Forum Ogrodnicze Oaza

Witam ślicznie moich Aniołów
Powolutku dostosowujemy się do nowego życia po.
Można to tak określić, bo wczoraj mieliśmy 34 rocznicę ślubu, a teraz przed nami kolejne lata życia po wszczepieniu, po rocznicy, po nowemu. Może już nie tak długie jak przed, ale na ładnych paręnaście lat liczę.

Wczorajsze migawki z ogrodu.
krokusy w Zakątku Goldiego




coraz więcej przebiśniegów




kolejny szkodnik ogrodowy, tym razem różany szkodnik


oby tylko nie zniszczył budzącego się życia


Przy okazji zauważyłam ile różanych liści jest do posprzątania, ale jak wejść w teren jak na rabatach jest takie bagienko wierzch rozmarznięty a dołem zmarzlina.

I pierwszy pierwiosnek gruziński na rocznicę

Różano-rodzinnie pozostał mi jeszcze najmłodszy syn, który łaskawie dzierżawi mi swoje włości pod moje różane szaleństwo

Dla niego w 2012 roku zdobyłam różę Paul Ricault jest w Encyklopedii



Ponieważ nie zamierzał kwitnąć, a nadarzyła się okazja kupna nowego Paula to przybył do ogrodu
Paul Neyron jest w Encyklopedii



I teraz aż dwa Paule cieszą mnie swoimi ślicznymi kwiatami

Majeczko, przebiśniegi... przecudne wręcz, czarna pantera ogrodowa czyli szkodnik w swoim żywiole: Och i Ach!! Ale Pawełki dwa w różanej wersji wymiatają wszystko!!

Ależ cudna wiosna - przebiśniegi jak malowane!
Majutek, życzę Wam wielu wspaniałych lat razem, w zdrowiu, miłości i wzajemnej tolerancji

Właśnie wróciliśmy z imprezy urodzinowej, M. nawet dał radę wysiedzieć czyli jest dobrze.

Krysiu masz rację, oba Paule są śliczne
Aguś częściowo leżą śniegi ale powolutku i do mnie zagląda wiosenka I od razu widać ile czeka mnie roboty

Maju, rocznica wspaniała . Do setki jeszcze daleko, więc te piętnaście jest zdecydowanie za skromne .

Majka moje gratulacje w tak dostojną rocznicę i nie tylko z tej okazji .Może drugi Paul czeka właśnie na swojego imiennika w osobie wnusia .Wiosenne już kwitną, ale mnie zastrzelił widok młodego różanego przyrostu .U mnie aż tak wyrywne nie są

Edytko nie na piętnaście ale na paręnaście latek liczę. Do setki możemy ewentualnie dociągnąć, ale już doleżenie nie wchodzi w grę, wolę nie być ciężarem dla nikogo.

Jadziu rocznica dostojna tak jak dziatki w coraz dostojniejszym wieku
Drugiego Paula w najbliższej rodzinie nie będzie, już i tak ma 3 kuzynów o takim samym imieniu i nazwisku. Mamy zwyczaj żeby imiona się nie potarzały bo to potem wychodzą nieporozumienia.
Ale to tylko jedna młódka taka wyrywna

Taka wyrywna była i ja wczoraj
Poszłam robić porządki, zaczęłam od Zakątka Goldiego bo tam już nawet kocimiętka zaczęła się puszczać. Powycinałam, posprzątałam, wykopałam siewki i trochę poszerzyłam rabatę wykopując całe metrowe rozłogi tej wstrętnej trawy, z którą to Gosia-Margo walczy na trawniku. Z malutkiego kawałeczka całe wiadro nawybierałam
Zdjęcia przed i po







Po obiedzie zabrałam się za cięcie kiwi na tarasie i czyszczenie rynny zapchanej liśćmi tegoż pnącza. I tą czynnością zakończyłam na najbliższe dni jakiekolwiek roboty ogrodowe Spadłam z drabiny na taras potrzaskałam sobie najniższą część kręgosłupa, plecy i durną łepetę stara a durna. Teraz cierpię, ale chyba bardziej z niemożności roboty niż z bólu, bo tabletki działają.

Majka tez niedawno wróciłam z ogródka ,ale dziennie mam teraz zaprawę to już trochę przechodzi .Nawet przed M nie mówię ,ze mnie coś boli ,bo kazałby mi siedzieć w domu Już większą część mam wysprzątaną i wycięte wszystkie badyle floksów i jesiennych kwiatów .Dzisiaj rozsadziłam Złotlina część poszła za siatkę a druga część przed dom .Rozpięłam też LL na siatce i Alpenfee.Mam nadzieję ,ze nic im nie będzie .Zaraz przyjemniej patrzy się na uporządkowane rabatki.Moje róże coraz bardziej zaczynają szaleństwo

Jadziu ja nie mogę udawać bo to chłopy zbierali mnie z posadzki, sama nie dałbym rady, a i tak co chwilę robiło mi się słabo i chciałam odpływać.
To Ty jesteś do przody cały ogródek ja pewnie większość z planowanych robót znowu nie zrealizuję prze własną głupotę

Majutku, bardzo mi przykro.... Potlukłas się bidulo
Musisz na siebie uważać.., przytulam...

Majko, no to ładnie weszłaś w nowe życie oby dalej było zdrowo, radośnie i bez problemów
Wpraszam się na Złote Gody na forum

Jak to niedużo trzeba, żeby sobie samemu krzywdę zrobić, chyba bhp przy pracy z drabiną się kłania .
Spokojnie poleż,odpocznij, bo możesz mieć wstrząs mózgu skoro do tyłu poleciałaś.
Przeczytałam jeszcze raz, uszkodziłaś sobie kości? .
A wpadłam, żeby Cię pochwalić, że tak dużo wniosłaś do różanej encyklopedii .

Jak to się w życiu plecie wczoraj świętowaliście rocznicę dzisiaj kłopot i ból. Trzymaj się Może warto jakieś prześwietlenie zrobić ?

Majka......... , było skakać po drabinie ? , obyś nie miała uszkodzeń poważnych, myślę, że badanie przyda się, nawet dla świętego spokoju.....

A nie powinnaś do lekarza się udać? Nie mas przypadkiem wstrząśnienia mózgu?
Ale to zycie się plecie. Musisz uważać na siebie, bo na razie nad m. musisz roztaczać opiekę.
Kto bedzie się Tobą opiekował?
Powiększyłaś rabatkę, ale i kamieni chyba przybyło.
Współczuję trawska. Ja zaczynam walkę z dalszym ciągiem, ale później po na razie ziemia jeszcze twarda

Tak tak, zasady bhp jak najbardziej były złamane, ale ja nie mam nic złamane, tylko potłuczoną kość ogonową, naciągnięte mięśnie i ścięgna pleców, karku i ramienia. Być może miałam wstrząs mózgu ale żadnych objawów później nie miałam. Nie straciłam przytomności dzięki wiedzy jak nie zemdleć i okładów z mrożonych warzyw na głowę i kark. Już raz po urazie głowy zatrzymali mnie w szpitalu, drugi raz się nie dam. Myślę logicznie, nie mam zawrotów głowy tylko strasznie boli mnie potłuczony tyłek i naciągnięte ramię, reszta ujdzie w tłoku. Powolutku drepczę, często odpoczywam i pewnie do końca tygodnia przestanie tak boleć.

Bardzo Wam dziękuję za wszystko a do złotych godów jeszcze tylko 16 lat a wtedy będziemy już bardzo

Majka ,ale Ty nie możesz się równać z moją małą powierzchnią .Gdybym miała tyle co Ty to nie wiem kiedy bym skończyła .Takie stłuczenia bolą baaaardzo długo tak to jest jak wszystko ja siama .Dobrze ,ze nie muszę nigdzie włazić po drabinie Kuruj się dziewczyno, a robota nie zając zdążysz jeszcze posprzątać