęcia jak wszystko fajnie się rozrosnie

Przyjechały powojniki!!
Jeszcze 2 godzinki i będę w domu. Z rozmowy wynika, że jest masa pędów (aż poupychane po kartonie) i prawdopodobnie wszystkie wielkokwiatowe mają pąki kwiatowe Może uda mi się w piątek wziąć wolne bo łapki mnie palą do sadzenia...

Cześć!
Ja też pospacerowałam sobie po Twoim wątku i jestem zauroczona Twoim ogrodem. Różaneczniki, róże, lilie, powojniki. To co najbardziej na mnie działa. Pięknie łączysz barwy i kształty. Róże z liliami, z powojnikami, z szałwią. Będę tutaj wracać, bo z różami i powojnikami niemalże dopiero zaczynam. W tym roku przyjechały dopiero do mnie upragnione New Dawn (x2), Graham Thomas (x2), Westerland, Rosarium U. Jeszcze mam szczególną chrapkę na Alexandra MacKenzie, Louise Odier, Abrahama Derby, Bonicę i Lovely Fairy. Powojniki, zupełnie przypadkiem, też dopiero wprowadziłam do ogrodu rok temu (zaledwie 3 odmiany) i jeszcze mi nie kwitły, ale w głowie mam całą listę upragnionych odmian, bo co się naczytałam przez cały rok o nich to moje Szałwię też uwielbiam i z chęcią oglądam wszelkie tego typu połączenia. Dla mnie szałwie i róże to połączenie idealne. A... Jeszcze różaneczniki. 2 lata temu kwitły mi pięknie (w doniczkach). Rok temu, po posadzeniu, strzeliły focha i ani jeden nie zakwitł. Tłumaczę to sobie tym, że roślina wybrała ukorzenianie albo je przesuszyłam gdy jeszcze były w doniczkach, czyli w momencie gdy wytwarzały pąki. W tym roku pąków pełno. Zatem, z niecierpliwością czekam. Po raz pierwszy zobaczę jak one, na swoim miejscu, kwitną i jak właściwie się razem prezentują.

Gratuluję pięknego ogrodu, będę zaglądać, podglądać, naśladować Miłego dnia!

EmTe,
dziękuję za ciepłe słowa i pochwały!!
O to m.in. chodzi na forum, aby się wzajemnie podpatrywać, szukać inspiracji, porad itp.
Różaneczniki czasem tak mają, że po zakupie obficie kwitną, napakowane wszelkimi nawozami w szkółkach a potem muszą się przyzwyczaić do nowych warunków i nie zawiązują pąków. Ale w tym roku Ci wynagrodzi wcześniejszy brak kwitnienia wieloma kwiatami

Witaj Adrian ja z rewizytą.
Cudny ten Twój wystrzałowy ogród nie tylko piękne rododendrony i azalie , ale też przecudne róże

Z otwartą buzią oglądałam Twój watek .

Pokażesz powojniki? W e-clematis zamawiałeś?
Pozdrowienia

Wedle życzenia - pokazuję zdjęcie

sadzonki ładne, z pąkami; nieźle zabezpieczone (z kijkami zapartymi o przeciwległą ściankę).
Chyba zapakowali je kilka dni przed wysyłką bo jeden clematis ma "wymęczone" liście. Nie oglądałem ich dokładnie bo mają część długich pędów pozawijane. Mają 60-70 cm (czyli prawie na długość kartonu - nie licząc doniczki) tylko jednemu widzę pędy musiały zmarznąć do połowy - ale ładnie wypuszcza z niższej części. Jest OK.



Może w piątek zdążę je wszystkie posadzić, mam jeszcze sobotę ale... jest jeszcze dużo lilii do posadzenia i jeszcze co nieco do zrobienia. A w niedzielę jadę do Dziadka.

Piękne sadzonki. I ładne kolory. Też najbardziej lubię niebieskie. Ja się wstrzymuję przez zakupem ostatkiem sił, ale zdrowy rozsądek zwycięża. Na razie nie mam gdzie posadzić.
Pozdrowienia

Naczytałam się u Ciebie o tych powojnikach i o mało co bym dziś nabyła Jackmanii w Lidlu
A ja przecież do nich ręki nie mam i po co mi następny kłopot . Jeszcze w tym roku dam szansę swoim wielkokwiatowym, jak nic się nie poprawi, to wysiadka

Marta,
Jackmanii i włoskie to pewniaki - jeśli one nie dałyby rady to ja już nie wiem jaki powojnik poradzi sobie...
(chyba, że masz ciężką, mało przepuszczalną ziemię - to wtedy faktycznie powojniki mogą słabo rosnąć i chorować0

Mam dla was anegdotkę - autentyczną historyjkę:
brat naciął sobie kilka pędów wierzby (z kotkami), by później po przekwitnięciu wypuściły korzonki.
W domu zorientował się, że jest pełno mszyc na pędach. Co zrobił?
Nie uwierzycie...
poszedł na łąkę, poszukał kilku biedronek i je przyniósł by ekologicznie rozwiązać problem
Jak z nim będę telefonicznie rozmawiał to się dowiem, czy biedronki poczuły głód

Poważne zakupy

Powojniki wciągają, trzeba uważać

Śliczne te Twoje powojniki. Ja już przygotowałam miejsce na 3 sztuki. Jakie byś polecił tak na początek.

U mnie generalnie piach , choć faktycznie miejscami zmieszany z gliną. Ale nie tam gdzie rosną powojniki, mają specjalnie przygotowane stanowiska, wykorzystuję wszystkie rady, jakie tylko wyczytam na forum, a one i tak nie rosną . Dla ścisłości dodam, że mówię o wielkokwiatowych, bo na przykład Purpurea Plena Elegans rośnie genialnie
W zeszłym roku zamówiłam 4 sztuki w e-clematis. Jak przyszły wyglądały nieźle, ale przez cały sezon wcale nie rosły, wręcz zanikały . Teraz widzę, że jednak żyją, wszystkie startują od ziemi, zobaczymy, co będzie. Drugi rok na pustą pergolę nie zamierzam patrzeć , Super Excelsa juz czeka w pogotowiu

Grześ
oj clemoholizm jest mi znany Duży zakup bo... to praktycznie ostatnie powojniki które zmieszczę u siebie (przy obecnym układzie rabat). Dlatego aż 6 sztuk - koszt przesyłki rozłoży się w miarę bezboleśnie na poszczególne sztuki a przy tym nabędę te odmiany, które mi się naprawdę podobają i pasują do koncepcji.

Bożka
Najbezpieczniej jest kupić włoskie - do najładniejszych zaliczyłbym: Polish Spirit, Solina, Błękitny Anioł, Madame Julie Corevon, Purpurea Plena (2 pierwsze mam i jestem z nich zadowolony). W biedronce co roku są sadzonki powojników za parę złotych. Ja kupiłem tam co najmniej 10 sztuk na przestrzeni 2-3 lat. U mnie traiły się 2-3 Polish Spirit (ma drobniejsze listki) a reszta to Jackmanii. U niektórych ludzi trafiała się też Mademe Julie Corevon.

Marta
powojniki czasem potrzebują czasu, by zmężnieć Choć nie wiem w takim razie, co Twoim nie pasuje??
Zobaczysz w tym roku, może w końcu Cię mile zaskoczą?