Forum Ogrodnicze Oaza

Gorzato, tak go położyć na plecki i...voodoo
Haneczko, prawda - sucho jest, chociaż u nas wczoraj padało niemal cały dzień... niezbyt obficie co prawda, ale jednak. Nieco nawilżyło ogród.
Dzień mam dziś długi, bo wieczorem mam kurs foto. W niedzielę pierwszy całodzienny plener
Miłego!

Słowacką ewentualnie węgierską mąkę kupuję w zdrowej żywności po 7,50........ale stolica to i ceny wyższe, bogaty naród
nie to co zad.........właśnie podgrzewam miodzik na piernik.
Takie fotki lubię...

Ewcia, podane przeze mnie ceny mąki, to moje wiejskie, a nie warszawskie

Nie pożryj piernika na surowo - uwaga, zapach wciąga!

Wszystko jasne!

'LISTOPAD - jeden z najdotkliwszych wrzodów na dwunastnicy roku.'
By Julian Tuwim

Ale wieś warszawska.....było nie było..... , piernik w lodówce, zastanawiałam się nad sformułowaniem starannie wyrobić ? co to oznacza konkretnie... .....wyrabiasz ręcznie czy przy użyciu techniki ?

Witaj Aguniu, dawno mnie u Ciebie nie było, ale widzę że ogródek jest jak zwykle piękny, i ślicznie posprzątany

Ogród jak widzę przygotowany do zimy;)
Aga a Ty jeszcze jezdzisz do tej szkoły? bo teraz czytam znów o kursie foto, jak Ty to ogarniasz?

Ojej!! Ale zimą powiało, gdy zobaczyłam te chochoły
Nieźle przesz na przód z przygotowaniami do zimy!! Tylko kiedy Ty masz na to czas? Twoja doba jest chyba dłuższa. Ja na razie zabezpieczyłam jedynie młodą gruszę przez czworonożnymi obżeraczami.

Bry wieczór!

What a... lovely day
Wstałam o 6ej, wróciłam o 22. Normalnie jak tak dalej pójdzie, to człowiek albo na stałe z głupim uśmiechem będzie chodził, albo ze spuszczoną głową - oba rozwiązania takie sobie

Jako jedyna miałam białe tło i białe jajka na zdjęciach kursowych!
Jestem z siebie dumna
W niedzielę całodzienny plener w Zalesiu; doczekać się nie mogę.
Dowiedziałam się też dziś bardzo ciekawych rzeczy o optyce i sprzęcie.
Ten kurs to była jedna z moich najlepszych decyzji w życiu

Dziewczynki, jest szkoła, jest kurs, są nowe książki do przeczytania (trzy fotograficzne, trzy związane z tematyką ogrodową), jest regularne pieczenie chleba, w miarę regularne obiady dla rodziny, inwentarz nakarmiony, ogród wysprzątany i przygotowany do zimy, i w ogóle.
Tylko ja coraz bardziej zmęczona, ale to głównie przez pogodę.
Moja doba nie jest dłuższa, ja chyba po prostu - w nawiązaniu do horoskopów, które sobie tu ostatnio przytaczamy - najbardziej nie znoszę stagnacji i nudy.
Ot, takie ADHD, czy coś.

Pozdrawiam wszystkim gości!

No ADHD to dobre określenie na to wszystko co wyprawiasz ! Ale jeśli to jest Twoja definicja marazmu to ja Ci szczerze zazdroszczę ! Ja wpadłam w takiego doła, że ni cholery światełka w tunelu nie widzę...a od jutra szkoła od rana do nocy do piątku, a w weekend kurs foto od rana do nocy - nie wiem jak ja to przeżyję ! No uciekam bo Ty chyba z marazmu wychodzisz i nie chcę Cię ponownie zarazić !

Jaja bajka !

Moni, utulam w tym całym zamieszaniu. Nie chciałam Ci nic mówić, ale przy takim natężeniu zajęć i ja wpadałam w panikę.
Dasz radę, to minie. Przed Tobą bardzo intensywne dni i masz prawo czuć lekkie przerażenie, ale przecież Ty silna dziewczyna jesteś.
Trzymam kciuki za ciekawe zajęcia (tego jestem pewna) i Twoją formę.
Buziak!

I jeszcze do Ewy-sieriki: Ewcia, ciasto wyrabiam ręcznie i ręka mi odpada... Ciasto po odleżakowaniu stężeje i będzie je można normalnie rozwałkować na trzy blaty. Będzie Pani nie tylko zadowolona, ale wręcz zachwycona efektem końcowym

Agnieszko- nic dziwnego, że po tak długim i zabieganym dniu głowa boli.. Kochana, kiedy Ty odpoczniesz
"nie znoszę nudy".. ja też, ale czasem trzeba zejść z najwyższych obrotów, a martwię się, że za dużo na głowę sobie wrzuciłaś.. Chociaż powiedz, że jak teraz masz i kurs foto i studia, to nie macz czasu na stresowanie się pracą..

Pozdrawiam i życzę spokojnego dnia..

p.s. widziałam prognozę na accu- straszą niby śniegiem, ale przy +4..+2, to sie nie liczy. Zimy "na serio" nie widać do końca roku..

Dzień dobry wszystkim!

Zamglone, śpiące, nieco smętne, ale przybliżające do weekendu.

Jak się macie?

Zaspałam dzisiaj 40 minut, co praktycznie mi się nie zdarzyło - ciekawe przy tym, że wyszłam punktualnie jak zwykle, czyli przy porządnym speed'zie da się wygospodarować całkiem sporą dawkę snu! Muszę to przemyśleć. Co prawda nie zdążyłam zjeść śniadania, ale przy biurku też można.

Moniko, głowa pewnie rozbolała od nadmiaru wrażeń i tempa - no ale nic teraz na to nie poradzę.
Planuję mieć dziś chwilę dla siebie - są ku temu sprzyjające okoliczności, bo PanM się będzie firmowo integrował; tyle, że jakieś 10km od domu, więc może się zdarzyć, iż wpadnie na noc
Pogodowe zapowiedzi mnie dodatkowo stresują, powiedz jednak sama, jaki mamy na to wpływ... wolałabym mieć wybór - funkcjonować, czy zapadać w zimowy sen, ale jakoś nikt nie pyta nas o zdanie.
Życzę szybkiego i pozbawionego napięcia dnia! Miej przyjemnych pacjentów

no to musiałaś mieć naprawdę niezłego tego speed'a, że nadrobiłaś 40 minut.
Swoją drogą, takie poranne zaspanie podnosi troszeczkę poziom adrenalinki, pozdrawiam.

Piotr, oj tak. W 25min zdążyłam zaliczyć pełną toaletę z makijażem, ubraniem, zrobieniem śniadania dla domowników, uprasowaniem męskiej koszuli i wypuszczeniem psa Dobry wynik, nieprawdaż?

Ha jednak jak widac sprężyć się idzie.. ale na co dzień nie lubię takiej gonitwy;) i dlatego tez nie wytrzymałabym takiego tempa jakie Ty sobie narzuciłaś po 2 tygodniach nie wiedziałabym jak się nazywam jednak wiem że są osoby np mój M, który wręcz lubi nadmiar obowiązków, on wtedy wie że żyje..

u mnie dziś dzien zmian na głowie- jesień zagościła;)

D_M wrote:
W sensie, że koniakowe albo kasztanowe pasemka są?
Pokaż się!

Tempo lubię, ale dziś rano to byłą przesada... a to życiowe - teraz tego nie zmienię, ale liczę, że jeszcze kiedyś będzie spokojniej

Spokojniej , cały czas liczę na to, że na emeryturze, ale emeryci mówią, że to nieprawda