Witam
, w nocy deszcz, a teraz słońce i tak powinno być częściej
Wczoraj zabrałam się za sadzenie i pokraki-drapaki są sukcesywnie uziemiane. Grujecznik dostał najbardziej osłonięte miejsce, jakie znalazłam; jeżeli będzie ładnie rósł to zostanie, jeżeli zacznie grymasić, to niestety czeka go eksmisja, może ktoś się skusi. Szukałam drzew z migotliwym cieniem i dałam się namówić w moim sklepie ogrodniczym na tego cudaka. Jest faktycznie ładny, ale nawet nie zwracałam na niego uwagi na forum, bo kocham brzozy i klony. Zobaczymy, dajemy sobie szansę. Przed tarasem posadziłam brzozę Doorenbos i bardzo mi się tu podoba. Korzenie w doniczkach zbite, jak nieszczęście, ręce mi odpadają przy rozlużnianiu, ale nie ma wyjścia, inaczej chyba wcale nie ruszą biedaki.
W ogrodzie spokój. Najbardziej rozrabiają sikorki, w ogóle nie wiem, co się dzieje, nigdy nie czepiały się karmnika o tej porze roku; w zimie wiszą 3-4 karmniki, teraz zostawiłam jeden, bo właściwie tylko wiórki przychodzą, czasem jakaś sikorka zaglądała i dzięcioły dość regularnie. Teraz sikorki zupełnie zwariowały i awantury okropne! Może mają bardzo dużo dzieci i chcą urozmaicić dietę. Kubuś interweniuje tylko wtedyk kiedy wiewiórki się kłócą o miejsce w karmniku. Robią takie zamieszanie i tyle hałasu, że psisko musi zaprowadzić porządek
Olu, nie strasz, że grujecznik nie przeżyje zimy, ostrej zimy, przecież taka może się zdarzyć. Miejsce osłonięte, okryję młodzieńca w pierwszym czy drugim roku, ale póżniej?
Pachną liście opadłe, takie trochę zleżałe, tak czytałam; zobaczymy, ten karmel mnie ostatecznie przekonał do zakupu, więc absolutnie nie życzę sobie rozczarowania
Moniśka, zimno niestety, najgorsze wieczory, bo lubię wtedy sobie spacerować, ogród póżnym wieczorem jest cudowny, pachnący, cichy; muszę tylko uważać na żaby
niestety trzeba by się ubierać baardzo ciepło, żeby nie złapać zapalenia płuc
. Ładny mi czerwiec. Albo ukrop albo lodówa
Z grujecznikiem zobaczymy, jak będzie. Szansę dostał, żeby tylko Kubuś go nie podlewał zbyt intensywnie, psisko rozumie zakaz sikawki w pewnych miejscach, ale bardzo długo sam gania po ogrodzie, więc może coś tam kombinuje
Cycusia mnie kosztuje dużo zdrowia, w nocy nie mogę pilnować i boję się kotów
Zuza miło, że wpadłaś, dziękuję za takie dobre słowa o ogrodzie. Miejsca na nasadzenia mało, bo lubię przestrzeń i nie potrafię upychać roślin; to znaczy potrafię, tylko bardzo szybko lecę i rozsadzam
Martagony są beznadziejne, właśnie wczoraj wyrzuciłam wszystkie, poza tym ze zdjęcia i jeszcze jednym, co do którego żywię nadzieję, że to mój zeszłoroczny faworyt
Majko, Cycusia jest póki co ok, ale bardzo się o nią boję. Ty kochasz koty, ale doskonale wiesz, że są bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dzikie. Chyba na przyszłość uniemożliwię budowanie gniazd przy tarasie albo zabezpieczę siatkami przed inwazją drapieżników, tych skrzydlatych też. Zimno, tak, że w domu, chodzę w bluzie polarowej! W czerwcu
Jak ja bym chciała, żeby było normalnie
Pogoda na szczęście sprzyja robotom ogrodowym z gatunku cięższych. Muszę niestety dokupić kilka tujek, bo nie starczy tego co mam, na zasłonięcie muru. Ale one szybko rosną, to już za rok dwa zasłonią paskudę. Chyba, że kupię tanio kopane; kiedyś tak mi się trafiło.
Poluś, no i pewnie masz rację, nie poddam się
dzisiaj odkryłam koleją ginącą hostę, znowu zgnilizna; nie wiem, co się dzieje, może taki rok? Nie ma za mokro, bardzo mi szkoda, bo to hosta od Pikutka
Jeżeli Topsin nie uratuje sytuacji, to już po niej. Nie wiem, jak Ty teraz przesadzasz parzydła? Kwitnące?
Mam do przesadzenia wielkiego smoka, ale pewnie poczekam do wiosny, jakoś brakuje mi odwagi, żeby teraz go ruszć.
Prześliczna ostróżka od Siberki
Była bardzo malutka, a jednak dała radę i kwitnie
Niezniszczalny bodziszek biały, marchewkowe listki, odporny, cięty i wyrywany bez litości, a co roku wyłazi i bardzo mnie to cieszy
Fioletowy, wiadomo, że ulubieniec
Utrapiony gołąb, grzywacz-superforteca. Spaceruje między floksami i chociaż się stara niczego nie zniszczyć, widziałam, jak omija listki, nie podkopuje, to przy starcie i lądowaniu kosi wszystko
Przyleciał wczoraj taki śliczny ptaszek, wcześniej go nie zauważyłam; bardzo dużo ptaszków chroni się w tujach, zakładają tam gniazda, miejsca bezpieczne, bo koty nie wejdą, dla sójek i srok też za ciasno
Udało mi się pstryknąć Cycusię, zdjęcie okropne, alę trudno ją teraz spotkać. Zobaczcie, jaki ma brzuszek
I jeszcze na koniec: tak wygląda bardzo wiele kwiatów wyczekiwanych lilii
Powtarza się to samo, co w zeszłym roku. Nie wiem, czy to ostępka, czy inny diabeł; pryskanie nie pomogło, na pewno nie ślmaki. Wykopuję.