Ależ nocą polało! Nareszcie rośliny napite do syta
Ale za to ogród przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. dziś, jutro mam zapewnione z sekatorem w dłoni.
Straszne mam zaległości na forum, nie wiem kiedy uda mi się wszystko nadrobić. Dziękuję, ze mimo wszystko zaglądacie
Uleńko, no właśnie u mnie cięcie w trakcie. Potwora przy studni już częściowo ogoliłam,, reszta czeka - pewnie dziś zacznę.
Marta, o moim Kosmosie nawet nie chcę mówić, padalec jak rzadko
Wczoraj tez wycięłam wszystkie najniższe pędy, kilka podwiązałam, na razie jakoś wygląda. Przytnę krótko jak przekwitnie.
Małgosia, u mnie czas ostatnio pędzi czy to zima czy lato. Łudziłam się, ze jak się szkoła skończy to będę mieć więcej czasu a tu... gucio, dalej gonię własny ogon.
Róże rzeczywiście w tym roku przechodzą same siebie, niestety grzyby tez nadspodziewanie dobrze się czują
Jakoś to będzie. Musze się nacieszyć ogrodem w lipcu, bo potem trzy tygodnie urlopu i już wrzesień....
Kasia, fajnie, ze już jesteś. Rzeczywiście róże szaleją, ale jak pisałam Gosi, grzyby też. Z reszta co Ci będę mówić o grzybach, wiesz co się dzieje w ogrodzie. U mnie najgorszy jest maczniak - co trochę go przytłumię to zaraz znów atakuje ze zdwojoną siła, obawiam się, zę taka zabawa w ciuciubabkę będzie do końca sezonu
Ja też staram się zastosować rady Moni w praktyce. Wychodzi różnie, ale przynajmniej mam kierunek
Moja LO nowiutka, wiosenna, na razie ma kilka pędów, ale rzeczywiście widać już, ze potrafi zaszaleć. Teraz cieszy mnie każdy kwiatek.
Wybaczcie, reszta odpowiedzi jak dołapię chwilę wolnego, teraz spadam do pracy.