Forum Ogrodnicze Oaza

Gorzatko, pola chabrowe cudne...ale altana porośnięta różami jeszcze piękniejsza!
W takich okolicznościach przyrody można się zatracić w blogim lenistwie...

No to miałaś wczoraj niezłe muzyczne soirée ....
Okazane ptactwo przypomniało mi, że muszę i ja wreszcie menażerię wypuścić na wolność. Z racji bycia przedmiotem pożądania licznie pętających się po działkach złomiarzy, moje ptaszki spędzają zimę w altanie . Czas je przewietrzyć .
Ach te róże....

Magdo... Nostalgia to moja nieodwzajemniona miłość... jakoś nie po drodze nam razem... może jeszcze kiedyś?
Niby nie różowa... ale ma w sobie to coś... tak jak 'Jubilee du Prince de Monaco'...

albo bardzo podobna, a przy tym pachnąca 'Double Delight'

Kasiek... dziś błogie lenistwo raczej w domu... bo za oknem wieje solidnie...
Dla Ciebie 'RU' w duecie z 'Grahamem Thomasem'

Asiu... no co ja poradzę na to, że lubię ciszę?
Moje ptactwo na szczęście mało kuszące, trudno je spieniężyć...
Co powiesz na moją wiatraczkową?

Gorzatko, witam niedzielnie!

Słońce przygrzewa, wiatr wieje - jest pięknie.
Różyczki codziennie otwierają nowe kwiaty. Te Twoje w dodatku zachwycają wybarwieniem. Old Port ma cudowny kolor = taki między różem a fioletem chyba najbardziej lubię.
Dlaczego z Nostalgie Ci nie po drodze?

Co dziś robisz w ogrodzie?

Pozdrowienia!

Podejrzewam ,że Nostalgie była już u Gosi.
Moja kwitła najlepiej ze wszystkich róż przez dwa lata ,a tej wiosny musiałam ściąć ją bardzo nisko i radzi sobie teraz bardzo kiepsko.

Agnieszko... może u Ciebie słonko przygrzewało, ale u mnie dopiero teraz jest słonecznie... dlatego w poszukiwaniu nieco korzystniejszych okoliczności przyrody, jak również korzystając z faktu przejęcia młodszej latorośli przez babcię, powłóczyliśmy się trochę
Ogród nie zając...
Magda... masz rację... raz zamówiłam Nostalgię - nie przezimowała... drugi raz kupiłam na Lubelszczyźnie - przyszła TA zima - został jeden pęd... i wlazłam w niego przy pracach na różance
Nie ta to inna...

A teraz mała wycieczka... a jej celem był Zamek Moszna na Opolszczyźnie...

O jego historii możecie poczytać tutaj, dla nas - ogrodników - ważniejsze są jednak nasadzenia na terenie zamkowym...
Otóż aleje otoczone są szpalerami azalii... pięknych, starych krzewów...
Niestety, w tym roku pogoda i inne okoliczności nie pozwoliły nam na wizytę w tym miejscu w czasie ich kwitnienia...
Na szczęście w parku zamkowym wciąż kwitną rododendrony...

No TO są rododendrony!!!
Wspaniała wycieczka. Widzę, ze nawet pogoda dopisała. U nas ponuro jak w grobowcu

U nas tak było przed południem... i wiało paskudnie...
Pierwsze zdjęcia jeszcze wśród chmur... potem tylko lepiej, choć baletki na bose stopy nie były wyborem dnia

Oj, jakbyś miała Nostalgię, to by Ci się odpodobała Chociaż... Te dwie podobne wciąż masz... Ty musisz być stała w uczuciach! Podczas mojej trwającej trzy a może cztery lata przygody z różami kilka razy mi się gusta różane zmieniały...
Piękny zamek!

Ciekawe, czy ktoś wyłamuje pozostałości po kwiatach w TYCH rododendronach ?
Podobne "ściany" kwiatów rh o tej porze są zapewne w Szczawnie Zdroju Miałam okazję być tam o tej porze roku kilka lat temu

'Double Delight' zaczyna mi się coraz bardziej podobać, i jeszcze pachnie?super.

Martulu... muszę być stała w uczuciach bo jednak spora część róż nie wypada... więc i mi nie wypada ich odrzucić...
Zamek z gatunku sen wariata nie bez kozery do niedawna w jego budynku funkcjonowało Centrum Terapii Nerwic obecnie przeniesione na obrzeża parku...
Aneta... zapewne stada krasnoludków z uprawnieniami wysokościowymi rwą te kwiaty dniami i nocami!
Albo pacjenci - w ramach terapii
Bożenko... pachnie, pachnie! Tak... różanie!

Chyba pora spać... właśnie dziecię, wróciwszy do domu, oznajmiło: mamo... jakie ty masz krążki pod oczami!
Kocham moją alergię ... zatem aby nie wydrapać sobie oczu do końca, oddalę się na spoczynek nocny, a Wam zostawię widoczki wielokątowe...

Dobranoc...

Byliście w Mosznej, to przecież rzut beretem ode mnie, dlaczego nie wpadliście A ja spędziłam prawie cały dzień na ławeczce z książką - u nas świeciło słonko.

Widzę, że w przypadku róż niechęć do żółtego nie obowiazuje no dobra Graham jest złotawy

Iwona... to byłby dość duży beret
Wyjazd jak zwykle spontaniczny... a ja niekoniecznie w nastroju do goszczenia, bo wczorajsza aura powodowała u mnie silny ból głowy

Gorzatko, miłość do Nostalgii podzielam i rozumiem, to moja pierwsza róża Chociaż jakby się nad tym głębiej zastanowić..to nie powinnam jej tak hołubić..od niej zaczęło się to różane szaleństwo, które mi teraz spędza sen z powiek..
Wycieczka bardzo ciekawa! Piękny zamek i ogród, okazy rododendronów imponujące i te malownicze krajobrazy nad wodą...

Kasiu... Nostalgia to przecież Twoja avatarkowa róża, czyż nie? Moja pierwsza... jest już wspomnieniem... na szczęście bo był to zakup mocno przypadkowy...

I cóż powiecie na to, że już się zbliża lato?

I tego się trzymajmy, niepomni wskazań termometrów (u mnie porywające 13 stopni), wiatru i słoty za oknem!

Gosiu dzięki ujęciom z Mosznej poczułam się jak wtedy gdy stąpałam tam w białej sukni, dziękuję za obrazki
My również "zamkowo" tylko bliżej, popołudnie spędziliśmy w Pławniowicach.