Witajcie piątkowo. Jeszcze kilka godzin i weekend! niestety zapowiada sie deszczowo, przynajmniej u nas. Deszcz bardzo potrzebny, ale dlaczego wtedy kiedy można cos ogrodowo podziałać? ot złosliwość
Wiesiu, Marta już odpowiedziała, to Twister. Rozkwitła juz cała kępa - bardzo widowiskowa
Martunia, u mnie przedwczoraj podlało bardzo obficie, nareszcie. Powinnam dziś wyciąć pozostałości róż, bo po deszczu już prawie nic nie zostało, na szczęście przed deszczem udało mi się rozsypać nawozy więc przynajmniej to mam z głowy.
Ewciu, moja Lady of Shalott na drugi sezon. NA razie rzeczywiście nie przekracza chyba 80 cm, ale wypuściła teraz długie pędy. Jesli zima pozwoli spróbuję ją zakulkować na przyszły sezon, wtedy z pewnością będzie szersza. Ale po mocnym wiosennym przycięciu nie powinna rozrastać się na potwora. Z moich obserwacji wynika, że na takich zeszłorocznych pędach tworzy raczej krótkie pędy zakończone kwiatami. Kasia-Robaczek też ja ma, popytaj jak się u niej zachowuje.
U mnie szykuje się do drugiego kwitnienia, paków ma sporo. Na razie rozkwitają te z tegorocznych, nowych pędów na wysokości ok. metra
Gosia, dotarło i bez priorytetu
dzięki
Czytałam, ze właśnie zwolniło ci się miejsce
Może jednak wciśniesz
Ino, o tak, Degenhart to niewielka różyczka, ale bardzo obficie kwitnąca, zachwycająca. Bardzo ją lubię.
Dziękuję, za tyle miłych słów
Iwonka, u mnie na razie niewielki. Trzy pędy, wąziutko. Podobno ma dorastać do około metra. Pamelka ma ją chyba kilka lat, ale coś ostatnio nieczęsto zagląda
Nastaje czas liliowców. Pozbyłam się większości kęp, ale coś tam jednak zostało
tą odmianę bardzo lubię, kwiatuszki niewielkie, ale słodkie jak landrynki
Lilie rozkwitaja na wyscigi