Romka
Kiedy zaczęłam regularnie odwiedzać Forum, byłam pod wielkim wrażeniem systematyczności i skrupulatności większości osób, które wszystkie swoje okazy mają skatalogowane, opisane i uporządkowane, a rozpoznawanie odmian poszczególnych gatunków to dla nich "bułka z masłem". Okrutnie się zawstydziłam .... aby z tego wstydu nie spalić się do ostatniej komórki, postanowiłam nadrobić zaległości i bardziej wgryźć się w temat. Potem przyszła refleksja ... to nie jest celem mojego "ogrodowania"! Najnowsze odmiany, oparte o lata doświadczeń hodowców mogę zawsze podziwiać w Waszych wątkach, dzięki Wam mam możliwość poznawać inne niż moje rośliny, jednak to, czy na mojej rabatce rośnie odmiana X czy Y, to w tej chwili nie ma większego znaczenia. Przyłapałam się na tym, że ważniejsza niż nazwa odmianowa jest dla mnie uroda rośliny i jej zastosowanie w ogrodzie
Niewiedza nie jest grzechem, podobnie jak nie istnieją niemądre pytania
Jeśli chciałabyś uchronić słoninkę przed notorycznym złodziejstwem, przytwierdź ją bezpośrednio do pnia lub gałęzi za pomocą sznurków: obwiąż kawałek dookoła konaru na podobieństwo baleronu
Myszko i Oleńko
Te stare, drewniane kapliczki, przydrożne "Maryjki", brzozowe krzyże o wiele bardziej przemawiają do wyobraźni niż monumentalne bryły; nie tylko dlatego, że są po prostu oryginalne, nietuzinkowe, ale można odnieść wrażenie, że zostały wykonane z myślą o konkretnej osobie, zrobione z pietyzmem i dbałością o każdy, nawet najprostszy szczegół, są absolutnie jedyne w swoim rodzaju. Każda jest inna, każda opowiada historię czyjegoś życia, podczas gdy te nowoczesne pomniki przypominają mi produkcję taśmową, są takie ... bezduszne.
Stare cmentarze, nawet te zapomniane, tknięte zębem czasu i ludzkiej niepamięci, mają swój niepowtarzalny klimat...
Przyznaję, jestem na bakier z księżmi ( ale nie z Panem Bogiem!), a Frasobliwy może zechce zamieszkać u mnie na brzozie ? Może na wiosnę ?
Violiku
I cieszmy się tą piękną pogodą, póki jest tak łaskawa
Mam nadzieję, że nawet jeśli za oknem będzie rządzić słota i ponura szaruga, nie zamkniesz wątku ? Co chwila czytam, że ktoś z FO zapada w sen zimowy
a przecież i zimą można ogrodowo poszaleć
Jedyne, co jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, to poranne i popołudniowe: "ciemność widzę, ciemność" ...
Jej zima nie straszna ...
Pozdrawiam listopadowo