Witam Pracusie
ładny dzień, to w ogrodach aż huczy, tak działamy
. Ja jeszcze rekonwalescentka, to i nie robię zbyt dużo, ale za to miałam wspaniałego gościa
Przyjechał Paweł-Chester633, sprawił mi wielką i niesamowicie miłą niespodziankę
Podróżował jednośladem, więc Kubuś miał ogromne wątpliwości, czy to przyjaciel czy wróg przyjechał tym ryczącym i niezbyt ładnie pachnącym potworem
Dość szybko polubił Pawła i męska przyjażń, przypieczętowana wspólnym jedzeniem ciasta, została zawarta. Paweł obejrzał ogród, z wielką cierpliwością wysłuchiwał moich opowieści, wyrozumiale patrzył na dość osobliwy miejscami sposób prowadzenia roślin i naprawdę miałam wrażenie, że znamy się od bardzo dawna
Nie obeszło się bez Kokosa, duchem był z nami
Mam nadzieję, że spotkanie u Pawła dojdzie do skutku i wreszcie zobaczę Jego ogród; opowiada o nim bardzo lekko, jakby wszystkie nasadzenia zrobiły się same, ale wyczuwam takie zielone łapy i instynkt ogrodnika, że aż mnie skręca z niecierpliwości
Zrobiłam trochę zdjęć, poczekam czy Paweł się zgodzi na wstawienie kilku do wątku
Siberko, dziękuję za gratulacje, przekażę je azalkom; Principessa też się ukorzeniła
zrobiłam zdjęcie. Pędraki zostaną na razie w miejscu 'dzwonkowym', ruszę je wiosną, bo szkoda zniszczyć.
Moniśka, staram się, ale słabizna jeszcze jestem. Kij od szczotki
Krzysiu do formy jeszcze daleka droga, ale robię, co mogę. To nie Golden Eagle, wiem. Teraz znowu wydaje mi się, że to Mandarin Lights
Pikutku, przy jakiej okazji było Twoje zdjęcie? Poszukam. Ukorzeniaj azalki i rh, przygięta gałązka i jest nowa roślinka, a Ty masz gdzie sadzić
Majko, ta azalka nie jest różowa, jest pomarańczowo-czerwona z żółtą plamką na górnym płatku i dość mocno pachnie. Widziałam Juanitę, zupełnie nie to. Sarina chyba też nie, oczywiście mówię na podstawie zdjęć i opisów. Najbardziej mi pasuje Mandarin Lights. Ale już sama nie wiem.
Ewcia, jak pisałam Majce, to nie Juanita; różu brak
żeby tak można było kupić wszystko osobiście, to pal sęk odmiany, ale przy zakupach internetowych, katastrofa
A do zdrówka powoli się doczłapię
Agusia, wstępna data to już coś
wariactwo odmianowe, prawda?
a sporo roślin różni się tylko nazwą, przynajmniej dla mnie
Zdjęcia za chwilę
Edytuję:
Alinko, piszę od nie wiem kiedy i nie zauważyłam Twojego wpisu
Nie wiedziałam, że tak trudno rozmnożyć azalki. Nigdy nie próbowałam, bo nie mam gdzie sadzić. A tu taka niespodzianka. Cieszę się, że hortensje rosną, będziesz miała z nich pożytek, jak już się ukokoszą to pójdą, jak burza i zarosną sąsiada
a teraz porozmnażaj, dobre są też do zadarniania.