Forum Ogrodnicze Oaza

Oby ta mgła się wkrótce rozsnuła i ukazało się błękitne niebo, życzę Dredzikowi z całego serca dodając głaski dla Figusia

Oj, Aniu, jaka szkoda, że nie mieszkam gdzieś bliżej Ciebie
Jak ja bym chciała mieć taką wspaniałą psią fryzjerkę! Z moimi dwoma psiakami jestem częstą bywalczynią tego typu przybytków
Z lepszym i - niestety - gorszym skutkiem...Ptyś jest malutki i delikatny (maltańczyk), a kiedyś Pani chyba coś sknociła w "tych" okolicach, bo były czerwone i bolały biedaczka. Że nie wspomnę już o takich drobiazgach jak kilkucentymetrowe różnice między jedną, a drugą stroną
Ale ostatnio jest już nieźle i bardzo lubię jak moje maluchy wychodzą takie śliczne, pachnące i eleganckie ze swojego salonu
Pozdrowienia dla Ciebie i mizianki dla piesków

Aniu, przeczytałam Twe pragnienie u Hani, więc dla Ciebie w owych barwach nieco wiosny

Po cichutku, aby nie zapeszyć, mogę donieść, że miniona noc bardzo przypominała niegdysiejsze, kiedy to Dredzik dołączał do grona śpiochów na kanapie - co prawda musiałam pomóc staruszkowi w dostaniu się do ludzkiego legowiska, ale ta jego aktywność świadczy, być może, o maleńkiej poprawie samopoczucia. Zresztą podczas przygotowań do dzisiejszego, porannego spaceru panowie wymienili całkiem krewkie "uprzejmości", w których pałeczkę przejął Dred.
Marcin stara się być ostrożny w dalekosiężnych rokowaniach, ja zresztą też, jednak każda taka odrobinka szczęścia niezmiernie cieszy.
Lek, który obecnie jest podawany, to Milgamma - potężny witaminowy koktajl, po którym wokół Dredzika unosi się obłok rzeżuchowego zapachu

Wizyta Szacownego P. przebiegła w sposób wysoce "kulturalny" i była zaskakująco krótka; aby nie poświęcać temu śmieciowi więcej uwagi, napiszę tylko, że ewidentnym powodem chęci pozbycia się starych, schorowanych psów jest - o zgrozo! - kariera i biznes, w których dla psich przyjaciół nie ma już miejsca.
Marcin przestrzegł nas przed przekształceniem mieszkania w hospicjum, ale i tak nie mogę przestać myśleć o tych dwóch psach ... nie mam żadnego pomysłu i to najbardziej boli

Za wszystkie przysłane fotografie dębów i pysznogłówki bardzo dziękuję - Mateusz, zamiast pisać, rób zdjęcie i wklejaj ! Każdy dębowy listek jest dla mnie na wagę złota.

Postanowiłam, że uprawę pysznogłówki muszę rozpocząć samodzielnie - Hanusiu, jestem nieskończenie wdzięczna za chęć podzielenia się własną , jednak nie mogę w nieskończoność korzystać z Waszych dobrych serduszek ... czas zacząć żyć na własny rachunek o ile jednak pozwolisz, od czasu d czasu będę Ciebie i Innych szczęśliwych posiadaczy nękać pytaniami o właściwe działania.
Odmiana jest mi obojętna, ponieważ najbardziej zależy mi na roślince dla niej samej: ze względu na miododajne kwiaty i pachnące liście - podobno z suszonych listków można sporządzać herbatki!
Wyczytałam, że preferuje słoneczne miejsca i regularne, obfite podlewanie ( z tym ostatnim będzie mały problem, ale porządnie wyściółkuję ziemię dookoła ).

Do mączniaka na rozmaitych roślinach zdążyłam się przyzwyczaić ... poczyniłam też pewne spostrzeżenia odnośnie jego ulubionych roślin i warunków, w których z lubością się rozwija ...
U mnie na przykład pokochał floksy wiechowate regularnie były porażane dopóki rosły pod aronia, a potem na babcinej rabatce, koło ostróżek, również "omączonych"; przesadziłam kępę floksów do warzywnika, w pobliże porzeczkowych krzaków, do towarzystwa maja hyzop i , oględnie mówiąc, wyglądają na całkiem zadowolone z życia

Późną jesienią, kiedy zimno i duża wilgotność sprzyjają chorobom grzybowym, pierwsze skrzypce gra szara pleśń - na marcinkach, resztkach dalii ...

Zdjęcia gromadki i dalsze rozważania - już wkrótce

Krzysiu
Czy zauważyłaś jakiekolwiek objawy ukorzeniania się fiołków afrykańskich ???? U mnie cisza, jak makiem zasiał ...

Ależ Anusia, oczywiście, że możesz i to w nieskończoność Jak ruszy wiosną, kawałek powędruje do Ciebie. Nowe nabytki zobaczę dopiero w tym sezonie!
Moja Gapa dostawała Cartrophen, już nie pamiętam, jak podawany. Kilka serii. Pierwsze 3 pomogły bardzo. Póżniej już właściwie nie było efektu. Cóż, natury się nie przeskoczy.
Biedne te psiaki, więcej nie piszę, bo mam mnóstwo pytań i mało eleganckich uwag Czekam na zdjęcia Twoich dzielnych piesów. Idę do siebie szukać zamówionych zdjęć i bardzo mnie, cieszy takie zamówienie

Pod adresem karierowo-biznesowego pana mogę mieć tylko mało eleganckie uwagi i co gorsze widzę że takie przypadki mnożą się niemal przez pączkowanie

Dla Ciebie Aniu i psiaków natomiast kolejny dąb

Aniu-dla Ciebie wszystko tarta z serem camembert

Wiesiku

Toż to wiosna najprawdziwsza ! Dobrze, że zbliża się weekend, może brzdące poczują się na tyle dobrze i zabierzemy chociaż Młodego i dziewczynki na ogród w poszukiwaniu śladów odwilży ... miałam kiedyś pierwiosnki pod starą śliwą, rosły całkiem dobrze, podczas cieplejszych dni "mdlały", ale przez trzy lata dzielnie kwitły. Któregoś roku nie zauważyłam ich więcej Pamiętam tylko, że dwa były "tradycyjne", a trzeci wykształcał kulę fiołkowych kwiatków na wydłużonej łodyżce. Od tamtej pory pierwiosnki zdobią nasz miejski parapet zewnętrzny - cały czas mam je na oku
Dziękuję Ci serdecznie za słoneczne przesłanie w fantastycznej osłonce - zwłaszcza te miniaturowe narzędzia robią wrażenie ...

Wiesiku , poproszę jeszcze o Twój adres na PW , mam tam taki bałagan ... , a pestki ozdobnych dyniek prawie gotowe
Gdzie Ty masz te piękne dęby ?! Tyle w nich siły ... muszę sprawdzić, czy Artur Homan nakręcił zapowiadany film o dębach właśnie, a znając Jego poprzednią filmową rewelację : "Rytmy natury w Dolinie Baryczy" ( POLECAM GORĄCO !!! konieczna paczka chusteczek , wzruszenie goni wzruszenie, a całość opowieści jest po prostu porywająca ) myślę, że dębowe opowieści dostarczą równie silnych wrażeń.

Hanusiu
Dziękuję pięknie za słoneczne wspomnienia ... zwłaszcza to ostatnie jest dla mnie wielce obiecujące jeśli uda mi się dodatkowo zapolować szczęśliwie na żółtą azalkę japońską , to żadna spóźniona wiosna nie będzie dla mnie problemem...
Pysznogłówka kontra R. rugosa z Rosarium ..... zgadzam się dobiłyśmy targu!

Zdaję sobie sprawę, że kolejne zastrzyki mogą przynosić coraz mniejszą ulgę ... kiedy będę pewna na 100%, że żadna terapia farmakologiczna nie jest w stanie zapewnić komfortu życia Dredzikowi , podejmę TĘ decyzję ...kiedyś obiecałam, że żaden mój pies nie będzie niepotrzebnie cierpiał tylko dlatego, że takie jest moje widzimisię ...

Romka
Idę do sklepu aby dać upust chęci spróbowania tej tarty, na szczęście dzisiaj mam wolny dzień... zrobię jednak kruche ciasto , myślę, że nie będzie to pogwałcenie receptury ...
Jesteś nieoceniona ... i - muszę napisać to publicznie - stworzyłaś przepiękną , bajkową i zjawiskową krainę ... będę gościć wirtualnie na Jaśkowej w każde wakacje, może przycupnę wśród żurawek ?

Tak na marginesie: zawód psiego fryzjera jest rzeczywiście fascynujący, jednak jak każdy inny ma swoje plusy i minusy ... staram się cały czas skupiać na tych pozytywnych aspektach właściwie jedyną wadą jest pomieszczenie, w którym władam nożyczkami, suszarką i maszynką Klienci jednak rekompensują niemal wszystko

Z ostatniej chwili :
Pobieżna inspekcja roślin na parapecie na zewnątrz: ostrokrzew w donicy wypuścił ( wypuścił ! ) dwa młode listki ... wydaje mi się także, że ruszyły astry od Anowi .... zadoniczkowane również. Nie jest dobrze, niedobrze ...

Aniu ja uwielbiam takie potężne drzewa dlatego fotografuję je zawsze jak tylko spotkam takowe na mojej fotograficznej drodze. Dwa dęby rosną przy drodze dojazdowej do mojej posesji ale pewnie nie dane im będzie osiągnąć rozmiarów kwalifikujących do miana pomnika, bo ze względu na plany poszerzenia drogi pewnie pójdą pod topór Tymczasem mam sporo siewek więc może kiedyś u mnie będzie sobie rósł jakiś pomnik

A tu mój mikroskopijny zagajnik i dęby o których piszę.

Ja się zastrzelę przez tą tartę ale najpierw idę zrobić zdjęcie takiej jednej sosny

Aniu-a dlaczego tylko wirtualnie? zapraszam w realu,będzie mi bardzo miło.Możemy się umówić,że zrobisz ukłon w stronę starej schorowanej koleżanki i przyjedziesz ogarnąć jej piątkę zwierzaków.Byłby wilk syty i owca cała a ja dodatkowo wzbogaciłabym się o możliwość poznania kolejnej ogrodniczki ze skłonnościami do ratowania wszystkiego co się rusza

Adasiowa wrote: Może to nie było pytanie do mnie, ale jeśli listki są żywe i jędrne - bez obaw, wcześniej, czy później wypuszczą. teraz jest zima - krótki dzień, troche wolniej może im to iść

Poll
Witam serdecznie pierwsze skojarzenie: smażona cukinia w zalewie octowej nota bene, był to pierwszy przepis, z którego skorzystałam po rejestracji na Forum i który na stałe zagościł w moim przepiśniku. Dziękuję zarówno za odwiedziny ( chociażby za sprawką Romkowej tarty ), jak i oryginalną recepturę.
Dolina Baryczy to od kilku lat miejsce spędzania naszego tzw. urlopu - kilkudniowy pobyt rzeczywiście niesamwiie ładuje akumulatory, a przepiękne widoki i ptasie obrazy mamy pod powiekami jeszcze przez długie miesiące. Zazwyczaj planujemy wypady na wrzesień / październik, kiedy kolory są najbardziej wysycone jesiennymi pastelami, a ilość gatunków ptaków jest niewyobrażalna; naszą przystanią jest Ruda Milicka, skąd mamy "żabi skok" do najciekawszych zakątków i ulubionych miejscówek. Także dzięki Baryczy co roku na wigilię przyrządzamy , a jakże, karpia po milicku

Zdjęcia, które zamieszczałam wcześniej w wątku, pochodzą właśnie z Doliny.

Lecą kluczami ... kiedy wszystkie osobniki osiągną cel, czyli płycizny Grabownicy, wybucha nieopisany rejwach; żurawie są bardzo głośne

Żurawie na noclegowisku; towarzyszą im rzadkie łabędzie krzykliwe

Szukamy trzech gatunków ptaków ... kto zgadnie ?

Żadne słowa i fotografie nie oddadzą uroku i bajecznej oprawy Doliny Baryczy ... z jednej strony możemy się cieszyć, że jest trochę słabo reklamowana, ponieważ nie ma tłoku i panuje spokój oraz cisza potrzebna i ptakom, i wędrowcom z aparatem
Dla nas nr 1 na pełne oddechu dni ...

W którym miejscu Doliny mieszkasz ?

Wiesiku
Czy już kiedyś pisałam, że Twoje zakątki są niezwykle pociągające dla takiego dziecka miejskiej dżungli jak ja? Nie pisałam ? hmm.... haniebne niedopatrzenie ... z litości dla Waszych oczu i poczucia estetyki nie zamieszczam zdjęć widoków, jakie ja mam za oknem
Natomiast nie mogę się napatrzyć na tę doniczkę z pierwiosnkami .... bardzo ciepła i gustowna kompozycja naprawdę ...

Haneczko
Żadna tarta, nawet najlepsza, nie jest warta Twojego strzału ! Tart jest wiele, a Ty ... niepowtarzalna i jedyna
Piękne te Twoje sosny, a Gapusia ... ta posiwiała mordka jest tak rozczulająca, że ....
Najlepsze lata życia miała u Was ... i to w Tobie cenię i za to szanuję
Potrójna sosna ... silne dęby ... czy w Twojej najnowszej księdze o magii drzew są jakieś smakowite informacje na temat tychże? Może i brzoza zasłużyła sobie na wzmiankę ? Domagam się jakiejkolwiek wiadomości

Romka
Dziękuję za tak fascynująco brzmiące zaproszenie ! Obawiam się jednak, że momentalnie zginęłabym od liźnięć wielkich jęzorów Twoich maluchów a na pewno przepadłabym z kretesem wśród ich przyjaznego towarzystwa ... chyba niejeden waży więcej niż ja , więc obawiam się, że po jednym dniu to raczej Ty musiałabyś ogarnąć mnie ....
Nie uwierzysz, ale nawet pająki traktuję z należytą powagą w myśl przysłowia "szczęśliwy ten, gdzie pająki są". Większym egzemplarzom przezornie schodzę z drogi ...
W pracy pomieszkuje ze mną Tekla - duży, bardzo duży czarny pająk ( kątnik ? ), dwa razy eksmitowany poza pomieszczenie ( na szufelce ), jednak kiedy wróciła ponownie, nie miałam serca zabierać jej domu. Ciekawe, czy pojawi się wraz z ociepleniem ...

Miłeczko
Żyjesz ! bardzo się cieszę już odpowiadam: listki są jędrne, mają sztywne łodyżki... jeden z piątki, które mam od Ciebie ... niestety uległ zagładzie ... pozostałe cztery ( puk, puk, odpukać !) żyją własnym życiem.
Z kolei dwa listki własnoręcznie pozostawione do ukorzenienia w połowie listopada nadal sprawiają wrażenie żyjących, ale korzonków jako takich nie stwierdziłam. Czekam cierpliwie dalej

Leżę i nie wstaję
A tutaj piosenka do pierwszego zdjęcia.Wyobraź sobie,mając to zdjęcie przed oczyma:Wstaje słonce,wszystko budzi się do życia,patrzysz,(nawiąż do tytułu-ziemia obiecana) i dalej poleci mmmmm....

Dobrze, nie zastrzelę się, ale jak ja lubię sery okropnie! A na ciepło, to już w ogóle nie mam umiaru. A wracając do rzeczywistości, nie miałam czasu poczytać o drzewach jeszcze Ale obiecuję, że nadrobię.
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów Spokojnego wieczoru i proszę psiska ukochać, od Kuby-śpiocha nad śpiochami też Nie znam się na ptakach, więc się nie śmiej. Kojarzą mi się: czaple, mewy, kaczki
A zdjęcia

Aniu, moje fiołeczki ruszyły, ale boję się głośno o tym mówić, żeby nie zauważyły, że zima

Info na PW.

Mateuszu
Wyobrazić sobie Ziemię Obiecaną potrafię - mam nadzieję - bez problemu, zarówno tę filmową ( rewelacyjne role Olbrychskiego, Pszoniaka, ), jak i moją własną, jako że każdy z nas ma taką w marzeniach
Ale za nic w świecie nie mogę dopasować piosenki, o której piszesz ... wybacz starszej ogrodniczce, że w porę nie kuma o co chodzi miałeś na myśli jakąś konkretną, czy pozostawiasz czytelnikowi własny wybór ?
Pozdrawiam Twoje haszcze i gąszcze

Hanusiu
Psiska już uciekają od moich czochrań ... po kolacji, spacerku i wieczornej porcji "łakoci" tudzież wytarmoszeń, każdy legł na swoim miejscu i odsypia całodniowy dyżur w końcu mamy psy stróżujące
Dredzik wyraził chęć towarzyszenia mi przy komputerze, na kanapie ... po raz pierwszy od 2 stycznia
Całuski dla Kubusiowego noska

Oczywiście , że nie będę się śmiać !!! Przypomnij sobie moje "identyfikacje" roślin , ha ha ha
Czaple rozpoznałaś bardzo dobrze; są i białe, i siwe. Mewy również ( nie podejmuję się jednak bliższego rozpoznania gatunkowego, mewy są bardzo liczna grupą ); pozostał jeszcze jeden ptaszek ....

W niedzielę - jak co roku od kilkunastu lat - lecimy na WOŚP Jurka Owsiaka; tym razem zabieramy Młodego, niech też wrzuci swoje 3 grosze
Zazwyczaj idziemy do Szkoły Podstawowej, w której jako atrakcja organizowane są pokazy wszelakiego rodzaju sprzętu wojskowego, a zaprzyjaźnieni "żołnierze" z chęcią opowiadają o swoich pasjach - można potrzymać "kałasznikowa"
Towarzyszy temu sprzedaż - za symboliczne 2 zł - ciast pieczonych przez Mamy uczniów i postanowiłam, że w tym roku podrzucimy dzieciakom blachę naszego wypieku. Ostatnio królowały "murzynki", więc muszę wymyślić coś innego ...

Krzychna
Wlewasz w moje serce nadzieję .... jestem spokojniejsza Obiecuję, że nie pisnę ani słówkiem
Odebrałam i ... mam się już bać ?

Hm, ptaszek jeszcze jeden...jakaś gęś, bo chyba nie kormoran
Sądząc po planach, Figulec w dobrej formie i Dredzik też, bardzo się cieszę
Dobrego wieczoru i spokojnej nocy