Witajcie Kochani, pięknie i cieplutko, czego więcej chcieć? Ano więcej siły do prac ogrodowych chcę mieć
Ledwo żyję, przyszłam odpocząć chwilkę i melduję prawie koniec wojny z podagrycznikiem, środek przygotowania stanowisk dla rodków i kompletny brak pomysłu na likwidację przez posadzenie zadoniczkowanych ofiar Kuby i ptaków.
W ogrodzie ślicznie, nawet kilka kwiatków się pojawiło
, ale przede wszystkim jest zielono
Nie wiem, czy zrealizuję wszystkie plany; trochę mnie ręka przyblokowała i choć baaardzo się cieszę, że zabieg mam za sobą, to jednak, wiadomo, każdego sezonu szkoda.
Ewcia , faktycznie dopadło mnie jakieś takie może nie lenistwo, ale totalny brak umiejętności przelania myśli na klawiaturę. Pewnie czasem trzeba się zregenerować. Napisz, czy M. się odezwało i masz coś od nich? Ciekawa jestem, co nowego kupiłaś, nie tylko w rodkach
Iwonko , zaszalałam, a teraz padam na dziób, tyle roboty na własne życzenia. Ale ja rodkom i azalkom wszystko wybaczę: za ogień i niebo w kwiatach, kolory liści jesienią i zimozielone makarony
Miałam bardzo zaniedbany zespół cieśni nadgarstka. Obie ręce, ale operowana była prawa, bo w gorszym stanie. Może jesienią uda się naprawić lewą. Grunt, że jest dobrze
Anusia , żyję, choć czasem myślę, że z przyzwyczajenia i oby tak dalej
Trzymam kciuki za powodzenie weekendowych prac. Pogoda ma być piękna! Moje miskanty też ruszyły. Chyba kilka poprzesadzam, głupio wyglądają takie puste miejsca, sterczą patyki, żeby śpiochów nie rozdeptać.
Drapanko dla futrzaków
Moniśka , zobacz, jak czas leci, dopiero tu byłaś, a to już 2 tygodnie. O Azurice napisałam u Ciebie. Bardzo ciekawy pomysł ze szkoleniem Kubusia do podlewania; on uważa, że dotychczasowy sposób podlewania jest najlepszy
, a konewka to insygnium władzy nie tylko ogrodniczej
Jak będziesz chciała poleniuchować przyjeżdżaj natychmiast, bardzo chętnie do Ciebie dołączę
Romuś , czytaj, czytaj, na pewno coś znajdziesz dla siebie
Tak na dole
A tak na górze