TEMAT: Wśród starych sosen

Wśród starych sosen 25 Lis 2014 14:25 #316279

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Dzień dobry, Haneczko!
Wpadam do Ciebie codziennie i czerpię energię. Mimo, że też nie lubisz białego g*, jakoś więcej w Tobie optymizmu.
Możliwość oglądania Twoich kolorowych zdjęć też mi pomaga.
Tawułkę Fanal mam i potwierdzam, że Twoja to una jest.
Ja w ogóle mam słabość do tawułek. Chyba największy wybór ma Melon na Puławskiej.
Byłaś?
Miłego popołudnia!
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wśród starych sosen 25 Lis 2014 14:32 #316281

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Cześć Aguś :hug: , Melon powiadasz? I znowu coś miłego dopisujemy do programu na wiosnę :dance:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 25 Lis 2014 14:36 #316284

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Nie jest zbyt tani (duże donice z tawułkami po 15-17-20zł), ale wybór (ach, te jednoroczne! i byliny! i w ogóle :)) duży i miło się tam kupuje.
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 25 Lis 2014 15:00 #316286

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
A to kusicielka się znalazła :hug: Jakie masz odmiany? Bardzo lubię tawułki, pasują tutaj (to znaczy, ja tak myślę i czuję), ale przygotowanie stanowiska dla nich nie jest łatwe, piaseczek, piaseczek. Jakoś sobie razem radzimy, choć na pewno w lepszych warunkach byłyby większe.
Chyba przesadziłam w tym roku z ilością eksperymentów. Wpuściłam do ogrodu nowe gatunki, jedne po raz pierwszy inne to kolejna próba. Oczywiście tylko te, które komponują się z otoczeniem. Ale i tak nie zawsze się udaje. Będzie wiosną, co oglądać, mam głęboką nadzieję. Jak trochę podniosę się z czeremchowych smutków, zacznę snuć opowieści, sobie, a muzom, Może i niektórym gościom się spodoba?
Pearl Melanie
p.melanie.jpg


p.melanie1.jpg
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Amarant, Adasiowa

Wśród starych sosen 25 Lis 2014 21:18 #316395

  • Gabriel
  • Gabriel's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 3118
Haniu, chyba jednak nie mamy takich samych warunków w ogrodach, taką dorodną lilię wyhodowałaś :woohoo:
Pięknie wygląda ściana z pelargonii, na pewno poświęcasz dużo czasu na ich pielęgnowanie :garden1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 26 Lis 2014 07:59 #316454

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Podnoś się ze smutków i snuj opowieści bo zapowiedź wygląda imponująco :flower2: Lubię lilie. ale u mnie gryzonie nie pozwalają na zbyt wiele :dry:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 26 Lis 2014 08:11 #316458

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
hanya wrote:
Jak trochę podniosę się z czeremchowych smutków,

Haniu u mnie za ogrodzeniem jest masa siewek,ile chcesz 10,20,100 szt. :devil1: Miałem taką siewkę u siebie do czasu kiedy pięknie zakwitła, zaowocowała a do dziś wyrywam siewki :mad2: z całej rabaty - czeremcha może być ale za ogrodzeniem... ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 26 Lis 2014 11:49 #316510

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Oj piękne leluje ,piękne .Dużo ich masz ? u mnie też są ,główne perfumy ogrodowe .Pomyśleć ,że kiedyś były tylko smolinosy i lilie św Antoniego ,które u mnie wcale nie chcą kwitnąć .A teraz można się zatracić w gatunkach .Ja je sadzę gdzie się da ,bo mało miejsca znajdują . :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 26 Lis 2014 15:13 #316540

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Dzień dobry wszystkim :)
Ewuniu, mam tylko kilka, bo pierwszy raz w zeszłym roku się nieco zacebulowałam. Teraz ho, ho posadziłam sporo. Zobaczymy. Ilość kwiatów u Ciebie obezwładnia. Ja naprawdę jestem zielonolubna :whistle: Coś tam dodaję, ale, sama nie wiem, czy mi się spodoba :oops: Na wiosnę mnie aż ssie do kolorów, póżniej mniej.
Pawełku, dziękuję, ale siewek u mnie dostatek, ta była (jeszcze jest) wielka, stara i bardzo dekoracyjna przez te płaczące gałęzie i lśniące liście. A za siewki to podziękuj ptakom :rotfl1:, nic Ci nie pomoże płot :funnyface:
Pikutku, coś tam będę wspominać, jak czasu mi troszkę przybędzie. Nie wiem, czy to takie ciekawe. Na razie afera z internetem. Wczoraj wieczorem prędkość wysyłania 0,27 ! Wyobrażasz sobie? :woohoo:
Gabrielu, nie żartuj ze mnie. Posadziłam trochę cebul, ale nie mieszam zbyt wielu odmian. W przyszłym sezonie będzie więcej. Kilkanaście cebul zamordowała ostępka lilianka, w tym prawie wszystkie martagony. Pelargonie były w zeszłym roku, niezła zabawa z podlewaniem, w upały do 40l dziennie.
:bye: :bye:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 26 Lis 2014 15:14 przez hanya.
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 26 Lis 2014 19:47 #316586

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
No cóż, to internet masz równie kiepski jak u mnie w domu :dry:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 27 Lis 2014 11:21 #316709

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Pikutku, poinformowano mnie, że to max ich możliwości. I co zrobić? Bezczelna firma, przecież nie podpisałabym umowy na takie usługi. Jeszcze nie wiem, jaką podejmę decyzję.
Póki co, opowiem o moich wiórkowych tarapatach. Pierwszy raz wiewiórka zawitała w nasze progi bardzo dawno temu, chyba w drugim roku mieszkania tutaj. Pojęcia nie mam dlaczego weszła do domu i wcale nie chciała wyjść. Uciekała przed psem, schowała się w wersalce, krótko mówiąc po akcji ratowania rudzielca, miałam podrapane i pogryzione ręce, szpital oczyszczanie, opatrunki, jakieś tam zastrzyki i tak to było. Potem długo nic i wreszcie kilka lat temu, na początku września, pojawił się wiórek. Mały, głodny, przerażony, ale awanturnik nie z tej ziemi. Koniecznie chciał wejść do domu, skakał po siatce od drzwi tarasowych. Sam wszedł mi w ręce i był bardzo z tego zadowolony. Na początku nie miałam pojęcia, co robić. Wiedziałam tyle, że tylko mleko kozie może dostać. Natychmiast zostało zakupione w sklepiku obok i wiórek zamieszkał w koszyku, z mnóstwem szmatek, butelką z ciepłą wodą i karmieniem ze strzykawki. Za kilka dni już dostał jajko, jabłko, orzeszki. Wyglądał ślicznie i chciał już iść w świat, wystawiłam otwarty koszyk do ogrodu, i czekałam aż wdrapał się zwinnie na sosnę, nie chciałam, żeby jakiś kot go w tym koszyku dopadł.
Tydzień póżniej na tarasie pokazał się wiórek. Łaził niepewnie, wyrażnie zagubiony, maleńki, od razu widziałam, że to nie 'mój' wychowanek. Nie próbowałam go łapać, ale po +- godzinie wyjrzałam, czy jest. O mało nie dostałam zawału: wiórek siedział na ścieżce pod tarasem, a z tyłu podkradał się kot. Wystartowałam, kot zwiał a ten biedak dalej siedział, sparaliżowany strachem. Wzięłam na ręce, zawinęłam w swoją bluzę. Trząsł sie okropnie, ale potem uspokoił się i ...zasnął. Bogatsza o doświadczenie z poprzednim wiórkiem i szczęśliwa posiadaczka koziego mleka w proszku, od razu zakwaterowałam nowego futrzaczka w koszyku z wiórkowym wyposażeniem. Gapa, poczciwe psisko, delikatnie zaglądała, co to jest takiego w koszyku (stał wysoko), węszyła, ale nie wykazywała agresji. To bardzo czyste stworzenia, zakopuje się w szmatkach, nie brudzi w 'gniazdku', miał tam miseczkę z wodą, kilka orzeszków Był u nas trzy tygodnie. Urósł, i znowu koszyk do ogrodu, i poszedł do lasu. Jak tu nie kochać wiórków?
:bye:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, Adrian, wxxx-a, Adasiowa

Wśród starych sosen 27 Lis 2014 11:44 #316710

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
O to jesteś wiórkową mamą :lol: . Fajne takie przygody jak się dobrze kończą, pewnie te wiórki jak dorosną przychodzą nadal do Twojego ogrodu :)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Ostatnio zmieniany: 27 Lis 2014 11:44 przez piku.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 27 Lis 2014 15:09 #316741

  • Ewogrod
  • Ewogrod's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1427
  • Otrzymane dziękuję: 4303
urocze opowiadanie, miło słuchać takich historii i ............wraca wiara w człowieka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 27 Lis 2014 15:23 #316744

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Nigdy nie słyszałam, żeby ktoś wiórki odchowywał :woohoo: , super historia :kiss3:
Czy ta uśmiechająca się Cycusia, to może z Twojego chowu :lol: ? Gdybym znała tę historię, to bym się nie dziwiła :happy4: .
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 28 Lis 2014 13:31 #317010

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Witam wszystkich, za oknem buro-ponuro i na dodatek zimno. Ptaki i wiórki opychają się bez umiaru. Wodę wymieniam kilka razy dziennie, bo zamarza, a nie mają skąd wziąć, biedaki. Nie wiem, czy ten apetyt oznacza, że czeka nas trudny czas?
Marto, :hug: to nie Cycusia. Tamte to chłopaki. Musiałam masować brzuszki, i zauważyłam, co na tym maleńkim brzusiu jest :) Nie masz pojęcia, jakie wiórki są delikatne, takie puszki. Spały mi na dłoni, zwijały się w kłębuszek i razem z ogonem mieściły się calutkie. Przykryte szmatką, tak się czują bezpiecznie, spokojnie sobie spały.
Ewo, dziękuję :hug:
Pikutku, :hug: raczej chyba wiewiórkowym ostrym dyżurem :happy:. Mam nadzieję, że już wszystkie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Czy póżniej przychodziły, nie wiem. Na zimę wszystkie obrastają futrem, zmieniają kolor, trudno poznać. Nigdy nie starałam się ich oswajać, to niebezpieczne - dla nich oczywiście.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 28 Lis 2014 13:40 #317013

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Przeczytałam z uśmiechem tę zajmującą historię z wiórkami - jesteś wiórko-mamą, Haneczko!
Bardzo bym chciała kiedyś potrzymać w rękach małą puchatą wiórkę... one nie gryzą w paluszki?
U mojej mamy są tylko szare - rudzielców nigdy nie widziałam...

Dobrego piątkowego popołudnia, Haneczko, i całego weekendu!

Zimno u nas, spochmurniało, ale wolne dopiero przed nami :dance:
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 28 Lis 2014 13:46 #317014

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Aguniada wrote:
U mojej mamy są tylko szare - rudzielców nigdy nie widziałam...

Bo oglądałaś je tylko w zimowych futerkach ;) ;)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 28 Lis 2014 13:52 #317018

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Bardzo możliwe, ale latem też chodziłyby w tym starym futrze? ;-)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.489 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum