Dzień dobry Kochani
Wiatr na szczęście ucichł, ale i tak gwiżdże w przewodach kominowych, na chodnikach porozrzucane gałęzie, na uliczkach między kamienicami roztrzaskane dachówki, jednak przerw w dostawach energii nie było - Romka ... TYLKO 5 godzin?! Kurczę, w momencie, gdy ludzie ogrzewają mieszkania prądem .... brrrr ...
Nie bacząc na mało sprzyjającą spacerom aurę, zabraliśmy Młodego do pobliskiej Szkoły Podstawowej ( 10 minut pieszkom ), aby corocznej tradycji "wrzucania do puszki" stało się zadość. Przeżyliśmy spore rozczarowanie, kiedy nie ujrzeliśmy stacjonujących tam od lat w tym dniu pojazdów wojskowych wraz z całym uposażeniem i "żołnierzy" z ekwipunkiem ... w tym roku salka, która zawsze była zaadaptowana na ekspozycję broni, odzieży polowej, radiostacji, etc. została przekształcona w "pracownię" dla muzykującej młodzieży, warsztaty florystyczne, itp.
Nie zawiodła cukierenka, w której Mamy częstowały domowymi wypiekami
Młody zachowywał się jak na niewidomego dżentelmena przystało, bez oporów dał sobie nakleić orkiestrowe serduszko i spokojnie pozował do pamiątkowego zdjęcia
Po powrocie od razu dostał "reprymendę" od coraz sprawniej poruszającego się Dredzika, jednak spór został zażegnany słodkim poczęstunkiem
Dzisiaj Dredzik ponownie otrzyma witaminową bombę w strzykawce
Romka
Zamówienie zostało z radością przyjęte, a jutro z jeszcze większą przyjemnością dokonam właściwego zakupu
Jak dzisiaj pracuje serduszko ? Te nagłe zmiany ciśnień i gwałtowne porywy wiatru nawet najzdrowsze serce przyprawiają o palpitacje .... trzymam kciuki za wizytę u specjalisty!
Krzysiu
Pozostanę wiernym kibicem Twoich azaliowych poczynań i zawsze z satysfakcją obejrzę je u Ciebie
, jestem pewna, że razem z naszymi forumowymi Siłami Fachowymi stworzysz swój własny raj na ziemi - bo potencjał, pracowitość i rzetelność już masz
Sprawa fiołków ...
Listki mojego fioletowego zwykłego fiołka wsadziłam 12 listopada do "szklarenki" po pomidorkach koktajlowych.
Obecnie wyglądają tak - czyli bez zmian
Kolejną partię listków - tym razem odmianowych - otrzymałam od Miłeczki, która uległa mojemu molestowaniu i marudzeniu
; zostały wsadzone do ziemi w woreczkach strunowych mniej więcej na początku grudnia. Z 5 ofiarowanych listków jeden pożegnał się z tym światem, ale !!! pozostałe cztery nadal żyją!!!
Różowa Pantera, Armagedon, Magia Miłości (?) i Exotica - wszystkie o różowych kwiatach. Poległo Różowe Wino
Po bardziej dociekliwym zgłębieniu tematu doszłam do wniosku, że:
- wybrałam niewłaściwą porę na ukorzenianie listków ze względu na niską temperaturę i brak dostatecznej ilości światła - dlatego proces pojawiania się korzonków wydłuża się.
- najprawdopodobniej umieściłam listki trochę za głęboko w ziemi - zamiast 1,5 cm nad powierzchnią , moje niemal dotykają gleby.
- ustawiłam szklarenkę i woreczki w nieodpowiednim miejscu: zbyt chłodnym i ciemnym
Więcej grzechów nie pamiętam
Natychmiast zmieniłam warunki lokalizacji fiołkowych domków i ... cierpliwie czekam dalej. Nie mam pojęcia na razie, jak zapewnić temperaturę na poziomie 22-24 stopnie ... w mieszkaniu oscyluje wokół 19 ...
Przełożyłam to moje "przedszkole" na parapet kuchenny, obok storczyków, tam jest lepsze światło, wschodnio-południowe.
Natomiast byłam szczerze zaskoczona, kiedy okazało się, że najprawdopodobniej właściwie dobrałam nawóz do podlewania dorosłych fiołków w okresie jesienno-zimowym : biohumus
- oczywiście w zmniejszonej dawce.
I kolejna hoja - ta z kolei rosła u Mamy od .... "stuleci". Zaniedbana okrutnie przez mnie, doczekała się przesadzenia do nowej doniczki, dobrej ziemi i regularnego podlewania biohumusem. Ustawiłam ją na parapecie w pokoju, gdzie ma sporo światła. Musiałam dokonać także drastycznej eliminacji pozasychanych pędów i zdeformowanych liści.
Teraz wygląda na to, że dzielna roślina ruszyła
W centrum hoi widoczne są młode listki
I jeszcze taki przedszkolak
Hippeastrum - cebula trochę urosła od października...
I starszy kolega spoglądający z wyżyn sosnowej szafy...- scindapsus "zwykły"
Moniko
Nie wymigasz się od tarty
ponieważ jednak danie, które przygotowałaś jest o wiele bardziej pracochłonne, jest Ci wybaczone
Bardzo lubię smażyć naleśniki, ale zjadamy je od razu, prosto z patelni, uprzednio posypując cukrem lub smarując dżemem
Mistrzem w robieniu naleśników był mój Tato
30 lat temu nadzienie z serka homogenizowanego i świeżych truskawek było bardzo nowatorskie i ... wspaniałe.
W tę szaloną pogodę będę namawiać Cię na przemyślenie pozostawienia sobie choć 1 kg owoców pigwowca. Lubisz herbaty, prawda ? Powiem Ci w sekrecie, że NIE MA lepszego dodatku do herbatki, jak syrop z pigwowca ... cytrynie już dziękujemy
a jeśli do syropu dodasz jeszcze odrobinkę lipowego lub akacjowego miodu ....
Uprę się i podrzucę przepis - w jesienne wieczory, przy płonącym kominku, przygotowanie syropu to czysta przyjemność ...
Mateuszu
Rozwar! Rozwar! zapiszę także u siebie ...
A co w tym dziwnego ???? Młody młodemu nie równy
Aguś
Pakuj się lepiej
i pamiętaj o ciepłych pantalonkach i czapeczce - żebyś nam się tylko nie rozchorowała ...
A ja chciałabym mieć kaloryfery pod parapetami ... zwłaszcza, że od okien ciągnie, aż miło
Jakie kolorki fiołków macie w szkole ?