Forum Ogrodnicze Oaza

Czyli zdrówko wraca i ochota na ogrodowanie rośnie u mnie też był wiatr, ale dopiero od południa; zdążyłam popryszczyć miedzianem, ale Promanal niestety nietknięty może jutro. W sprawie domu coś się dzieje? Wybacz ciekawość. Czekam na projekty nowego domku i ogrodu i dlatego tak mnie korci.
Czekoladę piłaś? Jeżeli nie, to nadrabiaj zaniedbanie

W sprawie domu jeszcze nic nie zdziałane. Podobno jest już prawomocny wyrok, syn ma kiedyś tam jechać do swojej prawniczki. Do architekta nie ma kiedy się wybrać, bo teraz syn leży, a wiosenne zasiewy już powinny być w glebie
Czekolady nie piłam bo nawet nie ma kiedy wybrać się do sklepu, jak braknie chleba to może ktoś się wybierze
Ja nie lubię pić słodkiego, a taka czekolada to pewnie bardzo słodka

Ja też nie lubię słodkiego Rozpuszczam w mocno ciepłym mleku ileś tam kostek czekolady gorzkiej, można sobie dopasować do upodobań. Oczywiście nie wolno żałować składnika podstawowego! Musi być dość gęsta, pachnąca i w sam raz dla spragnionej pocieszenia duszy

Ale ten niebieski rodzynek w morzu bieli wygląda całkiem arystokratycznie , a w ogóle taki gąszcz wygląda cudnie
U mnie też wieje koszmarnie , przez okno niby wiosna, słońce grzeje, a na dworze łeb chce urwać

Haniu Dzięki za podpowiedź czekoladową mam nadzieję że mnie zbytnio nie zemdli jak zrobię z 60% czekolady
Marto czeka mnie wykopanie nawet tego arystokratycznego jedynaka, muszę całość wymienić mimo, że kępa całkiem ładnie się prezentuje

Od wschodu wieje.....lodowaty i cholernie mocny....a tu robota goni.
Dostałam dzisiaj pakę z e-clematis... a miała być w kwietniu ale po robotach nie miałam siły nawet rozpakować, wepchałam do garażu, rozcięłam górę.....i czeka do jutra.

Nie wiem daję 70%. Tylko nie przypal!!! I jak nie masz pewności co do, hm, reakcji żołądka, nie startuj na noc

Najlepiej rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej i dolać podgrzane mleko, naparstek spirytusu da bardziej wytrawny smak
Zasadniczo nie jestem w stanie przełknąć alkoholu na ciepło, ale do gorącej czekolady pasuje idealnie.

Maju, podejrzewam, że ten jeden niebieski ma dać trochę koloru i krokusy będą prawie niebieskie...... w następnym roku .
Ja właśnie skończyłam wideokonferencję ze swoim wnuczkiem, tęsknię, ale rozumiem też nadmiar takich wrażeń.
Śmieszą mnie książkowe obrazki babć z koczkiem (siwym) na bujanym fotelu i z robótką oraz dziadka z długimi wąsami, z laską i fajką.
O tym myślałam będąc na basenie ostatnio i widząc dzieci w towarzystwie dziadków .

Może być też jakiś alkohol migdałowy, kawowy.... Pychości, prawda? Ciekawe, czy Majka się skusi

Zaglądam do Ciebie, żeby podpatrzeć jak idą prace w ogrodzie.
Zabrałam się za rozgarnianie kopczyków. W dwóch przypadkach miałam na zewnątrz zielone pędy, a w kopczyku czarne.
Część róż puszcza już listki, a ja jeszcze nie zrobiłam oprysku miedzianem. Jakaś dziwna ta wiosna.

Ewo u nas też czuć ten zimny wiatr, po południu musiałam ubrać polar tak wiało
Jak to dobrze, że nic nie zamawiałam
Haniu, Krzysiu jak zrobi się bardzo zimno i będę siedziała w domu to wypróbuję wasze przepisy, a nóż mi jakiś zestaw posmakuje byle nie wpadnę w nałóg
Elu taki wizerunek babć i dziadków chyba też miewają młodzi, bo za nic nie chcą pojąć, że nam się też od życia należy trochę prywatnej przyjemności
A wiesz jak mi się marzy widywanie wnuków nie częściej niż raz na 2 tygodnie albo i miesiące, żeby tak na serio za nimi zatęsknić
Aniu robota niezbyt mi idzie, a to wypadek, a to choroba, a to wnuki
Kopczyki mam tylko na niektórych Souvenirach a tam nawet nie dotarłam więc nie mam pojęcia co siedzi w środku
Ale to co piszesz to dziwnie brzmi

Cześć Maju Jak tam Twoje szaleństwa w ogrodzie ? Ja ostatnio chodzę po lekarzach (wizyty kontrolne)przez co ,nie mam jak nawet się wyrwać .Ale dziś już ostatnia i mam długą przerwę .Od poniedziałku planuję atak na zielsko i kopce różane .Kupiłam nawet nowe pazurki ,ale się będzie działo Zaczynają przychodzić zamówienia ,wczoraj dostałam gilenię i żelaźniak Masaic .A po drodze kupiłam sobie cudną dwukolorową pysznogłówkę . W paczkomacie czeka przesyłka ze świata Cebul i zapowiedział się kolejny kurier na dziś .No nie narzekam na nudę ,tylko co ja z tym wszystkim zrobię ?

Mogę odtrąbić koniec z różami ciachnęłam większość róż powtarzających bardzo nisko, kilka zostawiłam do ewentualnego kulkowania, rozgarnęłam wszystkie kopce, ale zapomniałam o Souvenir de Robert Schuman bo on jedyny na tej rabacie z kopczykiem.
Ewo ja wolę rozgarniać kopce rękami w rękawiczkach oczywiście, sporo pod kopcami ma już ładne kiełki i szkoda uszkodzić.
Przykro że tyle czasu spędzasz po doktorach, no ale potem pewnie będzie już tylko dobrze
Ja w dalszym ciągu nic nie kupiłam, twarda jestem

Jutro jak wiatr ucichnie to może uda mi się pierwszy oprysk zrobić.
Wiecie że dzisiejszej nocy był spory przymrozek, miałam kopce zamarznięte

U mnie rano nie było śladu przymrozku.

Majko, można wpaść w nałóg czekoladowy Może na początek rób kakao U nas też było zimno, tylko troszeczkę, raniutko 'siwe'dachy, ale 'ptasia' woda nie zamarzła, czyli nie ma o czym mówić. Oby tak dalej. Sprawdzę prognozy, bo może trzeba zakręcić krany. Gratuluję ukończenia prac z różami. A ręce pewnie w kolcach.
Jak zdrówko, czy uszkodzenia 'drabinowe' już naprawione? Miłego wieczoru

Bożenko na przymroziło u nas dość mocno
Haniu mnie ostatnio nawet na kawałeczek czekolady nie ciągnie, za to żołądek po tej dawce leków wysiadł mi totalnie muszę się troszkę podkurować delikatną dietką, żeby na święta móc coś 'pomaszkecić'.
Na drabinę jeszcze nie właziłam, może ze strachu a może z braku czasu może kiedyś tam zrobię porządek z pnącymi bo tylko one mi zostały

Rozumiem, biedny żołądek, a tu propozycje czekoladowo-likierowe w dodatku Delikatna dietka przed Świętami i pewnie też po