Forum Ogrodnicze Oaza

Jeśli chodzi o nadwyżki pomidorów... hm... przede wszystkim objadałam się nimi bez opamiętania, co jeden to lepszy... mamy ostatnio problemy z pracą więc to co zostało... sprzedałam - zajadali się moimi pomidorkami lekarze, pielęgniarki i nauczyciele, trochę podarowałam. Co nieco dostało się kurom, w końcu im też się należało, jajka znoszą. Jednak sadzę te pomidorki, bo je uwielbiam, a każdy jest inny. Każdego chciałabym widzieć u siebie. Mam ogromny problem jak rozlokować je w tym roku, bo... mam kolejne nowe odmiany.

Ależ z Ciebie sadystka!! Tak się nad nami znęcać serwując wiosnę w taki mróz!! Aż się serce wyrywa do tych cudowności!! Przypomniałaś mi, że muszę hiacyntów dokupić, bo mi stare już zmarniały jakoś. U Ciebie takie cudne!!

Wszystkie sobie w brodę plujemy, że nie okrywałyśmy roślin póki ciepło było, ale któż się spodziewał, że tak nagle aż tak przymrozi!! No, miał być mróz, ale nie aż taki! U nas cały czas na dzień zapowiadali tylko -5, a było prawie -10 wczoraj i dziś.

Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale u mnie -13 na słońcu w południe... rano -20.

Ale mrozi ,brrrrrrrr.Nie mogę się rozgrzać przez ostatnie kilka dni .Piszesz ,że róż nie kopczykowałaś .Niektóre mogą podmarznąć ,ale mróz ma zelżeć więc możesz być dobrej myśli .
Gdyby się utrzymał dłużej ,to miałyby się gorzej .A jeśli dostały nawet małe kopczyki ,to nic im nie będzie .Gdzie zaglądałaś za roślinami ? upatrzyłaś coś ?

Grażynko, ja też uwielbiam pomidory, do tego stopnia, że mimo, że nie mam warzywnika hoduję je. Oczywiście nie w takiej ilości, ale ze względu na doniczkową uprawę i tak się cieszę, ze mam ich zazwyczaj około 10 krzaczków. Na naszą rodzinke wystarczy.







Też mam różne odmiany, ale chyba najbardziej zachwyciłam się koktajlowymi i to wyhodowanymi z pestek pomidorków kupionych w sklepie. Coś pysznego.
Rozmieszczenie w Twoim przypadku tak licznych krzaczków jest faktycznie trudne, szczególnie, że powinno się stosować płodozmian. Ale dasz radę
A robiłaś przetwory?

Aga, ja lubię się znęcać, ale też uwielbiam masochizm
Dlatego tak lubię odgrzewane kotlety jak niektórzy nazywają wspomnieniowe zdjęcia.
Jak człowiek głodny to mu wszystko smakuje
Ja niby się spodziewałam takich mrozów z prognoz, ale jakoś przeoczyłam ich nadejście w odpowiednim czasie. I niby miałam wolne
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trza się w garść wziąć i cierpliwie czekac wiosny, ona nam pokaże co zostało, a co do wymiany. Będzie okazja do zakupów

Ewciu, to jest insza inszość. Ja jestem zmarzlak Nie cierpię mrozów, a już szczególnie wiatru. Dlatego ta pora roku jest dla mnie najgorsza. Już nawet przebolałabym brak ogródka. Mam co robić
Ja tez liczę na to, że ten mróz nie zdoła dotrzeć za blisko korzonków. Nic innego nam nie zostało tylko czekać. Koleżanka podesłała mi ofertę Szczytnicy, Podstolca, a druga poinformowała, że składa zamówinie w F. I jak tu człowiek ma oszczędzić? Mnie jest kasa potrzebna na kamienie, a nie na rośliny, ale jak to zwykle bywa nie umiem się oprzeć. To wszystko ich wina



Przeżyłam pierwszy dzień w pracy
Czas na kotlety

A te piękne schodki i murki to kto Ci układał? Fachowa siła robocza czy własnym sumptem??

W obliczu mroźnego powietrza i temperatury za oknem Twoje wspominkowe widoki to istny balsam dla zziębnietej duszy
Ja też lubię te schodki....

U mnie prószy. Trochę za późno.

Aga, schodki układali mi majstrzy. Niestety nie miałam wiedzy w tym kierunku, ale w sumie patrząc na ich pracę uważam, że to nie jest takie trudne. Teraz przymierzam się do ścieżki z tego kamienia i chyba zrobimy ją sami.

Iwonko, dlatego właśnie je umieszczam, żeby łatwiej było przetrwać te zimowe dni.

Niedługo tak będzie

Gosiu, a jakie odmiany koktajlówek wysiewasz? Podziwiam, że tyle krzaków w doniczkach pielęgnujesz, wiem ile to pracy i pilnowania by nie przeschły. Ja w tunelu po prostu wymieniam ziemię a w gruncie po pomidorach posadzę coś innego. Właściwie to już na ich miejscu siedzi czosnek, po papryce co była obok pójdzie cebula (jak mi w ostatniej chwili coś innego nie nawinie się pod rękę). Zostawiłam trochę miejsca by wsiać pomiędzy rzędy czosnku i cebuli marchew jako odstraszacz szkodników cebulowych. Na pomidory już zaplanowałam kawałek ale nie wiem czy... wystarczy. Tak się wydaje, niby działka spora, ale pomidory późno będę wysadzać a inne rzeczy już będą posiane. Nie każda część działki nadaje się u mnie na pomidory (albo podmokła część, albo z wężem nie dojdę - działka ma długość ok. 250m).

Taka wiosna, że aż miło popatrzeć Tymczasem zatrważa mnie fakt, że dotąd nie pomyślałam o wiosennych zamówieniach. Najpierw zajrzę chyba do Bylinowego Raju, ostatnio byłam bardzo zadowolona, a na targi w Gdańsku chętnie się wybiorę Dotąd tam bywałam, bo mam autobus prawie spod domu

Gosiu, witaj noworocznie!
Wszyscy na dietach, a u Ciebie stare dobre kotlety
Co to takie ładne żółciutkie na zdjęciu powyżej? Śliczne...
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i mam nadzieję, do zobaczenia

Margoś do wiosny tęsknisz? i ja tęsknie, nawet nie wiesz jak
Te krótkie, szare dni coraz bardziej mnie męczą no i temperatury niskie bez śniegu
Siedzę w zdjęciowych katalogach jak cudnie

Wszystkiego co najlepsze z nowym rokiem, zby nam wiosna szybko przyszła, a lato zachwyciło damy radę

Aga, nie mam pojęcia jakie to są odmiany. Po prostu kupiłam kiedyś w sklepie, zasmakowały mi i posiałam z pestek.
W tym miejscu gdzie stoją doniczki chciałabym kiedyś zrobić skrzynie, żeby posadzić nie tylko pomidory.



Marzy mi się mini warzywnik z sałatą, szczypiorkiem, czosnkiem. Ale na to muszę namówić m., żeby pomógł mi zrobić pierwszą skrzynię. Potem już zrobię sama.
Niesamowicie długa jest ta działka. Moja ma 40. A jak jest szeroka?
Jedyne wyjście, to ujęcie w kilku miejscach, ale to raczej nierealne. Można też poustawiać beczki na deszcówkę. Ale ostatnimi czasy mało z nieba kapało

Ewcia, ja już zaczęłam przeglądac oferty, bo szykuję nową rabatę. Wybieram się do Zielonych Progów. Ostatnio byłam zachwycona ich ofertą. Nie wiem, czy nie prowadzą też sprzedaży wysyłkowej. No i w czerwcu planuję wybrać się na zlot na Lubelszczyznę. Tylko trochę się boję, bo tam to dopiero można zaszaleć. Chyba wezmę tylko gotówkę, kartę zostawię w domu dla bezpieczeństwa

Kasiu, ja raczej o diecie zapominam. W przeciwieństwie do Ciebie uwielbiam ciasteczka. Kotlety też
To żółciutkie to maleństwo. Jagodowiec. Roślina cieniolubna. Kwitnie wiosną.
Ja też mam nadzieję na spotkanie.

Jolu, ja tęsknię do wiosny,ale nie na tyle, żeby narzekac na to co za oknem. Jestem na tyle zmęczona, ze chętnie siedzę w domu. Powoli zaczynam zbierać się do sezonu. Szczególnie kiedy dowiedziałam się o zlocie. I to u Was.
Mam nadzieję, że nic mi nie wypali i będę mogła przyjechać.
Powoli zaczynam mieć napięty harmonogram
Czuję, że spotkań w tym sezonie będzie całe mnóstwo

No to dalszy ciąg kotletów
Dzisiaj roślina, o której myślałam, że nigdy nie zagości w moim ogrodzie. Wręcz jej nie cierpiałam. A jednak. Teraz mam kilkanaście odmian. Najbardziej lubię te miniaturowe. I te poniżej

Piękności

Właśnie dostałam od Iryska ofertę na maluchy na ten rok , jeszcze mi nie zakwitły zeszłoroczne zakupy, bo niby kiedy , a ja juz myślę o nowych

Dzisiaj dopiero zajrzałam na wątek zlotowy. Daleko trochę, a ja niezmotoryzowana Pomyślę o tym jutro

Marta, miałam tak samo. Mam kilka które mi w zeszłym roku nie zakwitły, może dlatego, że były za małe, a ja ściągnęłam do ogrodu kolejne. No może źle powiedziałam ściągnęłam. Raczej dostałam, dzięki ludziom dobrej woli
Ale na razie koniec. I tak nie wiem jakie mam w końcu odmiany, więc nie ma sensu oglądac się na inne. Czekam aż zakwitną te które już są

Ewcia, trzeba pomyśleć. A może jakoś dojedziesz do mnie, a potem pojedziesz z nami?

Dzisiaj za oknem paskudna pogoda. Odwilż. Nie lubię tego przejścia od mrozów do ocieplenia gdy leży śnieg. Przed chwilą wyszłam na dwór i wszystko ścięte lodem. Brr...


To co dzisiaj? Dzisiaj dalej maj









































To miejsce w tym roku ulegnie zmianie. Już nie mogę doczekać się kopania ziemi i układania ścieżki. No i oczywiście zakupu roślin na tę rabatę

Gosiu, uwielbiam ten Twój zakątek z kamiennymi schodkami ciągle wracam do jego fot . Maj u Ciebie przepiękny .

Iryski urocze, podobają mi się te najmniejsze i chyba kiedyś się skuszę na więcej, to co mam w tej chwili to mizerota straszna .