Aguś witaj.
Pogoda w Borach wykazuje się obrzydliwą ambitendencją. Rano piękne słońce, a zamiast romantycznej rosy szron na szybach, później deszcz, słońce i lodowaty wiatr. Właściwie to mało mnie to obeszło (poza skrobaniem szyb w aucie) bo Wielką Majówkę spędzam w pracy.
Po powrocie jestem tak wykręcona z sił wszelkich, że nic mnie już nie zmusi do jakiejkolwiek aktywności fizycznej.
Również bardzo liczę na obfite i zjawiskowe kwitnienie ale jak wiesz, bruzdownica, nimułka, mszyca, kwieciak i cała reszta nie śpią, a ja nie mam czasu ułożyć ich do snu wiecznego. Amen.
Kasiu, Przestań tłuc te biedne lenie, bo one bogu ducha winne.
Bruzdownica jest mała, mniejsza od przeciętnej muchy domowej. Nie jestem w stanie jej opisać dokładnie, bo podobnych do niej jest cała masa. Pewność mam tylko wtedy jak łapię na gorącym uczynku myszkującą wśród najmłodszych listków na pędzie.
Kasiek, a Ty pamiętasz jakie powojniki przywiozłaś mi we wrześniu? Ładnie rosną, a ciekawość mnie żre, bo nie wiem co to za jedne.
Pięknie rośnie też Twój przetacznik Christa.
Ewo, masz całkowitą rację ale mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się zidentyfikować, spacyfikować i unicestwić przeciwnika.
Ula, po to jest to forum. Dzielimy się wiedzą (mniejszą lub większą) i własnymi doświadczeniami. Ja wiem jedno, Ty wiesz drugie i w efekcie obie jesteśmy dwa razy mądrzejsze.
MaGoś, Ritausmy to ten..... no wiesz.
A Bruno wcale nie jest obrażony. Jemu to się wyraźnie podoba! Jak 100% facet lubi na sobie skupiać całą uwagę. Teraz jest wiecznie głaskany i przytulany przez pańcię, bo nie śmierdzi.
Znajomi i sąsiedzi go wołają, żeby się upewnić, że to ten sam pies.
=========================================================
Oświadczam, że prace w Piaskownicy chwilowo wstrzymane do czasu najbliższego wolnego dnia...... chyba, że pogoda zdecyduje inaczej.
A w kolejce czekają:
- opryski
- plewienie
- przewiezienie kupy kamieni zalegającej od wieków pod płotem na inne miejsce zalegania na czas nieokreślony
- sadzenie tego co stoi i czeka na miejscówki
-