Dzień dobry w leniwą i pogodowo piękną niedzielę
Nic dziś nie zrobiłam - weekend bardzo odpoczynkowy mam, co chyba było potrzebne!
Czuję, że jestem naprawdę zrelaksowana.
Na obiad znowu grillowaliśmy - tym razem miecznik.
Na kolację czeka nas jeszcze porcja ryb wędzonych i śledzik z cebulką
Asiu, my również ogromnie dziękujemy za spotkanie!
Fajnie było pogadać, posmakować, pospacerować brzegiem plaży, razem. Mam nadzieję, że do rychłego następnego razu!
Tymczasem, życzę Wam bezpiecznej podróży i wspaniałego relaksu we Włoszech.
PS. Tak, rabaty w Sopocie mnie zaskoczyły... i ta ilość ostnic w pobliżu molo!
Iwonko, na tarasie od jutra kontynuacja prac. Liczę na szybkie i piękne efekty.
Duże krewetki budzą we mnie lekki dystans, ale przełamuję się
Tatar z łososia, bardzo proszę:
- sporą porcję płata (my mieliśmy około 60dkg) łososia wędzonego na zimno siekamy bardzo solidnie, przekładamy do miski.
- doprawiamy oliwą, gruboziarnistą solą i pieprzem świeżo mielonym, skrapiamy cytryną, dokładnie mieszamy.
- w międzyczasie, kroimy w kostkę cebulkę, ogórka kiszonego, możemy przygotować także kapary i nieco kawioru.
- układamy na talerzu (można wszystko wymieszać w misce, lub pozostawić tę przyjemną czynność konsumującym) porcję łososia, a obok dodatki.
- pyszne ze świeżą bagietką.
Piotrze, nic prostszego - wiesz, że krewetki przyrządza się błyskawicznie, zatem do dzieła!
Magorzatko, tatar z łososia mogę jeść codziennie - po prostu uwielbiam ten smak.
Z majerankiem nie próbowałam, ale niewykluczone, że następnym razem przyprawię właśnie w ten sposób.
Cieszę się, że będziesz miała Leonardo! To naprawdę jedna z najpiękniejszych róż.
@taras - no właśnie!
Dzieje się!
Moniko, już sobie wyobrażam wymowę wspomnianej emotikonki
Kochana, jedzenie było pyszne - o ile krewetki nieco mogą odstraszać, to jestem przekonana, że tatar bardzo by Ci zasmakował! Jest wyśmienity.
Morze, plaża, czysta, ciepła woda i cudowna pogoda naenergetyzowały nas na długo.
Jasne, że wolałabym tam spędzić więcej czasu, ale... no właśnie.
Na plażę z psem można wejść między 18 a 21. Szkoda było mi czasu na łażenie po mieście, lub siedzenie w knajpach. Uznaliśmy więc, że wracamy wieczorem.
PanM doskonale wie, kiedy odpuścić... a akurat przebudowa tarasu jest wspólną decyzją, taką bezdyskusyjną co do zasadności.
Wy z P. zapewne macie podobny system komunikacji - odpuszczacie sobie wzajemnie wtedy, kiedy zwyczajnie trzeba i nie warto ryzykować kiepskiej atmosfery w domu.
Płyty będą zaimpregnowane, także spoko. Najpierw zaczynamy jednak od ułożenia drewna i jego zabezpieczenia.
Będą zdjęcia
Termin wykonania jest określony, ale pamiętajmy, że robimy także front domu, więc to nie takie hop-siup.
Jak mija niedziela?
Małgosiu, bardzo jestem ciekawa, w jakim kierunku idą Twoje zmiany tarasowe. Mogę liczyć na jakąś relację, może np. w swoim osobistym wątku?
Owoce morza mi smakują, pod warunkiem, że wyglądają. Ja się trochę boję skosztować niektórych potraw
Skoro nie masz daleko nad morze, to wypad po ryby nie powinien być problemem
Pozdrawiam!
Aniu, a wiesz, że na tradycyjnego tatara też miałabym ochotę. Trzeba tylko kupić odpowiednią wołowinę.
Dziękuję za odwiedziny!
Idę zrobić jakieś zdjęcia