Dobry wieczór,
Tuż przed moim wyjściem z pracy rozpętała się w Warszawie ogromna burza z ulewą, piorunami i gradem. Nie wiem doprawdy jakim cudem przejechałam w miarę bezkorkowo do domu, ale o dziwo, tu było spokojnie - ot, pada sobie zwykły deszczyk.
Skrzydła mi opadły... Nie mam pojęcia, w jaki sposób ludzie wykańczają np. 60-metrowe tarasy drewnem egzotycznym. Nasza kosmiczna cena (u różnych wykonawców bardzo zbliżona) nie chce przestać być kosmiczną, a to przecież tylko 25m2 ze schodami i dwiema donicami. Wydawałoby się, że pesteczka, ale niestety. Bariera jest i to niebagatelna. W dodatku, gdybyśmy nawet jakimś cudem finansowo to przełknęli, to nikt nie ma ochoty zrobić nam tego tarasu przed drugą połową października, co mija się z celem. Pomijam fakt, że deski Bangkirai, które dzisiaj na zewnątrz widziałam - olejowane wiosną - wyglądały jak wypłowiałe i lekko zniszczone. Nie oczekiwałam efektu lustra, przeciwnie, ale za te pieniądze nie wygląda to dobrze. Dwa razy do roku olejowanie, kolejny trzycyfrowy koszt.
Obawiam się, że wrócimy do kamienia - nie betonowych płyt i cegły, ale kamienia. Podobają nam się wapienie, które można kłaść z powodzeniem na zewnątrz.
Inna opcja to deska kompozytowa, do której nie mam przekonania, ale może powinnam zrobić w tym kierunku jakiś wysiłek.
Gosiu, ja bardzo lubię działać w ogrodzie... w tym roku wiosna była spokojniejsza, ale teraz za to wręcz roznosi mnie energia.
Mam nadzieję, że okoliczności pozwolą mi ją pozytywnie wykorzystać, bo póki co, sytuacja zrobiła się cokolwiek patowa.
Jak trawnik? Wciąż zadowolona?
Moniko, ech, wszystko co się tyczy aktualnej sytuacji z tarasem drewnianym opisałam powyżej. Źródło dzisiejszej niemałej frustracji, a już wydawało mi się, że jesteśmy w ogródku i witamy się z gąską.
Może spłynie na nas jakieś oświecenie, które jednocześnie okaże się rozsądną alternatywą.
Myślę, że w Waszym przypadku jest kilka możliwych rozwiązań - głowa do góry
Pogadamy o tym wkrótce.
Robaczku, otóż nie tak kolorowo maluje się przyszłość naszego tarasu. Poważnie obawiam się, czy nie pozostaniemy przy status quo.
Co do naszego odpoczynku na leżaku w tym sezonie - no cóż, nie ma szans
Red Baron jeszcze się nie wybarwił? Na jakim stanowisku rośnie?
Miłego wieczoru życzę wszystkim...
Agunia, z której uszło powietrze