Witajcie!
Na zewnątrz prawdziwe przedwiośnie, choć śniegu jeszcze całkiem sporo. Ptaki świergolą az miło, słoneczko przygrzewa, urlop szykuje mi się wymarzony.
Miałam dziś poszaleć z pędzlem, ale jak rano zobaczyłam okna.... nie było zmiłuj. Tak więc okna umyte, pajęczyny wymiecione, firanki zmienione a w pokoju pyszni się wiosenny bukiet
Marta, pęcherze? aż tak poszalałaś, myślałam że niedawno malowałaś a ty chyba całe mieszkanie z rozpędu opaprałaś
Na razie w kierunku sekatora nie patrzę, za dużo śniegu. W pierwszej kolejności uruchomię m.z piłą. Kilka drzew trzeba przykrócić.
Różaneczniki jeszcze nie zamówione. Powstrzymuje mnie wiadomo co
Gosia, korzenie uwielbiam. mam kilka na oku na działce w lesie ale wielkie cholery a daleko od miejsca gdzie można podjechać leżą. Jak śniegi zejdą i trochę obeschnie wybiorę się, może uda sie coś ściągnąć.
Urlop fajna rzecz. Wiem, ze ty teraz masz urwanie głowy
Magda, przypomniałam sobie, że i u mnie na strychu takie fotele są. Muszę fajny materiał wyszperać i pójdą na następny rzut. Będą na taras!
Umowa rzeczywiście niefajna, ale jak się nie ma co się lubi.... lepiej mieć taka niż żadną.
Zazdroszczę ci tych berlińskich zdobyczy, siej, siej i rozmnażaj
Ach i chyba masz białą firletkę od Vity? Jakby ci tak za dużo wzeszło to uśmiecham się nieśmiało
Iza, jak miło! Szkoda, ze twój ogród zamknięty, ciekawa jestem jakie masz plany na ten rok. Mam nadzieje, ze z wiosną otworzysz podwoje.
Szukałam i ja dzis w ogrodzie znaków nadchodzącej wiosny. Cos tam znalazłam, ale skromniutko. Do wrocławskich i poznańskich ogrodów mi daleko.
ale w większej części ogrodu jest jeszcze tak