Kurde, jak ja nie mam czasu na nic. Chcę juz na urlop!!!!
Wybaczcie, ze tak długo milczałam, ale żywcem nie ma kiedy siąść i coś skrobnąć.
Z reszta chyba nie bardzo Wam mnie brakowało Nawet zdjęcia nie zgrane dalej pokutuja w aparacie.
Kasiek, niestety nazwy lilii nie pamiętam. Jakoś nie trzymają się mi głowy.
Rutewka jest zachwycająca. Planuję sobie zakupić jeszcze odmianę "SPLENDIDE WHITE" - cudna!
U mnie też LoS wspaniale sie spisuje. I pomyśleć, że miałam ją już wykopywać
Firletko, przypomniałam sobie. To 'Dolce & Gabbana', kupowana wiosna w Lilypolu.
Małgoś, same piękności Ci w oko wpadły
Ale, ale czy Ty masz gdzie sadzić? czyżby M.odstąpił Ci kawałek trawnika? straszne mam zaległości wszędzie, nie wiem kiedy nadrobię
Marta, wiele lilii wygląda bardzo podobnie. Ja już nawet nie próbuję się silić na identyfikację. Ponieważ u mnie co roku jakieś wypadają (glina i gniją zimą) więc zamawiam nowe. Nawet jeśli są podobne to nie szkodzi.
Nawet nie wiesz jak żałowałam, ze nie mogę być z Wami. Nic nie było? dziwne, przecież to na południu nic nie ma
Za rok będę, nic mnie nie powstrzyma, choćbym miała 'zachorować'
Na trzy dni zginął nam kot. Rozpacz była w domu, wywieszanie ogloszeń na osiedlu. Okazało się, ze kot wybrał się na 'kurację do spa"
Wrócił po trzech dniach, wyczesany, gładziutki, chyba nawet wykąpany
Ktoś go przygarnął (po deszczu z pewnością wyglądał na bezpańską łajzę) a po zobaczeniu ogłoszenia wypuścił. Teraz wychodzi z obrożą, mam nadzieje, ze taka sytuacja już się nie powtórzy.
W ogrodzie głównie lilie, lilie i jeszcze raz... lilie. Gdzieniegdzie jakieś różane resztki, nastepne kwitnienie sie szykuje. Liliowce kwitną, ale w powodzi lilii sie gubią
No to kilka fotek, oczywiście zaległości, ale nie takie znów strasznie stare.
Larissa
i lilie
i floks - brzydal, ktory na zdjęciach prezentuje sie niczego sobie