Forum Ogrodnicze Oaza

Coś mi się wydaje że u mnie też zagościły opuchlaki, trzeba będzie silnie zadziałać

Hanulka, przepraszam, że zabiorę głos w zupełnie innej sprawie: jak czuje się Kubuś? Całe nasze stadko mocno trzyma za Was kciuki, a dodatkowo wysłałam ekspresem cały zastęp dobrych Aniołów.
Ściskam mocno, cały czas o Was myślę

Krzysia wrote:
Strasznie ciężką artylerię chcesz wytoczyć

Badałaś glebę, że jeszcze chcesz ją zakwaszać pod sosnami

Mam nadzieję, że Hania zajęta różnymi sprawami i dlatego nieobecna, a nie z powodu Kubusia

Siberio, no właśnie badałam, byłam zaskoczona- pomarańczowo czerwony odczyn. Cały dzień biegałam z płytką i preparatem i pobierałam z różnych zakątków, nawet pod rozkładającymi się sosnowymi igłami żółto pomarańczowy. Brat mi zawsze tłumaczył, że u nas na Podlasiu to większość gleby kwaśne, na trawnikach mech, wiec wapnowaliśmy Doszłam do wniosku, że preparat przeterminowany albo co, sprawdziłam więc na torfie z supermarketu i wskazania były takie jak powinny być.

Z tym czymś niewidocznym na trzmielinie i irdze walczę od dawna, podjadane są listki tylko w dwóch miejscach, ale systematycznie od lat, o tak

Ooo, właśnie tak u mnie też wyglądają listki a najwięcej mam pod bzami a to całkiem niedaleko do azalii.

hanya wrote:
Haniu, melduję ,że wszystkie moje zdjęcia są znów widoczne . Możesz więc zajrzeć i do rododendronów i do początku wątku ogrodowego - zobacz, na jakim piachu zakładałam ogród !

Dzień dobry, słoneczko raczyło wstać i niebo niebieskie, i śniegu troszkę. Śliczności.
Kubuś ma niedoczynność tarczycy, startujemy z tyroksyną, ustawimy dawki i musi być dobrze. Mam nadzieję, że już nic innego nie wyjdzie przez długie lata. Wykryty duecik, wystarczy mi zupełnie, jemu na pewno też

Ewelinko, bardzo dziękuję za zdjęcia. Obejrzałam wszystko i poczytałam, czekam na wiosnę w Twoim ogrodzie

Majka , Krzysia , mnie się wydaje, że to jest naliściak drzewoszek; przez kilka lat żerowania opuchlaka, chyba roślina by ucierpiała znacznie bardziej Podlejcie wrotyczem na wszelki wypadek. Może warto wykopać/podkopać i zobaczyć, czy tam jest ta cholera?

Krzysiu, unikam chemii, jak mogę, oczywiście w niektórych przypadkach jest to niezbędne, ale może Ci się uda, że roślinki będą w dobrej kondycji i zakupy okażą się niepotrzebne

Anusia, o Kubusiu wszystko wiesz

Moniśka, ja nie mam 'systemu' z timerami i innymi sprytnymi wynalazkami. Po prostu leży sobie czarny wąż i kropluje Z jednej strony szybkozłączka do węża 'z kranu', z drugiej albo szybkozłączka ze stopem, albo taki sprytny okularek z kompletu akcesoriów kupowanych razem z linia kroplującą. I koniec montażu

Pikutku, mam nadzieję, że 'Twoje' ślimaki zachowają się sympatyczniej niż te zarazy u mnie. Nawet nie chcę myśleć, co będzie po kolejnej takiej lekkiej zimie. Chyba, że jeszcze przymrozi porządnie. Oby szybko

Tak, Haneczko - ja także się cieszę z pięknej niedzieli

U Kubusia jest diagnoza - na szczęście chyba można nad tarczycą zapanować.
Zdrówka życzę kudłatemu szczęściu!

Miłego dnia

I znowu poniedziałek, czas leci szybko, szybciutko i coraz bliżej wiosny
Dzień dobry
Humor dopisuje, mimo wszystko . To chyba zasługa słońca i mroziku, jest akuracik; kawusia, forum i refleksje nad planami. Różnymi Przeglądałam zdjęcia. Jedno utwierdziło mnie w przekonaniu o słuszności pomalowania elewacji na kolorowo. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego kiedyś wybierałam biel . Taki bezduszny kolor, zimny, jak śnieg. I tak samo nie pasuje do kwiatów, do ogrodu w pełni życia. Widocznie wtedy widziałam inaczej Póki co, postanowiłam pomalować każdą elewację na inny kolor...M. się poddał, bo rozumie moją potrzebę eksperymentu na tym polu, a przynajmniej tak twierdzi Zaczęłam polowanie na rodki, muszę znależć odmiany, o które mi chodzi. W zeszłym roku wystartowałam za póżno i stąd nietypowa dla mnie zapobiegliwość w tym roku

Agusia, szkoda, że tak piękny dzień musisz spędzić w pracy. Ale słoneczko za oknem na pewno i tam poprawia samopoczucie. Nad tarczycą można zapanować, to mnie pociesza.

Zdjęcie- sprawca kolorowej elewacji ogrodowej i nie tylko



Pięknie było

Oj pięknie, pięknie. Nie mogę się doczekać takiej zieleni.
U was słoneczko, u nas po wczorajszym przepięknym dniu dziś buro, ale nic to. Już luty, krótki miesiąc, szybko zleci.
Trzeba się za jakieś siewy zabrać, dziś jadę w poszukiwaniu krążków torfowych do ogrodniczych, może jakieś nasiona mi w oko wpadną.
Pomysł z wielokolorową kolorową elewacją ciekawy, będę obserwować efekty. Nasza elewacja po ociepleniu budynku wygląda koszmarnie. Dlaczego nigdzie nie znalazłam informacji o zielenieniu tynku mineralnego
Miłego dnia

Krzysia wrote:
Nic nie rozumiem Kiedy badałaś tę glebę? Teraz?

Pomarańczowoczerwony odczyn to gleba kwaśna, w sam raz dla rodków. Jak przestaniesz wapnować i dodasz trochę torfu dla wzbogacenia podłoża - będzie idealna.
U mnie próbka była zielona jak trawa, dlatego wymieniłam podłoże i sypię dużo siarki.

Haniu, a jakie Kubuś miał objawy?

Siberko, najbardziej rzucający się w oczy jest 'szczurzy ogon'; poza tym nietolerancja zimna, utrata futra na stopach, ospałość, troszkę zbyt okrągła figura, szybkie zmęczenie. Objawy jeszcze nie są zbyt widoczne, ale na szczęście zauważyłam. Wczesne leczenie i będzie dobrze Słoneczka życzę.

Dorotko, za siewy koniecznie się zabieraj, przecież to już luty Dlaczego Wasza elewacja jest koszmarna? Łaciata? Planów mam mnóstwo, będę też barwić mur ogrodzeniowy, wymyśliłam impregnat barwiący. Ciekawe, co z tego wyjdzie. Dobrego dnia

Każda elewacja w innym kolorze brzmi ciekawie , a jakie barwy wybierasz? Mam nadzieję, że nie fioletowy

Pikutku, ściana ogrodowa, zieleń taka, jak na zdjęciu z tarasem, południowa głęboki szary, północ jakaś zieleń, a front zostaje do decyzji M. Na pewno nie wybierze bieli, bo też nie lubi Pewnie odcień szarości. O fiolecie nie pomyślałam, ale to jest pomysł!

Widziałaś takie domy czy dopiero eksperymentujesz na swoim portfelu?

Widziałam, ale eksperymenty też lubię

hanya wrote:
O rety , odwołuję te słowa

Nie martw się Pikutku, w razie czego , biorę winę na siebie. Póki co, zostają bardziej umiarkowane kolory. Po prostu u siebie nie lubię bieli ścian. Nie pasuje mi do roślin i muszę wreszcie coś z tym zrobić. Wszystko zależy od pogody. Może będzie łaskawa, to z częścią planów uwinę się przed końcem kwietnia; inaczej poczekam do jesieni.