Forum Ogrodnicze Oaza

Iwonko, ano właśnie - takie jest życie, słodko-gorzkie.
Mam nadzieję, że zdrowotne problemy zmierzają w dobrą stronę - takie kłopoty martwią najbardziej.

Życzę lepszego światła w skansenie - ja miałam wyzwanie, ale cóż, nie zawsze może być idealnie...

Aguniu świetna wycieczka ,a jeszcze lepsza fotorelacja Uwielbiam talie klimaty i sama z chęcią odwiedzam nasz śląski skansen .
W tym co Ty ,też byłam ,ale bez aparatu i dawno temu .Może się znów wybiorę ?Kto wie...
W każdym bądź razie jak wszystko się dobrze poukłada będę w tym tygodniu w Zalesiu Ale nic nie mówię ,bo nie chcę zapeszyć...nie mogę żyć bez tupotu małych czterech łapek i kudłatego ciałka pod ręką
Buziaki i już nie marudzić mi tu proszę ...ja się staram

...aaaa na kursie koronki nie byłam Hawri już był słabiutki i wolałam te chwile spędzić z nim

Gdzie ja wlazłam ,same marudy . Aga to ,że jakiś tam psycholog się wymądrza ,to nic nie znaczy .Każdy powinien mieć swoją filozofię ,a nie słuchać co ,kto mówi .Tych migren ,to Ci bardzo współczuję ,bo znam ten ból .Nękały mnie wiele lat dzień w dzień .Wymiotowałam nieraz z bólu i nic mi nie pomagało .Po kilku latach minęły ,jak letnie burze .Same .Teraz od lat nie wiem co to migrena .
Może i Tobie z czasem ustąpią ,czego Ci bardzo życzę

Aga, przesyłka dotarła -bardzo dziękuję

Dorotko, na zdrowie
Ewuniu, te wzmianki o Blue Monday są okraszone mocnym przymrużeniem oka, także spokojnie
Trzeba na coś zwalić niechęć do poniedziałku - ludzie w fabrykach tak już mają
Pocieszasz mnie z migrenami... ale jeszcze trochę przyjdzie mi się z nimi pomęczyć. Oby napady były rzadsze i nieuciążliwe.
Dziękuję za dobre słowo i również zdrowia Ci życzę!
Danusiu, nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyła Twoja wiadomość o wizycie w Zalesiu!
Popieram tą decyzję, chociaż wiem, że nie jest łatwa ze względu na okoliczności. Wiem również, że nie ma innego sposobu na zapełnienie pustki, zatem juz teraz czekam na radosne wieści! Trzymam kciuki, by smutas okazał się TYM psem
Dzięki za pozytywną opinię pod adresem zdjęć!
W tej szarości trudno o atrakcyjne zdjęcia, ale staram się
...i już nie marudzę!

Może ten wzór był zbyt skomplikowany i naukowiec się pomylił? Mnie dziś się zdawało, że dzień jest bardzo przyjemny, trochę zimny wiatr, ale to przecież styczeń. Nie wiedziałam, że dzisiaj wolno marudzić, a nawet trzeba, żeby teorię w praktyce potwierdzić. Nie wykorzystałam okazji, co za strata A na zdjęciach cudowny mech i szarości
Raz w życiu miałam migrenę i nigdy więcej Koszmar, potworność i nigdy więcej. Bardzo współczuję.
Spokojnego wieczoru

Dzień minął mi bez marudzenia, ale jeszcze sporo go zostało, może nadrobię
O roślinach trujących dla kotów wiem całkiem sporo, co nie przeszkodziło mi w sadzeniu lilii, które są mocno szkodliwe. Koty i tak namiętnie podgryzają trawy ozdobne (i kocimiętkę ), które dla nich posadziłam. Wiedziałaś, że dla psów trujące są cebula i czosnek? Dmuchać na zimne koniecznie, ale bez szaleństw (jakże to tak nie mieć rutewki? ).
Rośliny na rabatę cienistą to paprocie (podobają mi się różne Polystichum i Adiantum, lubię też odmiany Athyrium). Przyjrzyj się epimediom, wcale nie muszą kwitnąć, żeby można było się nimi zachwycać.
Maleńką hostką jest Pandora's Box, maksymalnie 10 cm wysokości
Z "pełzaczy" mam jasnotę plamistą o białych, różowych i fioletowych kwiatach-nie wiem, czy nie zadarnia aż za mocno Za to ma śliczne nie tyle kwiaty, co liście, które nadal są kolorowe podczas tej oszukanej zimy.

To ja wykorzystam okazję i trochę pomarudzę . Migreny, doskonale to znam w taką pogodę jak teraz jestem wyłączona z życia raz na tydzień dwa lub trzy dni , dlatego między innymi marzę o normalnej zimie, bo wczesna wiosna i jesień to dla mnie udręka . Zdrówka więc życzę Aguniu

Ewa, tak jest - wolno jeszcze do północy marudzić ile dusza zapragnie
Rośliny trujące dla zwierząt - staram się trzymać rękę na pulsie. O cebuli i czosnku wiem.
Dzięki za słowo o epimedium! Rozmawiałyśmy kiedyś, a zapomniałam wciągnąć na listę - już się poprawiam.
Paproci i host będzie sporo, jeśli nie przewaga.
A za jasnotą jakoś nie przepadam... mogłaby nie kwitnąć , ale na poważnie, to przyjrzę się jej
Haniu, dziś jeszcze sporo dnia - jak jest potrzeba, to należy pomarudzić
Ja już limit wyczerpałam, poza tym, ładnie mi pachnie grochówka na boczku, która pyrka na kuchni i jest mi błogo.
Oj tak, z migrenami to jest istny kanał. Dziękuję!

No i specjalnie dla Ciebie... wstawię jeszcze kilka omszonych zdjęć... kurczę, bardzo lubię mech!

Pikutku, mam tak samo z migrenami!
W szczególnie uciążliwe pogodowo dni trzydniową migrenę potrafię mieć raz w tygodniu.
Istny koszmar!
I ja życzę zdrówka

Ale jasnota kwitnąca na biało przynajmniej będzie kolorystycznie pasować

No Aga, zdecydowanie mchowa panienka jesteś ! Coś ta zima tegoroczna mocno zielona jest nie uważasz ? Migren współczuję serdecznie. No niestety wahania pogody im sprzyjają oby jak najszybciej do wiosny !
Czytam, że planujesz zrobić rabatę od pn strony domu - będzie się działo czy masz jeszcze jakieś ogrodowe plany czy wszystko co miałaś na myśli zdążyłaś zrealizować w jesieni ?
A co z Twoją obroną ?

Ewa,...aaa widzisz, myślałam, że są tylko kwitnące na różowo!
Moni, koniec szkoły jest rychły! O swoich wrażeniach pisałam u Markity... ciekawa jestem, czy podzielasz naszą opinię...
Strona północna idzie do całkowitej przebudowy - doczekać się nie mogę czasu rewolucji. No i efektu ostatecznego, oczywiście.
To nie jedyne przeróbki, z pewnością. Mamy w planach dużo nowych traw!
Zima zielona, a ja wolałabym lekko oszronioną... źle znoszę takie zawieszenie pomiędzy dwiema porami roku.

Białe rutewki też są

Jak mam marudzić, jak tyle mchu zobaczyłam? Chyba poczekam, na następną okazję, naukowcy nie zawiodą na pewno
Piękne dla mnie zdjęcie w pierwszej serii: nad zakrętem rzeczki, pochylone drzewo, cudnie omszałe u nasady pnia, mocno, na bogato.
Pysznego obiadku, mniam

Ech, nie czytałam jeszcze ...zaraz polecę. Ostatnio mało bywam na forum piórem. Jak jestem w stanie to coś oglądnę, poczytam, coś tam u siebie naskrobię ale też rzadko. Pochłonęły mnie hobby, szkoła, dom.....
Nie mogę się doczekać tych zmian u Ciebie ! Trawy w każdej ilości proszę Pani ! Ja wsadzam te co kupiłam jesienią ale chcę jeszcze jakieś dokupić (raczej mniej niż więcej ale każda cieszy). U mnie też sporo pracy na wiosnę bo nie skończyliśmy jesienią.
Też wolę lekko mroźną zimę. Teraz to takie nie wiadomo co.

Moni, jeśli znajdziesz chwilę, to napisz o swoich szkolnych wrażeniach.
My trawowo będziemy robić żywopłot, wkomponowany w płożącą falę jałowców... już słyszę ten szum, na tle zieleni...
Widzę, że też tak masz, że nie pracując, na nic nie masz czasu!
Ewa, no sama widzisz Wszystko pasuje!
Haniu, bo tam w ogóle pięknie było!
A skoro pięknie w takiej szarości, to co dopiero w pełni zielonego, soczystego w kwiaty sezonu?

Gdyby mi ktoś pozwolił zamieszkać w takiej wsi w takim domu ze strzechą to bez zastanowienia opuszczam Jaśkową.Całe życie marzyła mi się kurna chata i takiej szukałam dla siebie na starość.Nawet udało mi się taką znaleźć ale ten jeden jedyny raz mój M przeciwstawił mi się i kategorycznie odmówił współpracy Cudowne fotki,takie realne,rzeczywiste