Forum Ogrodnicze Oaza

Siadłam do kompa napisać Ci, żę róże będą przez Ciebie i właśnie przypomniało mi się , że trawy to chyba też były przez Ciebie . Zdecydowanie masz na mnie zły wpływ. Nie będę wchodziła do Twojego wątku . Co najmniej przez najbliższe 15 minut . Chociaz powinnam wstrzymać się co najmniej do wiosny .
W sezonie ogrodowym byłam bardziej odporna na zakupy różane. Teraz już chyba zapomniałam im wszystkie frustracje, które przeżywałam w związku z uprawą tych niewdzięcznic .
No dobra, mam miejsce zostawione na jakiś krzew. Zastanawiałam się nad hortensją . Powiem tylko, że obok rośnie Comte de Chambord a następnie Anlwick Rose. Wybór padł na Rose the Resht . Dodam jeszcze, że z tyłu posadzony jest Chopin. Co o tym sądzisz?
A Edenki masz cuuudne .
Robaczek wrote:
A dla mnie jest jeszcze jedna korzyść. Okazało się, że wiele z odmian mam już w ogrodzie. Oczywiście nie wyglądają tak jak Twoje , ale przynajmniej wiem, że nawet jak kupię kolejne, to też nie będą .

Moniś cóż można powiedzieć na widok takich obrazów.... po prostu brak słów..... bajka

Dzień Dobry,
I u nas słoneczko nieśmiało przebijało przez chmury ale ja leżę jak kłoda zwalona choróbskiem (zapalenie tchawicy) i zawrotami głowy (niestety muszę wrócić do leków na te zawroty co mi się nie podoba nie wiem co jest i trochę mnie to dobija bo prawie od pół roku było okejos ). No a od jutra szkoła ..i nie wiem czy iść na wykłady czy nie. Zapewne samopoczucie mi podpowie

Odpowiedzi:
Kasiu - zima, zima i po zimie. Wczoraj popołudniu wszystko szlag trafił i mamy późną jesień z powrotem.
Ej no ! z tymi różami to przesadzasz. A Ty ? A Majutek ? A Pam ? A Daisy ? I wiele innych osób ?
Efekt zależy od kombinacji kilku czynników (stanowiska, gleby, kompozycji rabat, doboru odmian, podlewania, nawożenia, cięcia itd...) ale wydaje mi się, że jest do osiągnięcia (nawet i lepszy) w zasadzie wszędzie (patrz jakie cuda zdziałała na piaskach Constancja) a to tylko kwestia czasu ....(ale się wymądrzyłam )

Edytka - a nie możesz zwalić na mnie całej winy i dalej rozrabiać ? Oj niestety też tak mam, że ledwie zima zawita a ja już nie pamiętam o pooranych rękach, plamistości, bruzdownicy, mszycach, przycinaniu, ogławianiu, zbieraniu liści itd. itd. Wczesną wiosną znowu głupawki dostanę na zakup nowych - na bank!
Czekaj, czekaj ...jako hortensję wybrałaś Rose de recht ? Taki zestaw róż jak wymyśliłaś będzie super wyglądał. I pięknie pachniał.
Oj Kobity, kobity - co Was napadło z tym, że nie będą. Będą !
Agusiu - dziękuję bardzo

Dzisiaj zabiorę Was w małą podróż w przeszłość. Niedaleko, kilka kroków zaledwie bo do 2011 r. tj. do początków ogrodu (gwoli ścisłości, do domu wprowadziliśmy się latem 2009 ale wtedy wysialiśmy tylko trawnik i to bardzo nierówny i dopiero w 2011 zabraliśmy się za ogród na poważnie zaczynając od zdarcia całego trawnika).
Pokażę czasy kiedy na rabatach mieliśmy jeszcze włókninę. Po roku została usunięta ze wszystkich rabat i teraz mamy już tylko korę lub kamyczki bezpośrednio na ziemi.

Ok nie przynudzam - jedziemy!

Widok od strony domu na tył ogrodu. Od tego czasu rabaty zmieniły nieco kształt i niektórych mieszkańców. M.in. przy łuczku (wtedy pojedynczym) rosły giardinie, a z tyłu widać rabatę brzozową połączoną z rabatą wokół ogrodu (rok później rabaty zostały rozdzielone)


Rabata z bonicami. W środku zamiast świerka hoopsi 3 tuje szmaragd i róża RU na pniu w donicy (padła rok temu)



Rabata różana wzdłuż południowego ogrodzenia tj. ta na której teraz rośnie william morris, morelowe róże, gertrude jeckyll itd. (mieszkańcy się pozmieniali)





I rabata z bonicami oraz w tle rabata różana południowa - 2011


Leonardo da Vinci - pierwszy sezon



Gertrude Jeckyll - pierwszy sezon



Symphaty - pierwszy sezon



Chcecie jeszcze ?

Moniko kuruj się i wracaj do zdrowia .

A róż dawaj więcej , pewnie że chcemy

Moni, biedaku - zapalenie tchawicy?
Kurczę, dziewczyno, rozważ te zajęcia na uczelni, żebyś się nie załatwiła bardziej...
Może jednak warto zostać w domu i się kurować? Zwłaszcza, że masz przy tym zawroty głowy...
Ściskam serdecznie.

Ogrodowe wspominki urocze, a jednocześnie w kontraście do stanu obecnego, ukazujące ogrom włożonej pracy...
Gratulacje!

Moni, wracaj do zdrowia!
Super, ze zachowałaś zdjęcia z wczesnego etapu tworzenia ogrodu..niesamowite jak się zmienił przez 3 lata
Czekam na więcej! Buziaki

Szkoda, że nie wzięłaś udziału w konkursie na metamorfozy, byłabyś faworytką . No, ale lepiej późno niż wcale pooglądać sobie, jak to się zmieniało
Choroby współczuję , nigdy nie słyszałam o zapaleniu tchawicy . Twoja szkoła mocno wyczerpująca, może chociaż jeden dzień odpuść . Ja dziś projektowałam osiedle w Warszawie , ale nie roślinki, tylko infrastrukturę , nie lubię, nie lubię

Popieram Markitę co do metamorfoz......ale na razie wracaj do zdrowia czyli zdrowiem nie szastaj..... , zawsze mam wrażenie, że o tej porze roku rabaty na letnich fotkach są przynajmniej 5x piękniejsze, w lutym x15........oj daleko do takich widoków na żywo.....

Jestem pod wrażeniem metamorfozy i ja dopiero na tych zdjęciach zdałem sobie sprawę jaki masz teren zagospodarowany i

Geniu - dziękuję. Róże jeszcze będą

Aguś - ano zapalenie tchawicy straszne g... w całej klatce piersiowej pieczenie, ostry kaszel, który ciężko uspokoić, ciężki oddech, osłabienie. Na razie czuję się paskudnie więc pewnie jutrzejsze wykłady odpuszczę...tak naprawdę najważniejszy jest dla mnie czwartek bo zajęcia najciekawsze ale zobaczymy. Nie będę ryzykować bo nie uśmiecha mi się zapalenie oskrzeli albo płuc.
Co do wspominek ogrodowych to postanowiłam poszukać i pokazać jak wyglądały te moje różane krzaczory 2-3 lata temu bo naprawdę były tycie w porównaniu do tegorocznych i tak popłynęłam ....

Kasiu - mam całą masę takich zdjęć technicznych, które stanowią fajną dokumentację metamorfozy ogrodu. zaraz wrzucę jeszcze wcześniejszy etap

Marta - a jakoś nie przyszło mi do głowy z tym konkursem .... ano jest takie coś jak zapalenie tchawicy. Czasem towarzyszy zapaleniu krtani. Przypuszczam, że się załatwiłam przy wyprowadzaniu psiny na toaletę...w pośpiechu człowiek cokolwiek na siebie zarzuca a w końcu grudzień jest.
Tak myślę, że jutrzejszy dzień odpuszczę. A co do reszty zobaczę.
O kurcze to niezły projekt ...

Sierika - zgadzam się co do odbierania urody rabat w porze jesienno-zimowej nie będę szastać zdrowiem, trudno najwyżej 1 zjazd w szkole odpuszczę.

Konrad - a dziękuję. Teren praktycznie o takiej powierzchni jak Twój ogród

No dobra. To od początku.

Zdzieranie starej trawy




Wywiezienie darni z działki (ponad 60 samochodów)



Zaoranie i bronowanie



a cała reszta już bez maszyn czyli 4 "ręcami" tj.

Wyznaczanie rabat wg narysowanego przeze mnie na mapce syt-wys projektu ogrodu (to serce czy d.oooo..pa jak kto woli na przodzie to dla jaj...ta rabata miała przez 2 lata kształt żarówki a teraz podkowy a co będzie zobaczymy bo mnie "talent" męczy )



Założenie agrowłókniny w takich oto okolicznościach przyrody



dalej było już pogodnie i przez to lepiej widać



kolejny etap to wykopki pod system nawadniania i oświetlenie ogrodu (w międzyczasie sadzenie roślinek)





Po rozłożeniu kabli i rurek od nawodnienia zasypanie wszystkiego i przygotowanie terenu pod trawnik czyli równanie, poziomowanie, wałowanie ten etap wspominam najgorzej



potem wysianie trawy, sadzenie roślinek i czekanie aż urośnie...a w międzyczasie oczywiście przesadzanie roślin, dosadzanie roślin, poszerzanie rabat i zmiana ich kształtu czyli lajf

Jak już zaczęłam to jeszcze ciut pociągnę ..ale obiecuję, że już nie dużo

To już rok 2012 i pierwsze korekty w ogrodzie

przeróbka rabaty pierwotnie przeznaczonej na liściasto-iglaste na różaną (teraz jestem w trakcie przeróbek tej rabaty na różano-trawiasto-bylinową) - to tn fragment ze żwirowymi ścieżkami na krzyż. To kółko z wężami ogrodowymi to placyk po basenie i przyszła rabata azaliowo-wrzosowa a za nim te pyćki na żwirku to rabata trawiasta. Małe jasne poletko pomiędzy żwirkiem a kratką to rabata piwoniowa


oddzielenie rabaty brzozowej od rabaty przy siatce i zmiana jej kształtu (na razie aktualne przynajmniej jeśli chodzi o kształt )


I trochę malizn i będę kończyć ten etap ogrodowy
tu rabata z edenami i aspirinami z przodu


tu macie rabatę, którą ostatnio pokazywałam z leonardem da vinci, comte de chambord i rose de recht


i z drugiej strony (w miejscu hamaka stoi teraz huśtawka)

Zupełnie jakbym widziała swoją działkę dwa lata temu Niesamowite, tak szybko powstał u Ciebie piękny ogród a jeszcze niedawno pole.

Iwonko,
ja też nie mogę uwierzyć, że tak szybko się wszystko rozrosło i zmieniło U Ciebie nowo założona część już wygląda niesamowicie a co dopiero będzie za 2 lata

Bardzo budujący jak dla mnie zwłaszcza wygląd Twoich różanych krzaczków po kilku sezonach - szybko zbudowały zwarte, duże formy.
Liczę na to samo Powiedz mi, czy nawoziliście nową ziemię do ogrodu?

Monia przede wszystkim życzę zdrowia
No i siedzę i podziwiam te Twoje a raczej Wasze budowanie ogrodu od podstaw. Uwielbiam takie wspominki i możesz pokazywać jeszcze i jeszcze. Za Wami ciężka praca, ale efekty są wspaniałe choć i tak ciągle nie do końca zadowalające, zwłaszcza Ciebie. no cóż, taki los ogrodnika żeby ciągle coś zmieniać i nie móc usiedzieć na d...e

Sporo pracy widać wykonałaś przy tworzeniu ogrodu od samego początku, od łąki - do trawnika z rabatami kwiatowymi. 60 ciężarówek darni sporo tego. NIe wiem czy jak bym miał taki pusty teren to czy potrafiłbym "sztywno" zaprojektować ogród i trzymać się tego w jego realizacji .
A na zdjęciu z Symphaty w oko wpadła mi dzika trawa rosnąca za płotem Fajne takie wspominki, można samemu zobaczyć jak "rósł" ogród.

Jestem w szoku jak to wszytko się zmieniło

Nie zdawałam sobie sprawy jak fachowo zakładaliście ogród , teraz Twoje efekty juz tak mnie nie dziwią
60 samochodów darni , ileż z tego by było kompostu , nie kusiło Cię zrobienie jakiejś górki, rabaty wzniesionej? Tyle dobra się zmarnowało
Cała reszta budzi tylko i wyłącznie podziw