Gdyby ktoś z nas miał kłopoty z pamięcią i kalendarzem, to spieszę podpowiedzieć, że mamy dziś 6 stycznia .... tymczasem pogoda za oknem ( oprócz niewielkich ilości szronu ) : bezchmurne niebo i pełne słońce - zdają się zaprzeczać tej dacie

Jest dobrze, póki co widoki za oknem zmuszają do uśmiechu

Z euforią i hurra-optymizmem wstrzymam się do uzyskania pewności, że moim staruszkom udało się pokonać chorobę, może nie w 100%, ale w przeważającej części. A wówczas, wierzcie mi, z hukiem otworzę buteleczkę szampana ... tzn. wina musującego.
Agnieszszko 
Pozwolę sobie na malutkie sprostowanie .... pisząc "Młody" mam na myśli 11-letniego Figo

przepraszam za wprowadzenie w błąd

Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że masz ochotę na rozmaryn ! I Krzychna także! Nie mam niczego ciekawego do zaoferowania, więc jeśli ktoś przejawia ochotę na coś z "adasiowego ogródka", to jest to dla mnie spory zaszczyt

Nie obiecuję, że z tych moich sadzonkowych eksperymentów cokolwiek wartościowego wyniknie, ale w razie wpadki odwiedzę centrum ogrodnicze, aby nie zawieść oczekujących

Rozmaryn darzę ogromną sympatią: za delikatny, igiełkowy wygląd, za cudowny zapach listków, za przepiękne kwiatki ... jestem ciekawa, jaki będzie dalszy ciąg jego "zimowania" u mnie w mieszkaniu .... od września podlewam krzaczek umiarkowanie, stoi sobie nasz królewicz na parapecie, korzysta z kąpieli słonecznych, na czas codziennego wietrzenia przenoszę go do innego pomieszczenia ... a przy każdorazowym dotknięciu roztacza oszałamiający zapach

Piękne konie Agnieszszko .... dziękuję
Hanusiu 
Tak szybko, jak to możliwe, staram się dostarczać na bieżąco najświeższe wieści z "pola walki", a jeśli są to szczęśliwe informacje, to tym bardziej chcę się nimi podzielić. Poza tym ... jako Aniołkom należą się Wam i podziękowania, ale przede wszystkim rzetelne i radosne wiadomości

Na ogród nie jedziemy - Figuś ma zbyt świeże pooperacyjne rany, Dredzik ma zakaz jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, a poza tym nie chcę narażać obu nieszczęśników na przemarznięcie ( ubranka mają, i owszem )i dodatkowe przeziębienie czy komplikacje, a zostawienie ich w domu nie wchodzi w rachubę - z pewnością, nie zważając na powagę sytuacji, doszliby do wniosku, ze warto w koledze zatopić zębiska i pokazać, kto tu rządzi ...
Wyjazd na działkę na pewno zrobiłby nam wszystkim dobrze, jednak ze w/w względów zostajemy dziś w domowych pieleszach. Mam nadzieję, że przyszły weekend pozwoli nam na króciutką wizytę w ogrodzie.
Ściskam Was kochani "hanusiowie "
Krzysiu, serduszko białostockie

Mam nadzieję, że "z goło głowo" nie chodzisz ? U nas ciut mroźnie, ale u Was ... uszy czerwone, nochalki też

Zdradzisz mi zakończenie Twojej bajeczki, opowiedzianej maluszkowi ?
Rozmaryn - mówisz i masz ! Proszę tylko - tym razem ja nieśmiało - o chwilę cierpliwości; wg zaleceń Mądrych Ludzi, sadzonki z niezdrewniałych pędów możemy pobierać pod koniec wiosny, co oznacza, że musimy uzbroić się w cierpliwość.
Nie musisz się niczym odwdzięczać! Będzie mi bardzo miło, że mogę spełnić Twoje życzenie

Koniec dyskusji.
Aaaa, czekaj, czekaj .... jeśli baaardzo chcesz się zrewanżować, to poproszę o Twój własny, osobisty przepis na ulubioną babkę Twoich synów lub Twoją. Sprawę uznaję za zakończoną
Myszko 
W dużej mierze zawdzięczam ten optymizm Wam

nie zdawałam sobie dotychczas sprawy, ile dobrego może przynieść wspólne odczuwanie i duchowa obecność życzliwych i kochanych osób .... przyznam się, że czasami ten ogrom serdeczności i wszechobecne odczucie, że Wam na nas zależy .... nie wiem nawet, jak to nazwać.... naprawdę nie zasłużyłam na TAKĄ wspaniałą reakcję ...
Jeszcze to cudowne słońce na niebie, zepchnięcie niedobrych emocji i taka czarodziejska cisza dookoła ... na starość człowiek częściej się rozkleja .... ale wzruszenia TEGO typu to dobre wzruszenia

Ściskam Cię - bardzo cieplutko i pozdrawiam ... begoniowo
Obiecany przepis na tartę - dla
Moniki i wszystkich chętnych
Ciasto:
*** zazwyczaj robię je z podwójnej proporcji - lubię grubsze

150 g mąki pszennej
75 g bardzo zimnego masła
1 żółtko
1/4 szklanki równie zimnej wody
szczypta soli
Szybko zagnieść kruche ciasto, włożyć do lodówki na 20 minut lub pominąć tę czynność - zwykle kontynuuję pracę.
Rozwałkowanym ciastem wyłożyć formę do tarty, ponakłuwać widelcem ( lub położyć na wierzch papier do pieczenia i wysypać fasolę - nigdy tak nie robię )i podpiec w 180* w piecyku.
W międzyczasie przygotowujemy farsz:
- podduszamy na rozgrzanej oliwie plasterki pora ( białej i zielonej części ), kiedy osiągnie stan zezłocenia, dodajemy rozdrobnionego tuńczyka z puszki, suszone pomidory i tymianek; całośc króciutko podgrzewamy, aż smaki sie połączą.
- baza jajeczna: 2 jajka, pieprz ziołowy i 1/2 szkalnki tłustej śmietany dokładnie mieszamy.
Na podpieczonym spodzie układamy masę tuńczykowo-porową i zalewamy śmietaną z jajkami.
Pieczemy około 30 minut do apetycznego zrumienienia wierzchu.
To naprawdę prosta, pachnąca i pyszna tarta