Gosiulu, tak być nie mogłoby być!
A kosiarka gra i buczy coś w typie heavy metal raczej!
No i aura dobrze zdecydowała!
Dorcia, ludziom się zawieszenie nie psuje!
Chociaż...
No kiedyś trzeba te zdjęcia robić, cały czas prawie tak zimno... A niektóre roślinki czeka nie zechcą, choć przez taką pogodę będą kwitły dłużej... Też tak uważam, że trzeba kupić sasanki!
Magda, tu już można o dużej regularności mówić, takie święto dwa razy do roku! Oj, mamy tam fajnie! Ja to już z tydzień przed każdym wyjazdem uszczęśliwiona chodzę i taka życzliwiej do ludzi nastawiona, i nic mnie nie denerwuje...
Terapeutyczną moc mają takie wyjazdy! Jak już wiesz, azalia gdzieś stała, ale to Gorzatka pierwsza dopadła, jej wdzięczność winnaś
A kto twierdzi, że posiadanie tulipanów wiąże się z ich wykopywaniem?
Powinno się wiązać, to tak!
Romek, ja z kolei takie marniejące tulipany powtykałam między hosty, w nadziei, że jeśli coś tam zawędruje, żeby się pożywić, to wybierze tulipany... Ale w tym roku jakoś zbyt wiele korytarzy nie miałam w hostowych miejscach, może będzie dobrze, a i tulipanki przetrwały... A właśnie moje sasanki jakby troszkę gorzej mają się w miejscu, gdzie je przesadziłam albo to już objawy starzenia się
Marzenka, że Mount Hood wiem, bo wygrzebałam z szuflady tekturkę
ze zdjęciem, no na tym zdjęciu to on całkiem biały jest... Mówisz, że bielszy odcień żółci
uzyska? Jeśli mu słońce do tego potrzebne, to nie wiem, bo się nie zapowiada...
Danusiu, ja uważam, że ona już duża urosła!
A wysokość to jakieś 20 cm...
Paula, zapraszam również do działu Byliny, tam wiele informacji można znaleźć
Marta, no popatrz, jak to się dobrze składa... Ty możesz załatwić samochód z hakiem i przyczepą, a ja mam tę siłę do dźwigania i załadunku!
Czy dostrzegasz, jak to się dobrze składa?
Musimy pogadać!
Aptenio, to już chyba piąty rok jeffersonii u mnie... A po raz pierwszy zakwitła w zeszłym roku...
Beata, rarytasy powiadasz... A u mnie rosną po prostu rośliny, które mi się podobają...
Och, jak ja lubię takie weekendy! Tak wcześnie jeszcze nigdy nie byłyśmy w Krzywaczce, po raz pierwszy mogłyśmy zobaczyć kwitnące magnolie, piękny widok! No i okazało się, że wszyscy stali bywalcy naszych krzywaczkowych spotkań dotarli mimo nie do końca sprzyjającej pogody... Najpierw zakupy, potem spacery po kolekcji, a jeszcze potem wizyta w ogrodzie Grażynki i Romka i na zakończenie atrakcji krótki już obchód ogrodu Izy aleb-azi.
Wszystkim bardzo dziękuję za spotkanie i mimo że wróciłam podziębiona, to szczęśliwa i z naładowanymi bateriami, nie tylko w aparacie
Zdjęć jednak za wiele nie zrobiłam, choć mam takie jedno fajne!
Iglasta część moich zakupów... Istotnie różniące się między sobą
parviflorki i jedna wejmutka dla urozmaicenia...
Liściaków nie pokazuję, bo małolistne
To największe rozczarowanie, nie było liści!
Pojechałam dziś rozładować zakupy, to i coś jeszcze zrobiłam.. Zdjęcia zrobiłam
Sanguinaria canadensis 'Multiplex'
Tulipany...
Anemonella thalictroides 'Big JP'
Anemonella thalictroides 'Jenny JP'
Zawilce chwilowo bez nazwy...
Tak wyglądają narcyzy wykopane i przesuszone, a przy okazji pomieszane
I jeszcze widoczek mały...
I duży... Moja skupina
czarnych sosen...