Witajcie po bardzo szybkim weckendzie...zęby skrzypią...ale ja uważam że jesteśmy w Polsce....

i basta.....
Elu, zaskrońce w ogrodzie to zapewne zdecydowanie zmniejszona ilość gryzoni

...tylko dlaczego tak długo trawią posiłek...
Aniu, witaj....czy uwierzysz że 30 lat temu z musu jechałem na działkę i ,,g'' obchodziły mnie jakieś tam kwiatki i rabatki...podobno z wiekiem zmieniamy się

a to ciekawostka...

lilie urzekły mnie swoim zapachem....po prostu powala tylko nigdy nie wiem które pachną a które nie...

.
Martuś, ty tylko z tym tytoniem ...głodnemu chleb na myśli....

ja nie palę

zapomniałem.... 15 lat a może dłużej

S&S gdyby się spaliła to jeszcze ,,zielona'' rośnie na rabacie północnej...derenie Kousa mam dwa ..ten co ma podsadki ,,łagodnie zakończone'' to jest dereń Kousa odm. Chińska...tak napisali w szkółce...

, ten z podsadkami ostro zakończonymi i lekko skręconymi to Milky Way...do zobaczenia ..już nie długo...
Krzysiu, podobno na Panach co przemieszczają się dużym samochodem jest pełno zapachów....

.....tak jak na listonoszu , dlatego psy reagują tak ,,żywiołowo''

. Może twoja S&S dostawała za mało wody.....
Ula coś dawno Cię nie było, przesyłam buziaki

(zapomniałaś o ogrodzie)
Aguś witaj, jak wiesz w pewnym wieku trzeba na siebie uważać...szczególnie gdy już mamy ,,wykryte'' schorzenia

....no ale, ale głowa do góry....cieszmy się wszystkim dookoła....
Monia i Ty piszesz takie rzeczy.....

......kto lubi upały ..no kto...kto....Dorcia, Ty i M....dlatego jest w spodniach

. Masz PW.
Roma jak najazd...to wiesz..... wszystko poginęło i dopiero dzisiaj mogę coś skrobnąć...

M. tak sprzątała że do dziś ....a to już tydzień minął nie może znaleźć tabletu....

....
Haniu, ogromnie się cieszymy że w końcu mogliśmy się spotkać ...tylko szkoda że tak krótko

ale wiem...Kuba został sam...i nie tak miało być

...ale mi ,,pocukrowałaś'' i jeszcze będę musiał w ogrodzie upchnąć dary od Was...a Dorciowa donica jeszcze czeka w kolejce i nijak nie mogę znaleźć miejsca dla niego....
tort właśnie kończę i coś czuję że się w spodnie nie mieszczę....

....Dorcia nawiozła też tyle ciasta że kończyłem je sam bo M. nie jada serników...ja tam jadam...

mało tego, 40 min. po Waszym pożegnaniu przyjechała
Gosia-Motylek, Kondzio, Dawid, Andrzej.....ale się działo....ale fotki będą w dziale Integracyjno-Spotkaniowym

.