Forum Ogrodnicze Oaza

Pozdrawiam z Gardenii! Czuć wiosnę.... Rownież na zewnątrz

Skoro myślisz o powrocie na uczelnię nawet w charakterze słuchacza tylko, to znaczy, że nie był to czas zmarnowany. To pocieszające, że się nie zniechęciłaś i chcesz dalej poszerzać wiedzę. Bardzo jestem ciekawa jak bliżej wyglądają takie zajęcia, czy to tylko wykłady? no i ciekawe, czy takie studia są płatne ?

Asia nam cudownie ozdrowiała!
Aguś... zdrówka dla Nisi czytałam, że zaniemogła, dostosowując się do panujących trendów

Asia musiała ozdrowieć!
Pozdrowienia dla Was
Marta, jeszcze nie wiem, czy będę się zapisywać - muszę odsapnąć, przemyśleć, czy na pewno dam radę (i czy PanM to zniesie ).
Kursy na Uniwersytecie Otwartym są płatne, ale niewielkie pieniądze, np. 350zł za 8 spotkań (np. 8 sobót, po 3 godziny).
Tematyka jest różnorodna. Nie wiem jeszcze, czy to będzie SGGW, czy Uniwersytet Warszawski - muszę przemyśleć oferty, ale przede wszystkim własne możliwości. W zależności od tematyki, są to albo same wykłady, albo połączone z warsztatami - tak to jest np. w obszarze florystyki, ale już przy historii najpiękniejszych parków i ogrodów świata, same wykłady z dyskusją.
Ja też rozmyślam o historii sztuki i fotografii
To, co mnie pociąga to fakt, że dalej się rozwijam, ale nie muszę nic robić
Wiesz o co chodzi, nie angażuję swoich mocy przerobowych poza spotkaniami.
Co sądzisz?
Gorzaciu, dzięki!
Nisia wczoraj w pracy straciła głos, także dobrze nie jest... i ma temperaturę.
A jak Wy się czujecie?

...o, i pominęłam Darię w odpowiedzi - przepraszam!
Co dziś w garnkach, jak nastrój i pogoda?
Pozdrowienia odwzajemniam!

oj Kochana! Ty to sobie nie umiesz poluzować Jeszcze się jedne nie skończyły a Ty już myślisz o kolejnych zajęciach w sumie fajnie! Dobrze, że chcesz się rozwijać, tym bardziej jeśli jak sama piszesz nic na siłę a sama przyjemność podziwiam !
Dużo zdrówka dla Nisi!

Dzień Dobry

Ja się dziś czuję jak , niech pomyślę... jakby mnie miał zaraz przejechać walec, ale przed nim uciekam . Czuje się zalatana i przytłoczona tym co jeszcze mam dziś do zrobienia . Dobrze, że chociaż nastój znośny , bo tylko strzelenie sobie w główkę by zostało .
Dobrze, że dziś czwartek, czyli prawie weekend . Byle do piątkowego popołudnia .


Aga ja Ciebie szczerze podziwiam że Tobie się to wszystko jeszcze chce... mam na myśli te studia, kursy itp. Mi to się chce zamelinować na dwa tygodnie w jakiejś jaskini i żeby nikt ode mnie nic nie chciał .

Monia, Dorcia, bo ja mam prawdopodobnie niezdiagnozowane ADHD
Wcale to nie jest pewne, że gdziekolwiek będę chodzić i się dokształcać - niewykluczone, że wiosna w ogrodzie tak mi fizycznie da w kość, że tez się zadekuję w Dorciowej jaskini
Póki co, planuję, ale z realizacją u mnie różnie.
Jestem z pewnością spontaniczna i niecierpliwa w pewnych kwestiach - wiem, jaką mam opinię w pewnych forumowych kręgach
Nic nie poradzę!
Wasze nastroje chyba adekwatne do pogody... ten brak słońca jest wykańczający.

To na rozgrzewkę moja prywatna Dziewczyna z perłą...
Tak jak mówiła: 'Mamo, będę wyglądać jak debil, ale ok'
Dla wyjaśnienia, zdjęcie nie jest żyletą, bo ma imitować dzieło mistrza...

Ta imitacja mistrzowskiego dzieła ogromnie mi się podoba, fajna jest.
A jakie mam samopoczucie i pogodę? Czuję się jak.... groch przy drodze, a te obrzydliwe szarości wespół z chłodem (brrr, jak ja tego nie lubię!) przytłaczają mnie na maxa, bo moje ciałko i dusza wiosny już się domaga! Słoneczka żem spragniona, podobnie jak i moje zielonaski, a tu wszystko jak na złość: szaro, buro i ponuro! Nic mi się nie chce, czasami leżę jak skóra z dzika i nijak sie ruszyć nie mogę znudzona długością niepoprawnej pogody. A gary? Gary jak gary, coś tam w nich się zawsze upichci, tylko na dłuższy czas, by nie ślęczeć przy garach co dnia a potem skwirczeć że gdzieś boli lub gdzieś strzyka.
A co do moich roślinek, to raduję się teraz bo na hoi Australis jest pączuś kwiatowy i jeśli go hojka donosi, to będzie jej debiut kwitnieniowy. Panienka Obscura też pączusi naprodukowała i powoli puchną, czyli za niedługo będzie się roznosić cudowny aromat od kwitnących hoi po całym mieszkaniu. Gdyby tak jeszcze zechciała do nich dołączyć panienka Arnotiana....!?! Dobra, dobra, wiem że być może za dużo na raz chcę, ale skoro wiosna przyjść nie chce, to chociaż niech marzenia o czymś dobrym od nas nie odchodzą, bo wtedy byłby to tylko czarny widok!

Krysiu, dziękuję za miłe odwiedziny!
Ten obraz mistrza jest piękny, ale generalnie, chcąc w takim anturażu pokazać kobietę, trudno wydobyć jej piękno.
Nawet Scarlet Johanson jako Dziewczyna z Perłą prezentuje się moim zdaniem tak sobie
Dlatego Nisia też wygląda hmmm, surowo.
Normalnie wygląda tak:

Jakże zazdroszczę Ci tego doniczkowego gąszczu i zielonego, domowego raju!
Ja koniecznie muszę wszystkie kwiaty uprać, przesadzić, odżywić.
Czy marzec jest najlepszym terminem na te zabiegi?

Pozdrawiam!

Aga nawet nie zwróciłam uwagi, że pominęłaś mnie w odpowiedzi
humor dopisuje, nic nie boli..pogoda bez zmian czyli siąpi deszcz z przerwami..a dziś były filety z kuraka
nic nie kupiłam no nic..takie badziewie było ale przeglądając oferty na all wpadłam na pomysł wykorzystania dwóch poszewek, które mam a w hy kupię tą, która mi wpadła w oko..pozostaje mi jeszcze coś na czwartą wymyślić..

heh chyba mam jakieś zaćmienie ale na szczęście się odblokowało..jak spojrzałam na damę z perłą nie domyśliłam o co kaman z tą nazwą..zobaczyłam elegancką poważną kobietę dopiero w drugim spojrzeniu zauważyłam perłę hihi
zdjęcie nr 2 pokazuje piękną radosną nastolatkę -super

No przecież Dziewczyna z perłą wygląda wspaniale, kto powiedział że dzieła artystyczne mają idealnie odzwierciedlać modelkę. Wszak to sztuka a na dodatek sztuka pokazująca dzieło innego artysty (no bo taki chyba był temat pracy).
A że Nisia to śliczna, młoda i zadowolona dziewczyna to chyba nikt nie ma wątpliwości (życzenia zdrowia dla Nisi )

U nas ciągle tak samo, resztki śniegu jeszcze się walają po północnych zakątkach i dobrze że muszę siedzieć w domu i tak nie wychodzić

Aguniada wrote:
Myślę, że Cię rozumiem , mnie też wkurza, że ciągle muszę robić coś, co mnie średnio interesuje . Do tej pory miałam jeden ogród przydomowy do zaprojektowania, a patrząc na tematy zajęć w drugim semestrze, wygląda na to, że ostatni . A więc nie dość, że dużo czasu to zajmuje poza zajęciami, to w dodatku te prace domowe są najczęściej poza moimi zainteresowaniami

Wrażenie starego płótna się ma Nijak obraz nie pasuje do zdjęcia rzeczywistej osoby, więc efekt udało się uzyskać
Podziwiam Twoją chęć uczenia się, sama najczęściej nie mam ochoty na nic poza czytaniem książek i zaglądaniem w internety. Dobrze, że do rozpoczęcia sezonu coraz bliżej, bo zaczyna mnie nosić.

Aga, udało Ci się oddać klimat obrazu a modelka spisała się fantastycznie
Gdyby tak dodać delikatne spękania starej farby to spokojnie możesz 'podrabiać' dzieła wielkich mistrzów

Aga, witaj Foto à la Vermeer wyszło bardzo fajnie, klimat jest i światło na twarzy bardzo podobne!
Co do Gardenii, to my już (z Robaczkiem i Asią) po pierwszym dniu. Relacja będzie niebawem, więc będziesz mogła pospacerować wirtualnie

Aguniada wrote:
Aguś, uzyskanie gąszczu a w zasadzie ogrodu wewnątrz-domowego to naprawdę nie problem. Jest wiele pięknych i niekłopotliwych roślinek które chętnie odwdzięczą się obfitym kwitnieniem i bujnym wzrostem za troskliwą opiekę i malutki kącik na twoim parapecie. A radość z ich kwitnienia jest.... nie da się jej zmierzyć ni opisać! Marzec to najlepszy miesiąc na podobne tego typu zabiegi. Spróbuj stworzyć w swoich kątach zielony raj a ja ci będę dopingowała. W razie co, też i podpowiem gdy będzie trzeba.

Hej!
Wczoraj spędziłyśmy intensywny dzień. Razem z Kasią wzięłyśmy udział w warsztatach projektowania ogrodu pt. "Ogród z klasą", prowadzonych przez wykładowców z SGGW: doc. Beatę Gawryszewską i prof. Jana Rylke (czy to przypadkiem też nie Twoi nauczyciele?). Spodziewałam się wprawdzie trochę więcej teorii, ale i tak było świetnie. Pracowaliśmy w grupach pięcioosobowych i za zadanie mieliśmy w 2 godz. zaprojektować ogród przydomowy na terenie Jazdowa. Potem poszczególne projekty były omawiane na forum. Niestety, z niektórych komentarzy szacownego grona pedagogicznego wysnułam wniosek, że sztuka projektowania ogrodu nadal pozostaje sztuką nie do końca użytkową.... Np. aplauz wzbudził projekt z tarasem przeniesionym od strony ulicy (a raczej wychodzącym prawie na samą ulicę...), że to takie nowatorskie, otwarte itp. itd. A ja się pytam, który inwestor siedząc wieczorkiem na tarasie z lampką wina "dla naprzykładu" woli zamiast delektować się widokiem zieleni, zapachem kwiatów i graniem świerszczy, wdychać smród spalin i wsłuchiwać w ryk silników? Są chętni?
Ale ja jestem amatorką, pewnie się nie znam....
Miłego piątku! Weekend przed nami !