Leci ten czas jak szalony, całymi dniami zawsze coś działam, a to w domu, a to w ogrodzie, a to gdzieś na wyjeździe, a jak przychodzi wieczór to padam nosem w klawiaturę i niewiele mogę z siebie sensownego wydobyć

Czasami coś tam poczytałam i gdzieś tam pozaglądałam, dzisiaj postanowiłam do nikogo nie zaglądać tylko w końcu odpowiedzieć bardzo miłym gościom
Kasiek niszczylistka ma dużo mniejsze larwy, te to są wyjątkowe giganty i nie sposób ich z żadnymi innymi je pomylić.Muchówek też lata u mnie sporo, nie przyglądam im się zbytnio tylko odruchowo je zgniatam jak uda mi się jakąś dopaść.
Muszę zrobić oprysk róż i innych roślin mospilanem bo oprócz mszyc jest też plaga gąsieniczek, jak co roku o tej porze i nie mam zamiaru czekać na lepsze 'jutro' tylko wytaczam chemię

Wiosnę muszę mieć kolorową bo takie widoki ładują moje akumulatory
Ula witam Cię

tępienie ręczne wychodzi mi odruchowo i czasami nawet nie pomyślę czy to aby na pewno jest szkodnik

tylko odchyły od normy mnie zastanawiają
Aguś czytałam u Ciebie, żeście wykonali cały plan

ja chyba nie dotarłam nawet do połowy, choć usiłuję każdą wolną chwilę spędzać przy pracach ogrodowych

Ten szafirek jest rzeczywiście bardzo duży, dzisiaj widziałam, że niektóre są prawie całe rozkwitnięte i są ogromne, jutro zrobię jakieś zdjęcia.
Bo wiosna musi być kolorowa i radosna
Aneczko to że rohatyniec w Polsce nie jest pod ochroną to też doczytałam, wszędzie jest chroniony i ja też będę go chronić bo to bardzo fajny gość, nawet Marta się go nie wystraszyła. Jak będę dalej przekopywać to muszę dobrze przyglądać się różnym osobnikom i różnym larwom, nawet na forach owadzich nie ma zdjęć młodszych larw.

Róża Dr. W. Van Fleet bardzo szybko zarośnie kratkę i będzie wspinać się po dachu domku sama czepiając się nierówności tylko dajcie jej trochę czasu

Kwiatostan szafirka przypomina czapeczkę krasnoludka, taka szpiczasta i dość szeroka dołem

Tej lilie, jak i innym pozostały zeszłoroczne ścięte pędy, zawsze na zimę zostawiam dość wysokie, żebym wiedziała że to miejsce jest już zajęte

A że ciągle nie wyrabiam na zakrętach to sporo takich niedociągnięć widać w niby wysprzątanym ogrodzie

Bo Zakątek Goldiego musi być idealnie żółto-niebieski, jak słoneczne niebo gdzieś tam za Tęczowym Mostem
Haneczko nie ogarniam choć bardzo się staram i prawie codziennie spędzam długie godziny w ogrodzie, jest zbyt wielki jak na jedną parę rąk

ale mimo wszystko ciągle coś tam dłubię i kopię i ścinam bo to kocham

Po szafirkach dość szybko zarastają miejsca różnymi kwiatami, wzdłuż domu zarasta kocimiętka i malwy, w innych jednoroczne smagliczki panoszą się niepodzielnie i to bez mojej ingerencji a krokusy przeważnie rosną w nogach innych kwiatów, które kwitną latem. Teraz mają fajne zielone grzywki, a jak zżółkną to już są zasłonięte przez inne roślinki.
Ewuś czyli trociniarka nie tylko jabłonie lubi w naszych ogrodach

U nas wiosna jest zdecydowanie za sucha, choć temperatury bywają różne, np dzisiaj było bardzo ciepło i przyjemnie grzało plecy, podobno taka wyraźna różnica pomiędzy południem a północą ma być cały tydzień, i podobno ma w końcu solidnie popadać
Wczoraj zrobiłam tylko zdjęcia powojników pięknie kwitnących, rabata ciągle wygląda bardzo pusto, aż prosi się o jakieś wiosenne kwiaty, ale ona jest ciągle w fazie tworzenia.
Maidwell Hall
Pamela Jackman
A teraz do łóżeczka na zasłużony odpoczynek

Wszystkim życzę kolorowych snów i bardzo miłego dnia