Iwona, a ja bym chciała takiego wielkiego, drewnianego karczocha do ogródka...... Umiesz rzeźbić???
Madziu - Magdala, i mnie się wydaje, że moje Annabellki mają za mało słońca..... pewnie trza będzie przesadzić.
Moi sąsiedzi też mają hortensję, której nie mogę ostatecznie zidentyfikować. To bukietówka, która kwitnie na krótkich pędach, dorasta do ok 2 m. Gałązkę z niej "pobrałam"..... a jakże. Już rośnie ale pewnie zakwitnie za jakieś 15 lat.
Ulka, pokaźną kolekcję uzbierałaś. Ja też mam ponad 70 krzazków ale sporo odmian po kilka sztuk..... samych Fairy ok. 20.
Uwierz mi..... nie chciałabyś obserwować jak fotografuję. Pękłabyś ze śmiechu jak nic. Nie mam żadnych specjalnych metod fotografowania.... kompletnie nic odkrywczego. Praktyka, praktyka, no i może jeszcze odrobina praktyki.
Romka, dzięki za nazwę odmiany..... pewnie masz rację. Muszę się za nią porozglądać.
Lisico, powiem Ci na ucho, że zdecydowanie łatwiej stworzyć ogród na piasku niż zamienić się w motyla. Do tej pory udaje mi się transformacja jedynie w nocną ćmę ale jak widzisz już jestem blisko. Myślę, że kiedy mój ogród stanie się prawdziwym Ogrodem to i ja pohuśtam się na jeżówce.
A czy obiła Ci się już o uszy wieść o tegoroznym sabacie w Borach? W programie farbowanie lisów. Zechcesz li Ty być naszą muzą i modelką?
A czy u Was też taki upalny upał? Do piaskownicy nie da się wyjść
Byłam na chwilę i wróciłam z zawrotami głowy. A takie miałam ambitne plany.
No nic..... czekając na wieczorne ochłodzenie zostawię Wam kilka porcji zdjęć i pobuszuję po wirtualnych ogrodach.
Opitolone jakiś czas temu dzwonki z umieralni postanowiły ponownie zakwitnąć. Wniosek na przyszłość -
pitolimy dzwonki po pierwszym kwitnieniu...... na skina.
Długo wyczekiwany powojnik Dawn (Aurora), zrobił mi świństwo i zakwitł jako Gipsy Queen. I co ja mam z nim teraz zrobić??? Nie pasuje mi, nie podoba się. Mam już 2 fioletowe, wybrane z pełną świadomością i mi wystarczy.
Śliczności delikatne.
Ślazówka. Zdecydowanie wysieję ją ponownie. Kwitnie długo choć poszczególny kwiat jest krótkotrwały.
Zbiera się do kwitnienia wysiana w ubiegłym roku ( z nasion od Pati
) szałwia muszkatałowa.
Mam jedną niewielką kępkę lnu...... stanowczo zbyt mało. To takie zwiewne błękity..... i kwitną już ponad 2 miesiące.
Prawie jeżówka.
Jakimś cudem niezwykłym uchował się przed pielącymi rękami Głupoty limonkowy tytoń ozdobny.
Jedna z Vanilek zaczyna się przebarwiać.
W następnych odcinkach zapraszam na western z jeżówkami w roli głównej i różaną operę mydlaną.