Zaczęłam wczoraj odpisywać, ale syn mi lapka zabrał i post poszedł w przestrzeń
Ech... spaściła sie pogoda, niby jeszcze nie pada, ale zimno niesamowicie, ponuro jak w grobowcu
Mma nadzieję, ze zapowiedzi meteorologów nie sprawdzą się w kwestii ilosci opadów i żadne podtopienia nam nie zagrożą.
Ewuniu-terlico. Na rabatach mam bardzo gęsto, to fakt. Powiedziałabym nawet że ZA gęsto. Istnieje pilna potrzeba przesadzenia kilku roslin, ale nie bardzo jest gdzie. Nowa działka leży odłogiem, chwast rosnie, nie ma kiedy się tam zabrac za jakąś pracę. Potrzebny były urlop.
Jolciu, prosze bardzo, dzis będa następne
Zawsze jak widze ogrody oglądane wcześniej jedynie na fotografiach zastnawiam się jak to jest. Zupełnbie inaczej prezentują się w realu, Fotografia spłaszcza przestrzeń, rzeczywiście rabaty wydają się mniejsze.
Piszesz, ze u Ciebie odwrotnie? CZyli co? w realu mniejsze?-nie wierzę
Adrian, kolorów mało, parter zielony i jak mam byc zadowolona? No dobra, nie jest może źle ale mogło byc lepiej
Co do żurawek, po pierwszym 'zachłyśnięciu' się mnogościa odmian, kolorów teraz mam ich naprawdę niewiele. Ot pomarańczowa plama właśnie w okolicy azalii bardzie z uwagi na przełamanie dominującej zieleni - po okresie kwitnienia azlalii kolorów tam bardzo niewiele. Kilka jasnych w okolicu hustawki skomponowanych z paprociami, i grupa o ciemnych liściach p[rzy tarasie u stóp róz. I to wszytsko. I więcej chyba nie będzie.
Dziękuję za słowa uznania pod adresem zakatka przytarasowego, ale największe zasługi w jego wyglądzie ma natura
Od trzech lat nie tykam tam palcem
Beatko, dzięki za utwierdzenie. Klondyke 'rozwala mnie połaczeniem pomarańczowych kwiatów z ciemymi liśćmi - świetny efekt.
Cannon's piękna w każdym stadium i pąka i przekwitającego kwiatu. Zmienniość koloru tej azalii jest zachwycajaca.
Wiesiu, no niestety nijak
. Chroniczny brak czasu - urlopu mi chyba potrzeba. Z reszta ogarnęło mnie lekkie zniechęcenie. perspektywa zamieszkania tam znacznie się oddaliła i nie chce mi się zagospodarowywac otoczenia 'dla kogoś'. Może jak sprawa się wyjasni odzyskam chęci.
Wandziu, przepraszam, ze dopiero dzis. Ten klon troszke przypala się na słońcu więc zipełna patelnia odpada, ale w cieniu tez nie będzie mu najlepiej. Myslę, ze miejsce z rozproszonym światłem, w najgorętszej części dnia osłoniete przed słońcem będzie najlepsze. Na swojej działce z pewnościa znajdziesz mu komfortową miejscówkę.
Mój wystawiony na palące słońce w południe niesttey w czasie upalnego lata cierpi, liście sie przypalają, ale leje mu sporo wody i jakos daje radę.
Moniko, kraobraz zaczerpnięty z natury czy ogrodów japońskich narzuca się sam, więc niekoniecznie musiałas widziec mił p[rzytarasowy zakątek by wpaść na taki pomysł.
Mech rosnie sam, przyznam sie nawet, ze w tym roku trochę go usunęłam. Przy wodzie, w cieniu (bo tam akurat słońca stosunkowo niewiele) z utrzymaniem mchu nie będziesz miała problemu. Klimat dookoła wodnego akcentu robi się bardzo sprzyjający dla mchów, paproci, klonów, host. Jestem pewna, że uda ci się stworzyć wspaniały ogrodowy zakątek.
Gosia, następna wywaląjąca rodki
Ja Was zupełnie nie rozumiem
No dobra, może trochę
Choć ja uparcie reanimujew wszystkie zdechlaki
Agunia, Twój ogród to oaza spokoju, stonowane kolory doprawione ogromną dawką zieleni, można się w nim wyciszyc.
U mnie czasem nadmiar kolorów powoguje we mnie rozedrganie. Zwłaszcza wiosenny nadmiar (patrz cygańska spódnica, niekoniecznie tegoroczna) Teraz nie kupowałabym na 100% azalii w takich kolorach, ale niektóre moje mają juz ponad 10 lat. Próbowałam je jakos wkomponowac w otoczenie, przygasić ale w niewielkim ogrodzie to bardzo trudne. Więc powstał pomysł by właśnie zgromadzić je w jednym miejscu, podkręcić efekt orgii kolorów. I chyba wyszło
Na rabacie pod orzechem azalie znacznie bardziej ograniczone kolorystycznie. Rosna tam 2x Cannon's, Silver Sliper, Jack A. Sand, dwie białe, różowa Kilian, Czerwona późna Nabucco. jedna pomarańczowa po kwitnieniu będzie przesadzona. Do rego białe i różowe japonki. Dlatego tam znacznie spokojniej.
Kalina zakwitła tak obficie po raz pierwszy, jestem nia zachwycona. Oczywiście miejsca mam za mało, cos trzeba będzie usunąć.
Kasiek Kawka w takim otoczeiu smakuje bajecznie, zwłaszcza w upalne popołudnie.
Powojniki wczesnie kwitną ale niestety tylko niektóre, część mocno zaatakowana przez uwiąd a wczoraj na większości zauważyłam objawy rdzy. A deszcez więc jak opryskać
Gertrude pokażę jak tylko zrobię jej zdjęcie. Ciężko uchwycić tą mnogość pąków.
i kolorowo