Forum Ogrodnicze Oaza

Najważniejsze, że wreszcie budowa ruszyła.

Od urodzinowo-różanego przewodnika, przez budowy do słodkich maleństw........ileż się dzieje, byleby tylko dobrze.

Maju, nareszcie się ruszyło
Najważniejsze, że domek rośnie w górę.
Psiunki są słodkie.
Ale mama też wygląda ekstra

Znowu mnie dawno nie było choć czasami podczytuję Wasze wątki
Psiaki rosną z dnia na dzień w przeciwieństwie do budowy
Okazało się, że tzw 'fachowcy' pomylili się w grubości prętów zbrojeniowych i źle wszystko zrobili. Błędy zauważyła córka Ania budowlaniec i tak bardzo się obrazili, że postanowili dalej nie pracować. Jak w poniedziałek przyjechali po sprzęt to nawet nie weszli do domu, żeby podziękować za gościnę, ot mentalność górali mających w pogardzie żeński rodzaj ludzki

Za chwilę odpowiem na posty, tylko mnie wzywają wnuki

Marysiu, Ewo, Aguś, Olu, Aniu, Haniu, Małgosiu chciałam Wam odpowiedzieć z osobna, ale ciągle ktoś lub coś mnie wzywa, totalny zawrót głowy

Sprawa domku utknęła na poszukiwaniach nowych wykonawców i oby to znowu nie byli 'fachowcy'.
Psiunie to są owczarki niemieckie, matka długowłosa, ojciec krótkowłosy.
Tata Max, zdjęcie z zeszłego roku


Mama Ela z przychówkiem podczas pikniku niedzielnego pod wiśniami


3 maluchy


W dzień przebywają w letniej rezydencji w nowobudowanym domu w piwnicy bo z uwagi na afrykańskie upały na swoim wybiegu nie są w stanie przebywać.
Imiona mają nadane tymczasowo dla rozpoznawania, podaję w kolejności urodzenia: Kaban bo urodził się bardzo grubiutki, Mila pochodzi od imienia ojca MaksyMILiAn (to ta nasza), Tomcio bo ciągle piszczy, Azor, Róża bo dostała różową wstążeczkę, Mała bo najmniejsza się urodziła.
Już są zamówione 2, czekamy na kolejnych chętnych, oddamy tylko w znane i dobre ręce.

Majka psia rodzinka cudowna . Szczerze współczuję kłopotów z "fachowcami" budowlanymi. Życzę powodzenia, dużo zdrowia i mocnych nerwów - Vera

Majutek, na początek napiszę, że aż mnie ścisnęło, gdy przeczytałam o partaczach... w dodatku chamach, bo inaczej takiego nazwac nie można.
Oni zwyczajnie chcieli świadomie zaoszczędzić, nie sądzisz?
Dobrze, że Ania czujnie zwróciła uwagę, nie mniej jednak kłopot macie, bo pewnie całe zbrojenie do rozbiórki...
Życzę znalezienia odpowiednich, solidnych ludzi...

Ja cały czas myślę o Twoich piesuniach, albowiem owczarek niemiecki to moje marzenie od dziecięcia.................
Są cudne, przecudne!

Aguniada wrote: Czyżby była chętna na jednego z tych ślicznych klusiaczków? Aguniu - przecież zmieściłabyś u siebie drugiego pieska

Gosiu, oj Gosiu. .. to nie jest takie proste... a co z ogrodem?
Owczarki lubią kopać i cudne sciezyny wyteptywac

Aguniu - MUSIAŁABYŚ mu wybaczyć, co zresztą nie byłoby wcale takie trudne

Kusicielko Ty

Tratatata! Ja nie kuszę, ja po prostu wyczułam w Twoim poście COŚ <3

Przeczytałaś jak w otwartej książce

Aguś to może się jednak skusisz na taką kluseczkę popatrz na tę słodką mordkę



Małgosiu będziemy kusić Agusię do upadłego

Vera każde wsparcie jest ważne.

Partacze nie mieli co oszczędzać bo cały materiał jest nasz, odpowiednie pręty leżały na kupie tylko powiązać odpowiednie do tego gdzie mają być, tłumaczył się że pomylił trzpień z ławicą, a w rzeczywistości pewnie robił bez pomyślunku i z nawyku, nawet nie spojrzawszy na rysunek. Podobno synowi obiecał, że to wszystko rozbiorą, ale coś mi się zdaje, że do tego nie dojdzie i nowa firma będzie musiała to robić. Ania jest bardzo upierdliwa i każdy drobiazg niezgodny ze sztuką budowlaną zaraz zauważy, nie na darmo pracowała na budowie jako inspektor.
Syn podobno dogadał się z kimś, ale ja już się nie wtrącam, z początku miał do babów pretensje o udowodnienie maczo że popełnia błędy. Teraz niech sam wszystko dogląda.


Żeby nie było tylko o budowie i psiaczkach to trochę ogrodowych widoków.

Jeszcze w sierpniu znalazłam taką śliczną gąsieniczkę Wieczernica strzałówka (Acronicta psi),


Róże kwitną, jedne ciągle pojedynczymi kwiatkami, inne zabrały się do kolejnego kwitnienia.
John Davis


miskant David kwitnie pierwszy raz


a pod nim pachnie hosta plantaginea Grandiflora


lilia speciosum Alba i werbena od markity - Martusi


róże Ice Lady i Souvenir d'Elise Vardon, kocimiętka, rudbekia


Wszystkie te widoki prawie nie były podlewane i dają sobie jakoś radę, sporo bylin wyschło ale mimo wszystko ogród wygląda nie najgorzej.
Podobno ma się ochłodzić, żeby jeszcze sporo popadało to byłoby wspaniale.

edulkot wrote:
Ja myślę, że zbyt wiele roboty nie będziemy z tym miały

Nie mogę z Wami
Kiedy psiulki są do odbioru, hę?

Ale słodkie psiaki
Masz prawdziwy zwierzyniec Majutku!
Super, że budowa ruszyła pełną parą, zbrojenia wyglądają imponująco
Ogród wygląda nienagannie mimo suszy, ale życzę deszczu i pozdrawiam serdecznie!

Takim fachowcom trzeba nistety na ręce patrzeć , dobrze, że córka czujności nie straciła.
A psiaki cudne , trzymam kciuki za dobre domki dla nich