Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu, cieszę się, że Nowy Rok przywitałaś w dobrym nastroju, oby Cię nie opuszczał cały rok!
Sama coraz częściej sięgam do wiosennych i letnich wspomnień...tęskno mi za zielenią
Byle do wiosny!

A Pierwiosnki i tak najładniejsze
Pierwiosnek kubkowaty niestety zimy nie przetrwa w gruncie Kiedyś miałem 4 kolory w domu, ale z czasem marniały i padały całkowicie - jak dla mnie trudny w uprawie domowej.

Gosik ,fajnie widzieć Cię w dobrej formie ,tak trzymaj zawsze Kwiatuszków pięknych Ci nie brak
Zima łagodna więc pewnie wszystko przezimuje bez szwanku .A kępy będą większe .U mnie małe rośliny się nie sprawdzają ,bo wszystko zagarniają moje wydmy piaskowe .Tak sobie myślę ,że gdybym lepiej się znała na ziemi i roślinach przy zakładaniu ogrodu ,to pewnie sadziłabym trawy .A teraz muszę latać z konewkami jak stary farmer ,a moich mięśni ,to nie jeden facet by mi pozazdrościł

Maju, mam wrażenie, że ten rok bedzie lepszy. Przynajmniej taki mam początek. A jak jest lepszy nastrój to i więcej można przetrzymać.
Tylko czy ten czas nie za szybko leci?
Niby powinnam się cieszyć, ale co potem, jak przyjdzie wiosna? Też może szybko zlecieć

Kasiu, miło, że jesteś
Takie wspomnienia bardzo dobrze na mnie działają. Dlatego jestem na forum, bo to zastępuje mi w zimie ogród.
A jak jeszcze można z kimś pogadać na ten temat to jest jeszcze lepiej
Czekam na Twoje wspominki

Witam Cię Leszku
Widze, że pierwiosnkami Cię ściągnęłam
Pierwiosnki są super, tylko szkoda, że tak krótko kwitną.
Dlatego róże są dla mnie na jednym z pierwszych miejść, że kwitną najdłużej ze wszystkich roslin jakie znam
A kwiaty to dla mnie podstawa.
Tak przypuszczałam, że ten pierwiosnek nie przetrwa

Ewciu, jak widzisz trzymam się
Ty masz totalny busz, więc małe roslinki giną. A ja znowu jestem ciułaczka,to znaczy byłam. Najważniejsze było dla mnie mieć daną roślinkę. To nic że ginęła w tłumie, ale ja wiedziałam, że tam jest. Teraz zmieniłam podejście. Nie za bardzo, ale mimo wszystko staram się zrobić więcej miejsca na te maluchy, żeby się rozrosły i były bardziej widoczne
A co do podlewania to ja już raz Ci pisałam. Połóż na ziemi linię kroplującą, tak jak ja to zrobiłam. Jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania. Muszę jeszcze dokupić w tym roku parę metrów na przód. Nie jestem z tych co podlewają ogród. Moje rośliny musiały sobie radzić z suszą. Podlewałam w trakcie upałów co 4, 5 dni ze względu na brak czasu. Teraz jak mam linię, mogę podlewać jedną stronę działki wieczorem bez konieczności stania nad wężem. Podłączam wodę np. o 20, a wyłączam po 2, 3 godzinach. I tak co 2,3 dzień


Leszku, mam jeszcze takie pierwiosnki. Bardzo chciałam je miec i nareszcie się dochowałam

Cieszę się, że przez te kilka wolnych dni powróciłaś nieco do formy.. Mam nadzieje, że rok będzie lepszy pod każdym względem- aby praca w kość nie dała, a czas pozwolił nacieszyć się ogrodem
Najważniejsze, że radość odzyskujesz- może masz rację, jak psychicznie lepiej sie czujesz, to z problemami łatwiej się zmierzyć

Wiosennie się u Ciebie zrobiło- oj, jak się już nie mogę doczekać, aż się wszystko zacznie budzić..!

Wiosenne pierwiosnki i bratki to jest to A do tego cała reszta kwitnących wiosennych Można powiedzieć, że już nie długo zacznie się od nowa ale teraz niech jeszcze śpią i zbierają siły

Monia, nastrój zdecydowanie lepszy. Nawet praca nie jet aż tak przygnebiająca, chociaż wkurzająca. Ale o tym za dużo pisać. Powiem tylko, że głupota nie zna granic i uważam, że za prowadzenie państwowej firmy powinno się rozliczać.
Na tym skończę, bo inaczej moje pisanie zajęłoby mi pół nocy.
Grunt, że zaczyna mi to powoli obojętnieć.
Odzyskuję dawny stan psychiczny, bo zaczyna mnie nosić
Dawniej nie było weekendu, żebym nie spotykała się ze znajomymi. W zeszłym roku nie miałam na to ochoty. Byłam zbyt zmęczona. Teraz w weekend miałam spotkanie, a dzisiaj mimo, że byłam w pracy chciałam gdzieś wyjść.
Ostatecznie zwyciężyło forum

Witaj Piotrze.
też jestem zdania, że powinny jeszcze trochę pospać. Najgorsze, że róże mają pączki liściowe.
Chyabone najbardziej moga oberwać jeśli przyjdzie zima

Jak się czujecie w ten wstrętny dzień?
Ja jeszcze na dokładkę się rozchorowałam. Cały dzień przeleżałam pod kocykiem. Ale wolałabym, żeby świeciło słoneczko.
Mam nadzieję, że do poniedziałku mi przejdzie.

Trochę wiosny na poprawienie nastroju

Dobry wieczór, Gosiu,
Wichury szaleją, więc o przeziębienie nie jest trudno... trzeba na siebie uważać - temperatury jak na styczeń wysokie, ale ten wiatr dostanie się wszędzie.
Ja czuję się totalnie rozlazła. Co prawda bardzo dużo dziś zrobiłam w domu, ale zupełnie bez energii pozostaję.
Czy szachownice sadzi się z cebul?
Zdrowia!

Aguś, na mnie wiatr działa przygnębiająco. No i jeszcze ta pełnia
Już czuje się dużo lepiej. Te dwa dni w domu pomogły.
Szachownice sadzi się z cebulek. U mnie słabo się rozmnażają.
Tak samo jak psi ząb.

Psizęby ,to i u mnie słabowite ,co roku mam mniej .Szachownice to samo .Miałam sobie na jesieni dokupić ,ale w końcu zrezygnowałam .Lepiej kupić lilie ,przynajmniej nie giną ,no i długo kwitną.W mojej piaskownicy ,to wszystko gdzieś mi ginie .Ale w tym roku chyba zrezygnuję z kupowania cebul ,bo już się totalnie pogubiłam ,gdzie co mam .

Gosiu pogoda troszkę złagodniała ale zdecydowanie wolałabym zimowy krajobraz.
Też nie znoszę wiatru, wręcz panicznie się go boję i wtedy wolę siedzieć w bezpiecznym domku.

Jeszcze trochę a będą takie wiosenne widoki.
Jesienią nic nie dosadzałam więc niewiele tego zakwitnie, szachownice perskie wypuszczają mi tylko liście a kostkowane raz mi już zaginęły i pewnie już więcej na szachownice się nie skuszę.
Za to lilie już wylądowały w koszyku

Przywołujesz wiosnę.....i uśmiech, jednak poczekać trzeba, lepiej zresztą gdy wszystko przyjdzie w swoim czasie......Miło czytać, że nabierasz dystansu do rzeczywistości, trudne to ale łatwiej tak żyć.

Ewo, może trzeba je wykopywac jak tulipany co jakiś czas?
Ja chcę mieć parę takich wiosennych akcentów. U mnie musi zawsze coś kwitnąć, więc nie zrezygnuję z cebulowych.
W tym roku mam zamiar zaznaczyć miejsca. gdzie rosną i jesienią dosadzić w wolnych miejscach.
Uwielbiam szczególnie tulipany.

Maju, a ja nawet w domu nie czuje się bezpieczna. To wycie wiatru w kominach mnie przeraża.
Lilie też zamierzam dokupić ale jesienią z tych samych powodów co tulipany, o których pisałam Ewie.
Oznaczę wolne miejsca i będę wiedziała na ile mogę sobie jeszcze pozwolić

Ewo Sieriko, staram się jak mogę odizolować od siebie świat, który mi nie pasuje. Nie jest to łatwe, ale dzięki ludziom udaje mi się. Naprawdę tyle życzliwości ile doznałam w grudniu bardzo podnosi na duchu i pozwala na inne spojrzenie na świat.

To dalej przywołujemy wiosnę

Gosiu pewnie jak już różyce dostaną ostateczną oprawę to pewnie i gdzieś jakieś tulipanowe cebulki powtykam, póki co skupiam się na większogabarytowych roślinach.
Zapomniałam że posadziłam gdzieś zdobyte cebulki narcyzów babcinych, ciekawa jestem czy rzeczywiście będą te pachnące

Gosiu tu też śledzę Twoje poczynania
Wspaniałymi wspomnieniami poprzedniej wiosny skracasz czas oczekiwania na przyjście tegorocznej.
Bardzo podobają mi się takie zielone wysepki świetnie dobrałaś rośliny , piękny widok.
Pozdrowienia z Mazur

Maju, ja w zeszłym roku posadziłam bardzo mało tulipanów. Też szukam na wolnego miejsca.
Uwielbiam te stare narcyzy, ale u mnie żadne nie chcą rosnąć. Sadzę i albo w ogóle nic nie wyrasta, albo same liście.

Witam Cię Krysiu
Fajnie, że i tutaj zaglądasz.
Takie wyspy sa super. Ale chyba za dużo tam poupychałam. Zresztą jak zawsze

























Tak rok temu w kwietniu wyglądała część mojego tranika








Ile się zmieniło od tego czasu

Gosiu zaglądam bo tu mam dużo starych znajomych.
Poza tym wspaniałe bazy danych kuszą dobrym opracowaniem a wiesz jak to z informacjami w sieci jest .... jedne zaprzeczają drugim
Ostatni sezon u Ciebie to mnóstwo fizycznej pracy i duże zmiany. Mam nadzieję,że ten obecny będzie lżejszy dla Ciebie,
Widzę,że bergenia u Ciebie dość pokaźna a ja 3 lata temu sprowadziłam ją na powrót i jest jakaś niemrawa. Żyje ale jakby coś ją dręczyło a marzy mi się przed naparstnicami, floksem i tojadami kępa dużych liści . To miała być taka rabata z sentymentu