Anusia, nie muszą występować wszystkie objawy jednocześnie i w takim samym natężeniu. Jest już Figuś leczony, prawda? Konsekwencje nieleczonej niedoczynności są tragiczne. Kubuś uwielbia smakołyki, ale nie wolno mu ich jeść. Jego trzustka nie dopuszcza takich możliwości, a tak trudno było ustawić dietę i pozbyć się hm, atrakcji, że z przysmaków tylko 'chrupeczki', czyli suche kawałeczki chleba. On głodował kiedyś i suchy chleb pozostał dla niego wielką radością.
Kurza łapka, brrr. Po prostu ptasia nóżka
Ależ była impreza, tylko toastów brakowało
Figuś chyba nigdy nie dostawał smakołyków, nic nie powiem o
Wyrzuć tego podagrycznika i to szybciutko, bo jak się wzmocni, to nie dasz sobie rady. Jest tak żywotny, że z każdego kawałeczka kłącza odbija drań i się śmieje w oczy zmaltretowanej ogrodniczce. Trochę pomóż na początku barwinkowi i dąbrówce: dołek z lepszą ziemią i podlewanie. Rozgoszczą się i będą ładne. 'Czarcie miejsce'
Tomku, w zeszłym roku wydłubywałam cholerstwo widłami i widelcem
Myślałam, że się udało. Okazało się jesienią, że znowu się rozlazł. Teraz nie mogę skotłować porządnie, bo to pod czeremchą, dereniami, młodą hortensją pnącą. Mam rozrywkę na następne sezony
Tą zarazę, koniczynkę też mam! Wyrwać się nie da
Nie wiedziałam, że strzela
Pikutku, zakała i to jaka. Miałam tą ładną, variegatę. Zmieniła światopogląd i jako forma wyjściowa rozrabia.
Pikutku, znalazłam naparstnice, są w rzeczywistości mniej żółte. Ciekawe, jaka wyrośnie u Ciebie
Aniu, lista niezła?
Czekam z niecierpliwością na zakup, sadzenie i kwiaty. I piękne liście też
Bardzo bym chciała już malować, będę dokumentować postęp prac elewacyjnych w wykonaniu ogrodniczki.
Kubuś już na lekach, musi być dobrze, ale czuwam!
Wendka ( nie wiem, jak masz na imię
) mnie też się podoba podagrycznik i dlatego go kupiłam, sierota jedna, biało-zielony cudny był taki, że nawet nie poczytałam ani nie popytałam przed zakupem. I teraz mam! Żeby on chciał sam przejść do doniczki
Koniecznie wklej zdjęcia, bardzo mnie ucieszą