Dzień dobry niedzielny.
Ech.... czerwiec rozpoczął sie u nas pochmurnym, bardzo wietrznym dniem. Mam nadzieje, ze później będzie lepiej. Na razie usiłowałam świętować Dzień Dziecka z książką na leżaku w ogrodzie, ale zmarzłam pod dwoma kocami i wróciłam do domu.
Marta, bratki pożarły ze szczętem, ostały się tylko na jednej rabacie, gdzie slimaki do tej pory się nie zapędzają. Ciekawe kiedy je zwąchają
U Ciebie ślimaki? koniec swiata.. Ale Iza też coś o ślimakach wspomina. NA piasku...szok.
Cygańska spódnica zwinięta do przyszłego roku, teraz już nuuuda kolorystyczna. Róże, fiolety, niebieskości... no parę pomarańczów i bladych żółci się znajdzie.
Plewienie w piachu łatwiejsze, ale zależy ile tego plewienia jest.
Wczoraj wycisnęły mi się na usta brzydkie słowa, bynajmniej nie z powodu gliny ale jak mnie łupnęło w kręgosłupie podczas plewienia tak skończyła się dla mnie robota na najbliższy czas. Sekator jedynie utrzymam i aparat fotograficzny. Nie wiem czy znów nie skończy się na zastrzykach
Ewcia, no tak, susza na piaskach to nie jest dobra sprawa. Z resztą gdzie jest
Teraz zimno z kolei, ale jest nadzieja, podobno idzie poprawa pogody.
Robactwo załatwiłam niestety chemią. Na szczęście wystarczył jeden oprysk. NA razie nie widzę ani mszyc ani skoczków. Te drugie uaktywnią się pewnie w sierpniu, jak co roku. Ominęłam przy opryskach wiśnię ozdobną i dziś odkryłam na niej prawdziwą kolonię mszycy, jutro opryskam wywarem z czosnku, może wystarczy.
Iwa, nie ma być co obrzydliwym
Z tym tałatajstwem trzeba rozprawiac się bez litości.
Widziałam Twoja żółtą różę przy wejściu - szok
Izunia, oj piękna ona, piękna. I pachnie wspaniale....I budzi zachwyt u sąsiadów
U mnie po deszczach wszystko leży, tez podwiązuje i zła jestem na siebie, że nie podpirałam tych potworów wiosną. Teraz nie dość, ze męka okupiona krwią to na dodatek krzewy wyglądają fatalnie
Zanim paki odwrócą sie jak powinny, gałązki nabiorą naturalnego wyglądu to akurat przekwitną.
Zupełnie inaczej wygląda np potwór przy studni, który już rósł podparty, spętany. Naturalna kaskada się z niego zrobiła, będzie cudny jak rozkwitnie więcej kwiatów.
Pogoda nie sprzyja ładnym zdjęciom, ale cś tam mam. Pomęczę Was trochę
Zaczyna Pastella - pąków bardzo dużo, krzew na razie trzyma kompaltową formę
Heidi Klum
Stephanie Baronin zu Guttenberg - maleństwo z wielkimi kwiatami
Siberius
Eden powoli rozwija pąki
Pudroworóżowy Chippendale - gdzie jego ciepłe kolory???
i zachwycająca ciagle Lady of Shalott
Ale nie same róze kwitną. Piwonie co prawda deszczu nie lubia i położyły się ale i tak cudne są.
Najpiekniejsza moja, zdecydowanie nr 1 Coral Charm
i nastepna, bardzo podobna, ale nie wiem.... Z pewnością nie zamawiałam drugiej więc to pomyłka - miła
Pachnąca konwaliami Duchess de nemorous i babcina nn
nn
i pierwszy bodziszek