Forum Ogrodnicze Oaza

Wyspane towarzystwo? To dobrze...
Magiczna... aż takiego parcia na zakup nie mam... od początku posiadania aparatu, czyli od Gwiazdki, ładowałam akumulatorek może ze cztery razy
Dobrze trzyma... ma tylko jeden feler...
Mój poprzedni aparat ładował się również przez podłączenie do laptopa przez USB... ten nie ma takiej opcji, a ja, wrzucając zdjęcia, pozostaję przy starym odruchu i nie wyłączam go zaraz po przerzuceniu fotek

Popaduje... wybaczcie więc brak nowych zdjęć...
Parę wczorajszych może jeszcze?

Piękne fotki zważywszy, że moje zupełnie nie wyszły
Najważniejsze, że ostatnie cudo będzie dostępne dla nas wiosną kolejnego roku

Jolu... mam nadzieję, że szczepienie się uda, bo to rzeczywiście piękna wiśnia

A ja zdołałam obfotografować moje nabytki...
Wspomniana wcześniej Pinus pumila 'Barmstedt'



I maleństwo szczepione...



Jeszcze azalia pontyjska: druga trafi do Magdali...



I nie kwękać mi tu, że mało... i tak miałam nic nie kupować dla siebie
W końcu na naszym wózku były jeszcze zakupy do ogródka taty: zgodnie z życzeniem jałowiec i dwa cyprysiki płożące, a jako mały dodatek sosna gęstokwiatowa 'Burke's Red Variegated' - nie uwieczniłam, ale znalazłam na naszym forum ładne zdjęcie autorstwa Pamelki... o, tu

I jeszcze dowód na to, że azalie pontyjskie mają u mnie jak u Pana Boga za piecem

No przecież miałam rację
W Twoim ogrodzie najładniejsze pontyjskie ,teraz już komplet zdjęć

Pięknie rośnie ta "stara" azalia ,ale będziesz miała widok !

To ja myślałam, że 'Burke's Red Variegated' to dla Was... W końcu miało być nawet żółte... Ale limit żółci wyczerpała chyba azalia pontyjska...Druga? Będą dwie takie same? I to żółfe? Jakąś metamorfozę Twoje upodobania kolorystyczne przechodzą?
Mnie to na różowe naszło chyba po bajecznym widoku tej różowej wiśni...

Azalii pontyjskiej wybaczam kolor... zapach rekompensuje wszelkie jej ułomności
Ta nowa posadzona zostanie bliżej wejścia... liczę na to, że za kilka lat zapach będzie unosił się już przed ogrodem
A variegacka sosenka podoba mi się, ale tak jak wiele roślin - nie u mnie! U nas w ogrodniczych takich cudaków nie ma, tata nieinternetowy, więc będzie, mam nadzieję - mile zaskoczony

Pontyjka rzeczywiście oszałamiająco pachnie w obrębie 3, może 4 metrów

Podobne walory zapachowe ma podobno Rhododendron atlanticum... przekonamy się, mam nadzieję, wkrótce











Aniołek czy diabełek?

Jak u Gorzatki, to musi być janiołek

Ale rogaty
A dla Siberki... sałaty

Jutro zaczynamy kolejny tydzień pracy... zazdroszcząc więc tym, dla których będzie on trwał tylko trzy dni udam się na spoczynek nocny, zostawiając niedzielne wspomnienie Wielokątów



Dobrej nocy, a po niej pięknego, wbrew zapowiedziom meteorologów, dnia!

hehe czyli mnie będziesz zazdrościć, bo u mnie w szkole zaczynają się teraz rekolekcje a potem laba
zakupy piękne, tak samo jak wiosenka

Shirallciu... na temat wolnego od szkoły w czasie rekolekcji wypowiem się, nie tyle z zazdrości o słodkie lenistwo, ile z punktu widzenia rodzica dwójki uczniów
Stanowczo optowałabym za tym, aby tego typu spotkania miały miejsce popołudniu, bądź, jeśli już musi się to odbywać kosztem godzin lekcyjnych, niech by nauczyciele szli z dzieciakami na godzinę w tę i z powrotem, a reszta zajęć powinna się odbywać planowo...
Tymczasem rodzic ma rozp*** trzy dni i zamiast spokojnie pracować, zdalnie nadzoruje wyjścia i powroty nieletnich...
Na szczęście tylko nasza publiczna podstawówka pozwoliła sobie na labę, w niepublicznym gimnazjum najwyraźniej ceni się czas... bo czas to pieniądz

Poniedziałek upłynął pod znakiem naprzemiennych opadów i chwil ze słońcem... czasem nawet występowały one jednocześnie, a na niebie wyrastała wieeeelka tęcza
Niby zwykła fizyka... a tak jakoś... wzrusza i cieszy
Był też grad... ale pomińmy to milczeniem, bo szkód nie narobił...
Przewidywane ochłodzenie nie jest mi w smak, zwłaszcza że akebia zaczęła rozwijać kwiaty... jednak co ma być, to będzie... co się da, przysypię korą... może nic się nie stanie...

Miło oglądać Twoje włości, Gosiu. Wiosna u Ciebie pięknie sie prezentuje. Szczególnie dziekuję Ci za spacer po Krzywaczce. Byłam tam dwa razy, ale pewnych zakątków jesczcze nie znam

W podstawówce u mojej córki jest tak jak byś sobie życzyła , to nauczyciele spacerują z uczniami do kościoła i przyprowadzają dzieciaki z powrotem do szkoły . Część ma normalne lekcje przed rekolekcjami, a część po. A rodzice mogą spokojnie pracować . Ale nie zawsze tak było , jeszcze kilka lat temu sama musiałam popołudniami towarzyszyć dziecku
U mnie prognozy zmieniają się jak w kalejdoskopie , na chwilę obecną żadnych przymrozków nie przewidują

Gosiu, całkowicie Cię rozumiem bo szkoła, gdzie teraz pracuję to nie jest szkoła rejonowa tylko sportowa i masa dzieciaków jest spoza Poznania albo rejonu no i dojeżdżają do szkoły a rodzice pracują.....dlatego u nas od kilku już lat pani dyrektorka idzie rodzicom na rękę i świetlica jest normalnie czynna jak w każdy normalny dzień...czyli od 6.30 do 17.....zaś zajęcia rekolekcyjne mamy od 8:30, od jutra od 8 do koło 12 zaś potem dzieciaki przejmujemy my, świetliczanki i każda z nas ma swoją klasę i mamy z nimi zajęcia.....u mnie plastyczne
mamy szkoła ma tak samo.....
no i nauczyciele się zajmują dzieciakami....każdy wychowawca swoją klasę zaprowadza i przyprowadza z i do kościoła a potem w szkole są zajęcia.....obiady też są normalnie

dzień całkowicie wolny u nas to 2 maja i 20 czerwca - wtedy szkoła jest zamknięta

Gosiu, widoczki takie śliczne, wiosenne u Ciebie, szkoda, że pogoda taka kapryśna i pozostaje podziwianie kwiatków przez szybkę z ciepłego domku
Przymrozki baaardzo mnie martwią, bo właśnie kwitną drzewa owocowe,. a morelki to już nawet mają zawiązki owocków...