Forum Ogrodnicze Oaza

Lubię iryski - szkoda, że nie kwitną dłużej. Mam takie żółte, zwyczajne, posadzone kilkanaście lat temu, zostawione same sobie, a kwitną corocznie.
Za to syberyjskie próbowałam ograniczyć przez odcięcie części karpy... to nie było łatwe. Chyba jakiś dynamit by się przydał

Margo2 wrote: Zapomniałam chyba dodać, że to ja wtedy byłam zuchem Widziałam te kwiaty
jakieś 40 lat temu. Musiał to być niesamowity widok skoro pamiętam go do dziś. Dopiszę jeszcze parę słów u siebie na ten temat i dodam fotkę z podobnego miejsca.

Krzysiu, jeśli je lubiłaś to spróbuj jeszcze raz. One są teraz mało popularne, ale jakże urokliwe.
Teraz mam zdecydowanie więcej tych małych i średnich. Wysokich tylko kilka odmian.
Więcej już nie zmieszczę
U mnie syberyjskie też słabo rosną, mimo, że posadzone pod samą rynną, żeby dostały jak najwięcej wody

Maju, ja nie zauważyłam u moich irysów, żeby liście miały brzydkie po przekwitnięciu. Nie obcinam ich. Zaczynają więdnąć dopiero w połowie sierpnia i to też nieznacznie.
W dodatku uważam, że takie obcięte nie wyglądają źle. Można je posadzić z tyłu, te wysokie. Niskie chyba mają najlepsze liście

Evo, ja też załuję, że one tak krótko kwitną. U mnie aż tak dobrze nie ma z tym kwitnieniem, ale i tak je lubię.
Masz rację z tymi syberyjskimi. Ja cięłam siekierą

Aga, zapomniałaś. To jeszcze bardziej niesamowite. Pójdę poczytać o tej historii


Za oknem zimno, a sercu maj






Początek kwitnienia Omoshiro. Nie zwróciłam uwagi, czy inne powojniki tez maja takie zwinięte płatki?

Gosiek, ale mam za to takie iryski Czy to się liczy??

M na pewno się nie wybierze W dodatku mogłabym wystartować dopiero w piątek o 14, raczej czarno to widzę. Pogadam jeszcze z jedną osobą, ale to nie dziś, bo padam z nóg i mam oczy na zapałki
Najładniejsze są irysy syberyjskie, nigdy nie tracą formy Tylko dzielenie karp stanowi wyzwanie i sama się raczej nie podejmę.
Pokazałaś na zdjęciu kalinę (chyba) z ciemnozielonymi, karbowanymi liśćmi-pamiętasz, jak się nazywa?

Aga, no w sumie może być
Rewelacyjne kępy. Ma takiego samego, ale mój w porównaniu z twoimi to mizerota

Ewciu, jestem ciekawa, czy coś wymyśliłaś.
Masz rację z tymi karpami. Ja ciacham je siekierą. Niby taki wiotka, delikatna roślinka, a jaka mocna
Nie wiem, czy to przypadkiem nie jest kalina sztywnolistna

Piękne wspomnienia majowe ....pocieszające jest to, że kolejny już niedługo

Aguskac - ale irysy

Fajny tamaryszek, ja nie mogę coś się go dochować, wielopędowo u mnie rośnie i ciągle przemarza, a Twój taki drzewkowaty, śliczny pozdrawiam.

Cieszę się Moniko, że Ci się podobają, bo Gosia nie jest zachwycona Rozumiem, że to taki gorszy sort irysa Rosną tak bez żadnej zachęty z mojej strony i to na koszmarnie ilasto-gliniastej glebie.

Mówicie, że wkrótce maj?? Wolałabym czasu tak nie poganiać, ale gdyby tak maj trwał ze 3 miesiące....

Aguskac - ja takie irysy zdecydowanie przedkładam nad inne no tak już mam A co do 3 miesięcy maja to popieram - zdecydowanie !

Monia, Aga, przyłączam się do Waszego postulatu. Niech maj trwa 3 miesiące. No może jeszcze dodałabym do tego czerwiec
Iryski syberyjskie uwielbiam, ale ja mam za sucho, żeby się tak pięknie rozrosły jak u Ciebie Aga.
Mam jeszcze białego i niebieskiego.

Iwonko, mój tamaryszek jest prowadzony w formie drzewka. Tez był krzaczkiem, ale wycięłam wszytkie pędy i zostawiłam jeden. Trochę to trwało zanim zaczął tak wyglądać

Tamaryszek wygląda zjawiskowo
Maj i czerwiec to również moje ulubione miesiące Szkoda tylko, że mój tegoroczny maj będzie małogrodowy (komunia syna i wymiana uczniów ze szkoły niemieckiej u córki ).

Tamaryszki miała dwa i ani jeden nie przeżył którejś tam rekordowej zimy
Twój wygląda zjawiskowo niech dalej rośnie i tak cudnie kwitnie każdego roku

Macie rację, maj niech trwa 3 miesiące a reszta roku to taki długi czerwiec

Miły sercu kalendarz ogrodniczy tworzycie dziewczyny Biorę jak swój
Tamaryszek śliczny - ja się poddałam, bo jakoś tak nie mógł się oprzeć psim łapom. Delikatesik...
Goś, wiosny mi się zachciewa

Maj ,tylko trzy miesiące ? Ja bym mu dodała jeszcze pól roku ,a reszta to czerwiec
Jeśli chodzi o irysy ,to mnie całkiem zakręciło na ich punkcie A już myślałam ,że większość chorób mam za sobą .Tragedia w trzech aktach Z wolnych miejsc ,to mi tylko ścieżki zostały

Z wyjazdu chyba zrezygnuję W dodatku tydzień po wybranym na zlot terminie mam zjazd absolwentów ogólniaka, z którego nie chcę zrezygnować. Pół biedy dotrzeć do Warszawy, bo mam sensowne połączenie, gorzej z dalszą częścią podróży
Tamaryszek u mnie nie ma żadnych szans, a ogromnie mi się podoba.

Gosia, Twój tamaryszek faktycznie imponujący. Z wpisów wnioskuję, że to delikates, nie miałam pojęcia.
U nas rośnie nawet przy drodze, w rowach, na dziko. Chyba, że coś mylę, ale wygląda identycznie...

Uprzasza się , aby do kalendarza ogrodniczego dopisać 2-3 miesiące sierpnia.. Wrzosy, trawy, hortensje.. Może jeszcze jakis tygodniowy wrzesień z przebarwieniami jesiennymi

Komisyjnie wykreślamy zimę czy zostawimy te kilka dni na Święta