Forum Ogrodnicze Oaza

Ciekawa jestem odcienia kolorów kwiatów nowych rodków: i karłowych i wielkokwiatowych. Zresztą nie widziałam też kwiatów kilku zeszłorocznych odmian. Mam nadzieję, że nie ma pomyłek, bo jak będą różowe to . Najlepiej kupować kwitnące, ale wtedy w 'moich' centrach mały wybór i słabsze egzemplarze. Ryzyko ogrodnika
Pochwalisz się (ogólnie oczywiście), pomysłami na Domek? Zazdrość mnie obgryza
Serduszki śliczne, kiedy u Twoich zamierają liście? Moje dość długo mają zupełnie ładne. Muszę w tym roku dosadzić im do towarzystwa duże hostki, miejsce dobre, chyba się dogadają.

Ewuś wczoraj, w nocy i rano wiało strasznie takim zimnem, ale pod wieczór wszystko ucichło, tylko nadal zimno.
Róże niczego sobie nie robią z tego zimna i powoli a systematycznie zbliżają się do kwitnienia, ale nie wszystkie takie wyrywne, są i marudery z ledwo zaznaczonymi pączkami liściowymi
Domek pod Dębami powolutku posuwa się w projektowaniu, mam taką nadzieję bo architekt milczy

Haneczko czasami realne kwiaty sporo odbiegają od zdjęciowych, ryzyko ogrodnika musimy mieć wpisane w nasze zamierzenia, niestety
Domek pod Dębami oczywiście zaprezentuję jak tylko architekt się odezwie z jakimiś rysunkami. Ogólnie ma być mały, podpiwniczony, z czterospadowym dachem.
Serduszki dość długo utrzymują wielką kępę liściorów, dlatego zostały eksmitowane na tyły różane

Szafirki niebieszczą się w każdym zakątku ogrodu, to moje ulubione cebulowe


Cupido


Siberian Tiger


Fantasy Creation


ciągle dobrze się utrzymują tulipany podarowane z wysp, Dynasty


i takie staruszki

Choć mało kto tu zagląda to zdam relację z dzisiejszych prac i pokażę co znajdują w przekopywanym kompoście. Zabrałam się za szykowanie miejsca dla kiełkujących dyniek, czyli przekopanie i przerobienie wielkiej skarbnicy kompostu w wielkim dole pobasenowym. Nie do końca przerobiony ale dyńki i tak będą zadowolone. W tym kompoście mieszkają przeróżne zwierzątka, bardzo dużo pożytecznych dżdżownic, coraz częściej spotykany Rohatyniec nosorożec (Oryctes nasicornis) podobno pod ochroną, zdjęcie z 2013 roku



a to są chyba jego larwy czyli wstrętne pędraki, tylko czy rzeczywiście nie robią szkód w korzeniach?



Jutro dalsze kopanie kompostu a już teraz bolą mnie ręce

ooo jaa!
Majka, pudełko od zapałek jest pełnowymiarowe?
Olbrzymy!

Pędraki chrabąszcza majowego, którego ja z kolei wydłubuję z kompostu w ilościach kosmicznych są chyba bardziej białe, a Twoje takie bardziej żółte . Zresztą rohatyńca w życiu na oczy nie widziałam, myślałam, że takie chrząszcze w głębokich lasach żyją

Ależ okazy

Wow, ale pędraki .
Też nigdy nie widziałam rohatyńca, ma fajny pancerzyk

Dlatego nie lubię krewetek .U mnie najwięcej pedrakow w nieużytkach. Podrzucam ptakom

Majeczku przy oglądaniu twoich robali dostałam gęsiej skórki.Paskudne Wszystkie one są bardzo żarłoczne ,a korzonki to tylko chrupią im w paskudnych mordach .Podgryzają wszystko co się da.
Reszta twojego ogrodu zdecydowanie piękniejsza

Majeczko
Na pewno narażę się miłośnikom roślinności ogrodowej, ale muszę wystąpić w obronie rohatyńca To największy europejski chrząszcz, prawnie chroniony i bardzo, bardzo rzadki. To prawdziwy zoologiczny rarytas. Niegdyś licznie występujący, obecnie - poprzez stosowanie środków ochrony roślin i nawozów sztucznych coraz rzadszy ...
Samica składa jaja w trocinach, spróchniałych pniakach, w pryzmach kompostowych, obumarłych korzeniach; larwy, które się wylęgają, odżywiają się martwą materią organiczną, nie czynią szkód wśród roślin, w przeciwieństwie do pędraków chrabąszcza czy czerwczyka ....
Jednak ostateczna decyzja należy do Ciebie ...
Zaprawdę, piękny okaz
pozdrawiam cieplutko, życzę bardzo miłego, udanego weekendu

Anuś kochana ,a co jedzą gdy nie mają martwej materii organicznej ? podejrzewam ,że młócą wszystko za koleją .Ale ,też chylę głowę jeśli to okaz pod ochroną

Aneczko i bardzo Ci dziękuję za taką opinię
Trochę wczoraj poszperałam w necie i znalazłam znikome informacje o sposobie życia i żywienia tego ślicznego nosorożca. Co prawda te 3 pędraki zostawiłam na noc w wiaderku, ale rano wysypałam je do nowej pryzmy kompostowej. Do kompostu wrzucam wszystko co mam pod ręką, suche czy ścięte gałązki różnych drzewek, suche liście, zgrabki czyli trociny i korę z drewna opałowego przywiezionego z lasu. I pewnie w tym drewnie przyjechały pierwsze rohatyńce nosorożce do mnie. Wczoraj kopiąc spotkałam bardzo dużo dorosłych, ale były chyba tylko samice, ten ze zdjęcia to wyraźnie jest samiec. Żadnego dorosłego nie wyciągałam, tylko przerzuciłam razem z kompostem i myślę, że dalej będą sobie układały życie w tej 'pysznej materii'.
Ewo chyba jednak nie są takie groźne jak reszta pędraków, takich wielkich nie spotkałam jeszcze kopiąc w ziemi, one żyły sobie w średnio przerobionym kompoście. Wychodzi na to że mam hodowlę rohatyńca.
Olu najwięcej ich jest w darni, ale i w ziemi przy posadzonych jesienią krzewach różanych. Takie o normalnych rozmiarach ubijam na miejscu.
Krzysiu te dorosłe są bardzo fajne i wcale nie mają ochoty gdzieś lecieć, i chyba nawet dorosłe żyją wśród kompostowej materii.
Bożenkopędraki wielkie, ale i dorosłe samice są dość spore, dzisiaj jak je znajdę to porobię zdjęcia.
Marto bo one chyba właśnie z lasu przyjechały z drewnem opałowym. Zresztą chyba nie tylko takie żyjątka przyjechały do mnie z lasu. Pierwszy raz napotkałam też dwa lata temu gąsienice szkodnika drzew trociniarka czerwica



Chyba przestało siąpić, idę trochę pokopać

Majeczko
Bardzo Ci dziękuję ... jeśli przeszkadzają Ci mimo wszystko, wywieź je po prostu do najbliższego liściastego lasu, rozgarnij trochę ściółkę lub poszukaj spróchniałego pnia - będą Ci nieskończenie wdzięczne. Możesz także przekazać całe stadko leśniczemu - zwariuje z radości, to naprawdę bardzo rzadki gatunek chrząszcza
Tak, na zdjęciu jest przepiękny okaz samca, dziewczyny nie mają "poroża".

Myszko
Martwa materia organiczna znajduje się w każdym skrawku zieleni to trocinki, suche liście, opadłe igły, spróchniałe drewno, rozkładające się resztki roślinne ...

Aszka wrote:
Ja tez podrzucam ptakom, ale zanim one je znajdą to pędraki zdążą się znów zakopać w ziemi
A te czerwone to pierwszy raz widzę

Majeczko, jaki piękny rohatyniec, ja też takiego chcę Nigdy tu nie spotkałam takiego stworzenia, bardzo lubię wszystkie stworzenia w ogrodzie, z wyjątkiem ślimaków Inne w normie, nawet szkodniki typu mszyce, niszczylistka, poskrzypka występują w ilościach do opanowania. Ślimaki za to w ilościach przerażających.
Za oknem średnio przyjemnie: grzmi, pada, wieje, ciepło a nagle bardzo zimno. U Ciebie pewnie podobnie, nie mamy szczęścia do majówek

Właśnie wróciłam z ogrodu wściekła bo niby jest słonko ale co chwila coś tam siąpi i ani deszczu ani roboty nie ma przy takiej pogodzie

Aneczko one mi wcale nie przeszkadzają, niech sobie siedzą w kompostach i przerabiają materię na coś pożytecznego. Mam tak pojemne kompostowniki, że sama nie jestem w stanie ich przekopywać co roku, dlatego sprzymierzeńcy mile wskazani. Ale chętnie mogę się nimi podzielić z potrzebującymi.
Ula dlatego wolę te złe pędraki ukatrupić na miejscu, ewentualnie zebrać do wiaderka i wysypać ptakom na utwardzone podłoże. Jakbym miała drób to dostawałyby zawsze takie przysmaki. W czasach jak miałam kury to zbierałam im ślimaki, jak one się nimi obżerały
Dobrze, że tego czerwonego nie widziałaś bo to wstrętny szkodnik drzew: brzóz, wierzb, topoli, a z owocowych zasmakowały mu jabłonie
Haneczko jakbyś bardzo ich chciała to mogę zrobić Ci paczuszkę i przesłać parkę, tylko musiałabym znaleźć samca bo wczoraj trafiłam chyba same samice.
Dzisiaj odkopałam dwa mniejsze pędraki i zastanawiam się jak one się zmieniają w miarę rozwoju i te młodsze czy się różnią od pędraków szkodliwych
Ślimaki to istna plaga, najlepiej wpuścić kury to je wygrzebią, zwłaszcza jajka ślimacze
Majówka zdecydowanie za mokra na roboty ogrodowe a za sucha na podlewanie, ot ogrodnikowi nigdy nie dogodzi

Majeczko
Nie oddzielaj samca!!!! Rohatyńce żyją w grupach haremowych ( faceci mają dobrze .... )
Doczytałam, że dorosłe osobniki odżywiają się m.in. owocami, a pędraki - trocinami drzew liściastych, np. dębu.
Niech się zatem szczęśliwie mnożą

Amen, takie czerwone mam i ja, podżerają wierzbę.