Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu... dla Ciebie: uzurpator!



Brrrr! Nie jest dobrze... nie jest...
Zimno, wietrznie, tyle dobrego, że podlewa...
Żwawa przebieżka po ogrodzie z aparatem w ręku, a potem gorąca herbata...



Dorcia mi obieca, że nie będzie beczeć!





A tu dowód na to, że nie wszystko uśmiercam
Przynajmniej nie od razu





Pod moją nieobecność ogród wcale nie pozostaje opustoszały...

A ten drugi to co za jeden ?

Bardzo ładny ogród , czy już to kiedyś mówiłam ?

Pewnie Mateusz!

U mnie Mateusz był pierwszy , później urodził się Szymon .

Gosia, ja nic nie obiecywałam ... ale beczeć nie będę... piękne te serduszki - ale moje będą piękniejsze .

A tak w ogóle to u kogo podlewa, to podlewa - u mnie te parę kropel co spadło to na pewno nic nie podlało .

U mnie też zimno i wieje, ale tylko udaje, że pada
A kwitną właśnie drzewa owocowe, wszystkie hurtem i czarno to widzę, bo pszczół i innych takich kijem z ...chyba ula, nie wygonisz

A u mnie Mateusz był drugi

gorzata wrote: Szafirki i hiacynty ok, ale te jałowce to do wymiany... Nie godzi się takich pospolitych...
A serio... To naprawdę! Za jakiś czas ciąć będziesz musiała, to bardzo szybko rosnące odmiany, w końcu dojdziesz do wniosku, że trzeba się ich pozbyć... To może tak od razu?
Już drugie koszenie? A czy Ty wiesz, że po 250 godzinach pracy trzeba olej w kosiarce wymienić? Jak tak dalej pójdzie, to w sierpniu?

Czyli dobrze myślałam ,że szpak

A poza tym u mnie Mateusz był trzeci ...

A ja się z żadnym Mateuszem nie zadaję ... nawet M nie ma tak na drugie imię, choć równie ładnie
Dorcia... łez nie szczędzisz, żeby roślinki nie ucierpiały? To ja już dmucham... u mnie już dość tych deszczowych chmur
Dalu... obracam się teraz w... lewo i dmucham też do Ciebie... każdemu według potrzeb!
Martulu... kosiarkę mam elektryczną... nie zastraszysz mnie!
Co do jałowców... ja sekatora nie boję się użyć... nie tylko na ślimaki
Jednak żeby całkowicie nie zabić w Tobie nadziei, jeśli oczywiście ekspedycja się powiedzie poproszę Cię o wybranie czegoś dla taty... może być? Ostatecznie? Niech i nawet będzie żółte!

Magda... jak ptak... to szpak

Ile narcyzów! mi coś wyginęły

Pięknie narcyzowo
W moją stronę też możesz podmuchać, bo jak zwykle wszystko wypadało się na zachodzie, a u nas nic

Adrian... odnoszę wrażenie, że kupowane przez nas obecnie odmiany cebulowych są, delikatnie określając, krótkowieczne ale trudno... rynek rządzi się swoimi prawami, a my... i tak kupimy następne
Markiciu... zachwycają mnie te bledsze narcyzy: 'Mount Hood' na przykład...
Deszczu mam po dziurki w nosie... chętnie podmucham tym razem nieco w prawo, aczkolwiek istnieje obawa, że coś mi się omsknie i zatrzyma się w okolicach Krakowa, a tego bym nie chciała choć w ten sposób tradycji stałoby się niejako zadość

Tuś mi, bratku!



Optymistyczna zapowiedź...



Lubię ten kształt...

Kształt bardzo piękny.

Moja hortensja pnąca też ma pąki kwiatowe. W ogóle w tym roku bardzo dużo
moich liściastych będzie kwitło .
I to jest ich wielka przewaga nad iglakami.

A dlaczego lubisz ten kształt?
Kosiarka elektryczna? Prąd drożeje!
Dlaczego Ty masz białe narcyzy, a ja nie... 'Mount Hood' na przykład u mnie są żółte, aczkolwiek niektórzy zapewniają, że to stan przejściowy...
Oj, nie chcielibyśmy deszczu w okolicach Krakowa! Choć kulki nawet żółte da się i w deszczu załadować!
Magda, a wielka przewaga iglaków nad liściastymi jest taka, że mają szyszki!

Magda... widok hortensji całej w pąkach jest miły dla oka
Wdzięczne z niej pnącze i zamierzam zagospodarować nią jeszcze jeden zakątek, choć z racji tego, że jest on bardziej cienisty, nie liczę na spektakularne kwitnienie w przyszłości...
Jednak po ziemi rozpełzło się tyle pędów... i z pewnością mają już korzonki... grzech nie skorzystać z takiego dobrodziejstwa!

Martulu... nie chcę być złym prorokiem, ale... moje 'Mount Hood'-y od początku są ledwo kremowe
Kształt tulipana? Hmmm... nie wiem, co Ci chodzi po głowie ale mi ta jego... strzelistość połączona z lekko rozchylonymi u podstawy płatkami bardzo przypadła do gustu...
Żadnych żółtych kulek! Chociaż ... zapytam
Ruszacie jutro rano?

Adrian89 wrote:
Czyżbyś podejrzewał sąsiadkę Gorzatkę?

A moje 'Mount Hood'-y są bardziej żółte , a potem białe ,ale pasują do żółtego oceanu piękna

Siberko, chwilowo, mam nadzieję, bezawatarkowa ... choć mam do Adriana relatywnie blisko, zapewniam, że wszystkie narcyzy nabyte uczciwie, drogą kupna...
Marzenko... na żółty ocean piękna chciały mnie dziś koleżanki skusić ale ja nie z tych...
Jednak aby zadość uczynić ich naleganiom, nie wyjechałam z Krzywaczki bez iglakowych zakupów - jedna sosenka został nawet posadzona od razu...
Druga czeka na wkomponowanie w powstającą rabatę hostową...
Wpadła też druga już azalia pontyjska (no dobra... żółta )... a kolejna poczeka u nas do czerwca, żeby trafić w ręce Magdali

Po zakupach mieliśmy niepowtarzalną okazję gościć w pięknym ogrodzie Romka
Gospodarz z przemiłą żoną - Grażynką podjęli nas iście po królewsku... a winko domowej roboty... ach... poezja!
Już się zapowiadam, że wrócę, kiedy hosty pokażą się w pełnej krasie!
Ograbiliśmy Romka i Grażynkę z paru roślinek, wyplewiliśmy rabatki z klonów (czemu u mnie się takie nie sieją? ) i trzeba było wracać...

Zdjęcia będą wieczorem, bo bateria w aparacie nie wytrzymała nadmiaru wrażeń i padła

Twoje szczęście, że dodałaś to ostatnie zdanie , bo relacja bez fotek to nie relacja