Forum Ogrodnicze Oaza

Kolory, jak potrzebne do życia, kalinę masz juz piękną, duża i bujnie kwitnie, zapach obłędny prawda?
Gosiu, z tym przykurczem to sprawa nie jest prosta......może skończyć się zabiegiem operacyjnym, nie piszę by Cię martwić ale znam taki przypadek.
Nie lekceważ.

Gosiu u Ciebie tyły to są rzeczywiście tyły dochodzące do ogrodzenia.
U mnie tyły z jednej strony to są przody z drugiej strony i tak jakoś źle wyglądają wysokie rośliny oglądane od tyłu bez zasłonięcia nóżek. U mnie można chodzić ścieżkami i chodniczkami jak w labiryncie a czasami można się zagubić lub schować, potem M. dzwoni żeby mnie odnaleźć

Małgoś, z tą samodzielnością w kwestii diagnoz medycznych to może jednak nie przesadzaj Bo sprawne rączki i nóżki bardzo już niedługo będą potrzebne I może też do okulisty byś poszła, jak twierdzisz, że kwiaty epimediów prawie niewidoczne?

Ewo, kalina pachnie cudownie. Kupiłam ją tylko ze względu na zapach. Szkoda, że tak krótko.
Bardzo lubię koło niech przechodzić, mimo, że rosnie w odosobnionym miejscu, kieruję kroki specjalnie w to miejsce kiedy kwitnie
Nie lekceważę, ale w tj chwili leczę jeszcze coś innego.Nie mogę wszystkiego na raz.
Okazuje się, że moja grudniowa wizyta w szpitalu nie zakończyła sprawy. Teraz wykryto coś nowego, więc pod koniec lutego znowu się kładę na badania.
Na razie z ręką idę w środę do masażysty. Może cos rozmasuje.

Maju, to trzeba robić stopnie z obydwu stron. Wiem, że te wysokie drzewka z drugiej strony nie wyglądają fajnie, bo często patrzę nha swoje siedząc u sąsiadki. Ale jej to chyba nie przeszkadza, bo nie chce zasłaniać im nóżek. W sumie to rosliny są posadzone w pewnej odległości od płota, ze względu na Flesza. Musi przecież pilnowac terenu
U mnie wsszystko widać jak na widelcu. Chyba że schowam się na ścieżce psa

Martuś, ale ja samam nie zamierzam się leczyć. Tylko wiem już do kogo musze wymusić skierowanie
A na oczy to ja miałam juz operację właśnie poprawili mi wzrok i nie musze nosić okularów.
Miałam na mysli, że kwiatków nie widać z daleka, bo przecież sa niewielkie, a w dodatku u mnie najczęściej rosną gdzieś w głębi. Trzeba dobrze się przypatrzeć, żeby je wypatrzeć

Gosiu, śliczne są Twoje kwitnące roślinki, azalie, rh ze ślimaczkiem powojniki, irysy, żurawki... normalnie kolorowy zawrót głowy
Niezapominajki, tak samo jak stokrotki jako rośliny dwuletnie są zimą zielone, na niezapominajkach to się akurat znam, bo mam od zawsze. Skoro nie widać to za dokładnie pieliłyście

Gosiu kuruj się, trzymam kciuki za pomyślne diagnozy.

Gosiu, za oknem biało, a w Twoim wąteczku piękna, soczysta wiosenka i lato
Śliczne rabaty, bujne rośliny, efektowne kwiaty
Życzę dużo zdrówka i dobrych diagnoz

Gosiu ach to zdrowie, ciągle coś doskwiera
Trzymaj się w tych badaniach i diagnozach
Dobry masażysta powinien dać trochę ulgi ale nie będzie to od razu. Jak nie umiałam się ruszać do przyjeżdżała do domu fajna masażystka, masaże co drugi dzień i po tygodniu była znaczna poprawa.

Takie kolory w takim śnieżnym dniu podnoszą na duchu

Bo do wiosny masz być jak nowa , a to już niedługo
Gosia, fajny masz ten zakątek przy tarasie z kratownicą, tylko czemu nic się po niej nie pnie, nie kwitnie i nie pachnie?

Minął poniedziałek, czyli można powiedzieć, że najgorsze za nami. W pracy znowu mam kocioł. Kolejny etap restrukturyzacji. Zaczynam się powoli bac, że to nie ostatni. Na razie muszę wytrwać 2 tygodnie, a potem 2 tygodnie będe leniuchowała. Szefowa wściekła, ale niech się cieszy, że nie idę na zwolnienie teraz, tylko po załatwieniu wszystkich spraw.

Krzysiu, możliwe, że powyrywałam niezapominajki, bo robiłam małą rewolucję w tym miejscu.Ale liczę na to, że choć kilka zostało.

Dalu, miło, że do mnie zajrzałaś


Maju, ja idę do naszego mongolskiego specjalisty. Nie tylko masaże, ale i akupunktura i okłady z ziół. Już kilka razy mi pomogli. Np. mam stale problemy z zimnymi stopami. Byłam u nich na to jakieś 17 lat temu. Na 10 lat miałam z tym spokój. Potem powoli zaczęło z powrotem wracać. Zdecydwoałam, że za jednym zamachem załatwię kilka spraw i się zapisałam.

Martuś, niestety to się raczej nie stanie. Widze, że im dalej tym gorzej
Czyli, że powoli zaczynam odkrywać coraz to nowsze dolegliwości.
Kratka jest zarosnięta. Za dużego wyboru nie mam, bo to północna strona, ale rosnie tam winobluszcz i wiciokrzew. Musze się zasłaniać, bo taras jest widoczny z balkonu sąsiadów. Po co mają widzieć co robię, albo jakich mam gości






Niezapominajki dla Krzysi

Gosiu, piękne kolorystyczne zestawienia!
Te pudrowe róże Tamaryszka i powojników pięknie kontrastują z purpurą lisci buka i żurawek.
Swoją drogą, nie kusi Cię, zeby wokół buka zrobić naroznikową rabatkę? Az się prosi o to w tym miejscu....a i bukowi byłoby łatwiej niż w trawie

Kasiu, buczek nie ma trawy wokól Własnie tam ma posadzone różne roślinki.
Staram się jak mogę, żeby nie robić rabat, bo mój m. woli trawnik. Na razie nastał kompromis. On mi się nie wtrąca do nasadzeń, a ja nie zmniejszam trawnika Szybko.
Nie chcę też przesadzić z ilością rabat. Dlatego zastanawiam się, czy robić zaokrąglenie przy ostrych zakonczeniach chodnika przy schodach




No i mam za dużo na to pomysłów.











Na razie będzie wymieniana trawa wzdłuż domu i własnie koło buczka.

Gosiu czyli szykuje się robota na ten sezon
Skoro ma być tam zmieniana trawa to jest odpowiedni moment na zrobienie czegoś tam albo i nie. Skoro masz jakieś pomysły to nam przedstaw do konsultacji

artam wrote: Widzę, że nam tu Martusia własną piersią broni swej ostatniej miłości .
Z przyjemnością Gosiu patrzy się na Twój nowy trawniczek a i schodeczki też są w moim guście .

Maju, mam kilka pomysłow, ale ostatnio łazi za mną takie minimalistyczny projekt
Posadziłabym tam kulki cisu albo bukszpanu róznej wielkości po obu stronach ścieżki. Do tego dodała żurawki, szałwie omączone i ostnice.
Wiosną kwitły by tulipany. I na tym koniec
Co o tym sądzisz?

Edytko, właśnie do tych schodków chciałabym dorobić ścieżkę. Bardzo jestem ciekawa czy ten plan wypali

Jak postanowisz to i zrealizujesz........dobrze gdy pomysłów nie brakuje, czasem człowiekowi nic do głowy nie przychodzi....od roku myśle gdzie by tu parę róż przenieść.....i zero koncepcji a raczej każda kiepska......

A dlaczego kiepska? Róże wszędzie pasują. Tylko potrzebują odpowiedniego towarzystwa

Ale dzisiaj był cudowny dzień. Czy też popracowałyście w ogórku?
Ja całą godzinę

Część Gosiu!
Melduję, ze ja tez popracowałam
Co porabiałas? Ja głownie zbieram różane liście....przy okazji porządkuję suchoty bylin. Ale to dopiero początki, jeszcze mnóstwo roboty przed nami!
Na szczęście pogoda pozwala rozłożyć prace w czasie