Dzień dobry Wszystkim Gościom, podobno jutro ma być słonecznie i to mi poprawia humor
Póki co szaro, a w ramach rozrywek wizyta straży pożarnej w sąsiednim lesie, bo jacyś ...ognisko sobie rozpalili między drzewami, w takiej suszy
. Na szczęście wszystko ok, a ciśnienie wolę sobie podnosić kawą, niż takimi atrakcjami.
Krzysiu , plany to niezwykle przyjemna rzecz. Uwielbiam wymyślać i kombinować, choć to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ogrodową i nawet moimi upodobaniami. Ogród jest już w miarę spójny, poza kilkoma nie do końca trafionymi fragmentami, ale to w przyszłym roku chcę zrobić, nie wiem czy się uda. Jeżeli wiesz, co lubisz, to trzymaj się tego, bo będzie Cię gryzło i szkoda czasu i pieniędzy na zwalczanie własnych nieudanych pomysłów. Czy miejsce koło domu ( między tujami a domem) jest widoczne z okien kuchni, czy innego pomieszczenia, gdzie dużo przebywasz/pracujesz? Daj tam coś, co będzie Cię cieszyć jak najdłużej w ciągu sezonu. Te moje floksy pod oknem kuchni, to lek na całe zło. Najpierw wypatruję, czy wyłażą po zimie, potem obserwuję, jak rosną, kwiaty kolorowe są dość długo śliczne, potem zasypiają, zmieniają kolor. Posadzone przypadkiem, a cieszą bardziej, niż niejedno przemyślane miejsce. Kombinuj i sobie wyobrażaj, nie wiem, ile masz czasu na zajmowanie się ogrodem, czy ktoś będzie Ci w tym pomagał. Dużo rzeczy decyduje o kształcie i składzie nasadzeń. Szkoda tylko, że dopiero teraz o tym pamiętam.
A i to nie zawsze
Moniśka, córko marnotrawna
(jeszcze mnie podgryza to zamknięcie wątku), witaj w wiórkowym ogrodzie, tak myślę, że tutaj to bardziej zwierzaki nadają ton.
Ptaki i futrzaki nadrzewne i lądowe
określają bardzo wiele w moich zielonych poczynaniach. Już o płotkach anty-Kubusiowych nie mówię i jego ścieżkach, ale nawet hosty pod drzewami nie mogą rosnąć, bo są tam gniazda, a co za tym idzie ...nawożenie dolistne niezbyt mile widziane. Tak samo pod brzózkami youngii. Wiesz, jakie wspaniałe gniazda zakładają w 'kieszeniach' na trzmielinach i hortensjach pnących? Coś fantastycznego, nie miałam o tym pojęcia, dopiero parę lat temu zauważyłam, jak kosy się kręcą w trzmielinie na sośnie koło tarasu. Lornetka i tadaaam
są następne pierzaste dzieci!
Może wiórki jeszcze do Was przyjdą z lasu, bo tam chyba są? Nie bój się szerszenia, on nie zrobi krzywdy, chyba że w obronie. A tak w ogóle, to go już póżnym latem nie widziałam
Może faktycznie wybrał sąsiadkę. Nie zmartwi mnie to, bo Kuba oczywiście poluje na wszystko i szerszeń nie zrozumie, że moje psisko chce się bawić.
Aguś,
spróbuję jakieś zdjęcie póżniej zrobić, może jeszcze coś znajdę pod drzewami. Przez ten paskudny wiatr nie chcę się wyjść