Forum Ogrodnicze Oaza

Pięknie sobie wiosna poczyna
Auto wypakowane? Miejscówki wyznaczone?
Miałam nadzieję na fotkę Maksa wciągającego dżdżownicę

Wypakowane nabytki O takich wielkich roślinach to chyba nie myśleliście, co Nie licząc magnolii oczywiście
Dzięki, dzięki za spotkanko
Myślimy już o kolejnym

Chwal się Dorotko - co kupiłaś nowego?

A ja jestem ciekawa, gdzie wpasuje się to maleństwo

Dziewczyny cierpliwości, zdjęcia się ładują
Nie rozpiszę sie za bardzo, bo rano uległam wypadkowi przy zlewie i mam pozszywaną prawą rękę, boli jak diabli
Jakbym w ogrodzie pracowała nic by się nie stało
Przede wszystkim dziękuję (i M.też ) za przemiłe towarzystwo, wspaniałą wyżerkę (Gorzata przepis!!!!), Romkowi za gościnę i wykopki z ogrodu i Izuni za doniczki Kochani było wspaniale. Takie dni uwielbiam.
Wróciliśmy cali, liście pchały mi się do oczu , azalia straciła dwa pąki, ale poza tym było ok.

Gorzatko, zapewniam cię, ze mnie się chce ryczec jak mam w tej ziemi plewić. Koszmar!! Choc rośliny gleba służy, bo rosną (odpukać) dobrze.

Dorcia, trzeba braki sasankowe nadrobić czytałam, że już są ofiarodawcy

Dalu niestety u nie coraz więcej pogryzionych lilii O dziwo zauważyłam, zew tym roku mam znacznie mniej pomrowów, za to rozszalały się skorupkowe, zatrzęsienie ich

Marta, sama widziałaś, że na południu wiosna zaawansowana, tak więc moje piwonie nie są chyba jakimś ewenementem ale rzeczywiście zakwitną chyba znacznie wczesniej niż zwykle, zwłaszcza hybrydy. 'Coral Charm' i 'Coral Sunset' mają olbrzymie pąki.
Sasanki rosną w piaseczku w doniczkach, w całości uziemione w rabatach. Takich warunków 'na wolnosci' im nie dam rady zapewnić.

Marzenko, musze się przyznać, ze ja nawożę tylko wiórami rogowymi i granulowanym obornikiem. I to raczej niej niż więcej. Azofoski moje rosliny nie widziały jak żyją, a serduszka to w ogóle chyba nie widziała żadnego nawozu. Może cos tam jej skapnie od różaneczników, nie wiem czy lubi kwaśną ziemie, ale rosnie bez zastrzeżeń.

Aniu, sama mówiłaś, albo ogród albo kurki i krajobraz Marsa

Beatko, uwielbiam białe tulipany a te szczególnie mnie zauroczyły. O dzis wyglądają tak
tlo koszmarne

Izunia, wypakowane, doniczki mniejswięcej rozmieszczone po ogrodzie, ale z wkopaniem będzie problem. Szwy sciagną mi dopiero za 10 dni, mam plan przekupic młodego.
Max był szybszy, nie zdążyłam z aparatem

Jola, rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Chyba będę M. na każdy szkółking zabierać
To kiedy?

Iwonko zaraz się wyspowiadam.

Gosia, maleństwo pasuje jak ulał, tylko muszę małe roszady przeprowadzić.

Kupiłam planowany klonik palmowy na miejsce uschnietego 'Disssectum' Tym razem to Acer palmatum 'Stella Rossa'
Będzie rósł w tym samym miejscu. Przymiarka w donicy

Nastepny nabytek to liliak 'Sensation' szczepiony na wysokim pniu. Na razie M.ustawił sobie na tarasie. Docelowo będzie w zupełnie innym miejscu, ale ma zakwitnąc i pachnieć właśnie tam

Maleństwo wpominane przez gorzatkę, łaskoczące mnie w samochodzie po twarzy to jabłonka rajska 'Ola'. Będzie rosla w części tarasowej, przy płocie. Wypełni dziurę widokową, która powstała po wycięciu przez sąsiada wiśni z płotem

i z bliska

Przywiozłam też azalię 'Doloroso' - markita dziekuję piekny krzaczek. Zasili cygańską spódnicę

Kupiłam jeszcze jedną azalie, ale nie pamiętam nazwy - odmiana z pewnością nie wielkokwiatowa. I oczywiście łupy od Romka (ciemiernik korsykański, naparstnice, siewki klonów palmowych) i od Izy - ostróżki i tojady.
Bagażnik oczywiście zapakowany po dach
Och i zapomniałam o ocalonym przez mojego M. wielkim iglaku z ogrodu Romka, ale za nic nie wiem co to jest. Romku ratuj
Och, więcej grzechów nie pamiętam.
A z dzisiejszego obchodu po ogrodzie....









Marta wystarczy zdjęć jak na jeden post?

Samochód może i był przeładowany, ale za to portfel lżejszy, więc na jedno wyszło

Niezłe łupy W dobre ręce trafiły... choć chwilowo "przeciętne"

Właśnie się dziwiłam temu rozpasaniu zdjęciowemu , widzę, że stawianie dobrego przykładu przynosi zamierzony cel! Co prawda, do Romka Ci jeszcze daleko, ale jesteś na dobrej drodze!
A ja na te tulipany wciąż czekam, ach ta moja wiosna... Białej szachownicy zazdroszczę, u mnie szachownice jakoś w tym roku nie za specjalnie się prezentują...
Widziałam właśnie, że M. całkiem dobrze się spisywał w szkółce, jakieś oznaki zainteresowania roślinami dało się zauważyć, no może nie był to jeszcze szał zakupów, no ale nie wymagajmy za wiele... Z czasem się rozwinie, tylko trzeba go zabierać ze sobą i te dobre przykłady pokazywać!
A służę swoją pamięcią Romkowy świerk to Picea abies 'Końca'

dodad wrote: Dorota... to biały Rhododendron atlanticum
Łapki współczuję choć dobrze, że nie lewa, bo kto by biegi zmieniał?

Gosia, dzięki , właśnie znalazłam ja w naszej bazie. Ponoć pięknie pachnie
Biegi jak biegi, ale okno jedno mam nieumyte A lewą ręką jakoś.... nie umiem

Marta, Romek na mniejszą częstotliwość za to hurtem nadrabia Białe szachownice też u mnie cudem ocalały. Jesiena chyba sama wykopałam, zimowały na wierzchu. Wiosną sie ocknęłam i zakopałam,. Jak widać zakwitły
M.zadowolony z wyjazdu. Chodzi i jabłonkę ogląda
Dzięki za pamięć. Czytam, ze on dość trudny w kompozycji

Siberka, wbrew pozorom portfel nie tak bardzo zdrenowany. Za takie roslinki

Moja gwiaździsta nadal zachwyca

Jedno okno masz nieumyte , ja mam wszystkie brudne i może wcale nie będą czyste przed Świętami , trudno . Choć wypadku absolutnie współczuję , nigdy nie miałam nic szyte
Jak czytam te Wasze opowieści, to coraz bardziej chciałabym w przyszłym roku dołączyć

markita wrote:
A jak ja bym chciała ..
Za daleko ,za daleko

Dorotka - "Ola" będzie pięknie wyglądać w tym miejscu ,to dla mnie najładniejsza
jabłonka ozdobna ,chociaż niemała.
Ręki szkoda

A Twoja magnolia gwiaździsta to jakaś odmiana?

Magda, na szczęście jabłonie doskonale znoszą cięcie, więc nie ma obawy, będziemy skracać nadmiernie szalejące.
Rzeczywiście do Krzywaczki od Ciebie daleko trochę, no ale cóż, duży mamy kraj A do Sulejowa obie mamy 'hektar drogi'
Magnolia miała podpis stellata, więc pewnie żadna odmiana, ale mnie zachwyca. Z resztą w tym roku po raz pierwszy ma tyle kwiatów. A i przymrozki jej nie liznęły, dobre ma miejsce.
Ręka boli jak diabli, jedyny pozytyw to L4 - odpocznę sobie

Marta, na szczęście część udało mi sie umyć wcześniej. Nawet to nie umyte mi nie przeszkadza za bardzo. PPD to ja nie jestem
Samo szycie nie boli - znieczulenie. Choc pierwszy szew miałam zakładany na żywca, dopiero jak krzyknęłam dołozyli mi znieczulenia
Z dołączeniem niema problemu, zapraszamy
Na dobranoc mam taki widoczek: pierwszy w tym roku różany pączek

ojej biedulko niech no zgadnę - szklanka pękła podczas mycia?
mój Szkodnik tak właśnie sobie załatwiła też prawą rękę.....tylko, że jej szkło przecięło dłoń prawie na pół....brrrr
kuruj się i oszczędzaj rękę......
jej...pączek na róży!
oj będę musiała u siebie poszukać

Biedaku ty mój szwy, jakie szwy
Trzeba nam było tego whiskacza w Krzywaczce zrobić, to by się nic nie stało

Szukałam pączków na różach nie ma

dodad wrote:
Na jakiej to odmianie, Dorotko?
U Adriana Louise Odier tak się wyrwała.
Macie remis w pączkach
Ciekawe u kogo wcześniej zakwitnie

Dorota,
co ja widzę - szaleństwo zakupowe w gronie podobnie zakręconych? I nawet Mąż się zainteresował - GRATULACJE!
Zazdroszczę miejsca by upchnąć kolejne zdobycze...

Cieszę się, że zdobyłaś Doloroso - widziałem w tle obficie wypąkowane azalie...
Ta magnolia mi się bardzo podoba ale czy ona czasem nie urośnie za duża?
Gwiaździsta to niezawodna i urocza magnolia!

Tulipan Emperor jest świetny - u mnie też lada chwila się rozwinie (na szczęście nie zdegenerował się)
/kupowałem o ile pamiętam w Lidlu/
Ja też mam "żółto-maślane" hiacynty - mi pachną bananowo, hihi

U Ciebie to pąk na porządnym pędzie różanym, u mnie pączek na cienkim badylku - grunt, że są!!
Powojniki również są wyrywne - ciekawe, czy na majówkę zdążą...
Oby się tylko prognozy o 3-4 C przymrozku nie sprawdziły

Pozdrawiam serdecznie

Marto, wniosek z tego, że i kuchenne prace do bezpiecznych nie należą
Szkodnikowi współczuję, ból jest spory, ale trudno.
Czytam, że w Poznaniu jakieś zjawiska meteorologiczne szaleją ulewy, grad?... U nas na razie spokojnie tyle, ze zimno.

Joluś, szwy, takie nitką Ech będzie dobrze. Usprawiedliwiona sie czuje i zwolniona z przygotowań do świąt
Żebyś wiedziała, wtedy człowiek jakiś taki ostrożniejszy
Ulka, ten pąk to na Gertrudzie Jekyll ale znacznie więcej i większych jest na Maigold. Ta z pewnościa będzie wcześniej. Tyle, że rosnie przed domem a tam rzadko sie wypuszczam z aparatem

Adrianie, jechaliśmy z z myślą o zakupie wysokiego drzewka własnie pod płot. Miała być to co prawda magnolia, ale.... duże były tylko żółte (M.się sprzeciwił) a w oko wpadła mu ta jabłonka.
Z miejscem kiepsko, co prawda jest jeszcze troche trawnika, który można by uszczuplic, ale dzieci i M. bronia go jak niepodleglosci. Zbytnio nie nalegam, bo już mam problemy z ogarnięciem tego co jest.
Azalia powędruje w miejsce przetacznika o tego
, jego rozdzielę i posadze w towarzystwie róz.
Z drugą azalią jeszcze krążę,jest kilka opcji ale w każdej cos muszę wykopać, chyba padnie na lilie, bo te najłatwiej upchnąć

Magnolia gwiaździsta rzeczywiście potrafi osiagnąc spore rozmiary ale... kiedy to będzie Cos sie przytnie najwyżej.
To taki kąt, gdzie upycham różności, więc nie będzie żalu.
Tulipan zachwycił mnie w zeszłym roku i jesienia specjalnie na niego polowalam. O ile pamiętam kupiłam chyba 30 cebul. Posadzone w trzech grupach zakwitną w różnym terminie (jedne już zbielały zupełnie z drugie w zielonych pąkach dopiero. zastanawiam sie czym to idzie. Sporo mam też tulipanów 'White Parrot' i też na różnym etapie rozwoju.
U nas ziąb, ale przymrozków chyba nie będzie. Oby.

Pierwszy powojnik już kwitnie - Jan Lindmark


Kalina lada chwila


tutaj przesadzony powojnik Ivan Olson. Nareszcie ślimaki go nie morduja. Pąków chyba z pięćdziesiąt


błękitne szafirki sadzone dwa lata temu rozmnożyły się bardzo


i brunnera

no grad wielkości orzechów laskowych i włoskich, ulewa i to taka jakby ktoś kran odkręcił na maksa.....masakra jakaś