Dobry wieczór u schyłku weekendu!
Jak Wam minął ten wolny czas?
U nas plan wykonany w 100% - i ten odpoczynkowy, i ten pracujący.
W ogrodzie absolutnie przejaśniało! Udało się wygrabić i uprzątnąć wszystkie liście oraz spakować je do worków. Wszystkie wymagające tej czynności iglaki (czyli jałowce i sosna czarna) są związane przed zimą od góry do dołu. Większość traw powiązana w snopki. Skrzynie i donice zabezpieczone, chodniki zamiecione, kopce krecie sprzątnięte (
), kora wywiana z rabat zagrabiona na miejsce. Jestem przeszczęśliwa, że udało się przygotować ogród do zimy! Na razie niczego nie zabezpieczam - jeśli przyjdą mrozy, przygotuję kołderkę z gałązek świerkowych dla wrzosów, okryję młode klony i azalie. Reszta jest już zahartowana.
Uff!
Zdjęć nie ma, ponieważ zastał nas zmrok... co ciekawe, wczoraj fotografowałam modrzewia z żółtymi igłami, dziś jest całkiem łysy. Zdaje się, że nocą był przymrozek!
Sara czuje się chyba lepiej. Wyganiała się dziś po ogrodzie, dobrze spała w nocy (bez krowy cały czas), zjadła sama swoją porcję karmy.
Zdaje się, że idzie ku lepszemu!
Dziękuję Wam wszystkim za rady i troskę.
W kuchni też szaleństwo... od wczoraj upieczone trzy chleby, wstawiony piernik staropolski, w międzyczasie upieczony kurczak chrupiący, z ziemniaczanymi talarkami i cukinią.
Teraz już zasłużony relaks... na dworze okropnie dziś było - ani śladu słońca, tylko 4st i zimny wiatr.
Majutek, ok, teraz juz wszystko doczytałam i będę zaglądać do różanego
Opowiedz coś o swojej dworskiej psiuni
Moniko, pozdrowienia psie odwzajemnione
Sarcia ma się nieco lepiej - owszem, sporo śpi, ale przecież pogoda jest wredna dla takich barometrów jak nasze pupile.
Odpoczywałaś dziś w towarzystwie mamy?
Świece zapachowe to moim zdaniem podstawa jesiennych wieczorów. Polecam Ci też bardzo praktyczne i niedrogie kominki zapachowe - wlewasz parę kropel ulubionego olejku wymieszanego z wodą, podpalasz tealight i masz super aromaterapię
Oluniu, dziękuję za odwiedziny!
Przyznaję, że bardzo brakowało mi Twojego ogrodu - idę poszukać aktualności.
Mam nadzieję, że kłopoty są przejściowe, Oluniu, i że wszystko się wyprostuje.
Sara była badana pod kątem ropomacicza, ale na razie bez usg - nie było wskazań. Mamy na nią baczne oko, w razie czego natychmiast będziemy działać.
Przykro mi z powodu dolegliwości u Twoich zwierząt... jak dobrze, że sunia i kotka odratowane!
Z jakością zdjęć wciąż walczę... idzie to powoli, ale jakieś tam postępy widzę sama - dziękuję za dobre słowo!
Dziś zdjęcie alternatywne, z braku innych
, czyli wynik mojej walki z ekspozycją:
Miłego wieczoru!