Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Aguniu Wreszcie cos napisze bo tylko ogladam , ogladam , zacnhwycam sie ze potem tchu brakuje na te pare słów , zdań.
Ogród piękny , praktycznie nie ma co w nim robic ,, tylko drobna kosmetyka i luzik cały sezon Kompozycja wiosenna przy wejsciu powaliła mnie na kolana i też już po farbę jaką wskazałaś mam zamiar się udać do centrum i chociaż sprobowac ale nawet nie liczę ze dorównam Twojej pomysłowosci , oj nie
Sarcia przeurocza po tych zabiegach upiększających , normalnie dama
Życzę Ci relaksującej niedzieli i niech ten śnieźek zniknie bo wcale on uroku teraz nie daje hehe ..

Zuza, witam serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny oraz tyle miłych słów - zapraszam serdecznie
Kompozycji wiosennych przy wejściu jeszcze nie robiłam - może widziałaś je u Oluni?
Ma się zaraz ocieplić, zatem mozna już będzie myśleć o upiększaniu zewnętrznych donic.
Pozdrawiam i również życzę dobrego dnia!

Ha, ha ...ale wtopa ale to są skutki latania po wątkach a potem złych kojarzeń gdzie , co ? Za pomyłkę przepraszam ale pewna byłam tego co pisze. Ale moze trzeba było tej pomyłki by się zmotywować i oby tylko czas był , to bierzemy się za kompozycje bo święta tuż , tuż ....no i oby siē ociepliło:)

Aguś, Sarcia to taki przytulasek ....i zaczynam rozumieć Monikę... .....
ja jeszcze z trawnuikiem nie walczyłem ..chyba za mokro...chociaż Pod Brzozami może masz lepsza ziemię-lepiej zdrenowana... , cały dorobek z areatora zawsze ,,ściółkuję'' pod tujkami .

Zuza, spokojnie - nie jesteśmy na egzaminie ze znajomości zawartości wątków
Z donicami ruszam w tygodniu, jak uporam się z wertykulacją. Mam nadzieję, że pokażesz swoje kompozycje!
Paweł, nasza Sarcia to Cavalier, a Monika marzy o Kingu
Nasz królewna to cudne, kochane stworzenie, tylko trochę wagę musi zrzucić, bo wygląda jak rottweiler z długimi uszami
U nas ziemia pięknie przeschła i można było wertykulować bez szkody dla darni (niekontrolowanej).
Nie mam tyle tuj!
Miłego!

Witaj Aguś
Czytam u Ciebie o tym kolcu i jestem przerażona.Idź w te pędy do lekarza z tą ręką.Ja długo zwlekałam z różami u siebie ponieważ paręnaście lat temu moja ciocia pozbyła się w ten sposób palca ,później niestety całej dłoni.Właśnie od kolca róży.Oczywiście były inne czasy ,bolało ,ale co tam robiła dalej w ziemi .Doszło do zakażenia i skończyło się bardzo źle . Wiem ,że jesteś odpowiedzialną osobą i absolutnie nie straszę ,ale na prawdę udaj się do lekarza jak do jutra opuchlizna nie zejdzie.
Miłej niedzieli

Niesamowicie słodki pysio z tej twojej Sarci. Jest śliczna, aż chce się człekowi ją wycałować!
Na wczorajszym targu widziałam już w sprzedaży stokrotki, ale na polach jeszcze ich (przynajmniej u nas) nie ma. Za to kupiłam sobie bratki i wsadziłam je do mini skrzyneczki na zewnętrznym parapecie. Teraz będę się czuła tak, jakbym miała własny ogródek.
Widoki znikającego śniegu z ogródka od zawsze najbardziej mnie cieszyło. W mojej okolicy od dawna już nie ma białego puchu, ale zimnica i wietrzna pogoda tu nie przemija. Czasami się czuję tak, jakbym mieszkała gdzieś pod Suwałkami. Brrrr jak zimno!! Ja lata już kcem!

Krysiu, u mnie wiosna bardzo śmiało sobie poczynała - ten śnieg się pojawił dziś w nocy, po poprzednim dniu z temperaturą +15st
Ot, marcowe anomalie
Stokrotki bardzo lubię... jedne mi przekwitły, może więc pora na kolejne?
Trzeba sobie parapetami umilać życie
Januszu, za zdjęcia uprzejmie podziękuję
No cóż, przygoda Twojej żony to tylko dowód na to, że nie można takich ukłuć bagatelizować.
Dzięki wielkie za ostrzeżenie. Mam już nałożoną maść antybiotykową, ale jesli nie ulży, jutro idę do lekarza.
Oluniu, co za okropne zdarzenie! Ciocia musiała chyba z ziemi jakieś zakażenie wprowadzić, że tak dramatycznie to się potoczyło.
Mój Boże, przestraszyłam się autentycznie.
Rękę obserwuję, teraz mam na niej antybiotyk, ale jestem czujna i w razie, gdyby nic nie było lepiej, jutro idę do lekarza.
Dziękuję!

W ogrodzie dziś słońce mocno operuje... zobaczcie, widać już małe zaczątki listków na tawułach japońskich i berberysach, byliny ruszyły, a wszędzie pączki! Jest cudnie
Przepraszam za średnią ostrość na zdjęciach, ale nie mam dziś stabilnej ręki, a ze statywem tym bardziej trudno chodzić...

Nie lekceważ nawet minimalnych objawów. Dobrze radzi Janusz i dziewczyny: Idź koniecznie do lekarza!!!

Dzień dobry Aguś. Ładnie się załatwiłaś tym kolcem, mam nadzieję, że maść pomoże, ostatnio miałam podobnie...róża podziękowała mi w ten sposób za sprzątnięcie zeszłorocznych liści. Ja również mam już trawnik zrobiony, pozostały ewentualne dosiewki i nawóz, ale co się nagrabiłam.. Wczoraj rozrzucałam obornik granulowany na rabaty, on podobno bezzapachowy był, a ja dziś go czułam, jak jeszcze nie otworzyłam furtki. Mój kochany, jak zobaczył przerażenie w moich oczach skwitował to krótkim...a co ty myślałam, że będzie Chanel, jak prawie 30 kg g...a rozsypałaś. W tamtym roku zaniedbałam działkę, w tym muszę nadrabiać.
Sara śliczna, a Twoje zdjęcia są coraz lepsze. Odpoczywaj, bo od jutra fabryka.

Dzień dobry!

Oj, mroźny poranek - o 6ej było -7,5st. Teraz już w okolicy zera, a w dzień... zresztą, co ja będę pisać o dniu dzisiejszym - w środę ma być 17 stopni!

Moja ręka po maści antybiotykowej poleconej przez Majutka ma się zdecydowanie lepiej.
Nie dość, że opuchlizna znacznie mniejsza, to i ból ustaje.
Super!

Dziś pewnie po pracy coś zdziałam w ogrodzie, a co to będzie, jeszcze nie wiem,

Życzę Wam szybkiego poniedziałku (tym, co w fabrykach, bo tym, co ogródkują, wolnego i słonecznego )!

Beti, widzę, że zaczęłaś sezon z impetem - nie dość, że szalejesz na działce, to i forumujesz! (powiedz, że to nie był jednorazowy wpis )
Obornika chyba nie będę rozrzucać, ale zamierzam rozpocząć nawożenie na dniach, jak tylko uporam się z porządkami.
Dzięki za odwiedziny!!!
Krzysiu, nie lekceważę, jest lepiej!

Cześć Aga!
Spóźniłam się z pomocą . Na przyszłość : skaleczenie porządnie odkazić, potem zastosować maść ichtiolową, a jeżeli się zbierze ropa - maść z antybiotykiem (bez recepty kupisz Maxibiotyk lub Tribiotyk. Jeżeli masz znajomości w aptece, to może udałoby się dostać Fucidin). Obrzęk złagodziłby steryd z dodatkiem antybiotykowym - Bedicort G lub Belogent. Ulgę też mogą przynieść okłady z altacetu albo Borasolu. Jeżeli to nie przynosi poprawy, konieczny lekarz i antybiotyk ogólnie! To tyle.
U Ciebie wczoraj śnieg, a u nas śnieżyce .
Sarcia do wycałowania !

Jeszcze dzień dobry, chociaż powoli słońca chowa się za horyzontem.
Nie zrobiłam dziś nic w ogrodzie - mimo ładnego dnia, jest przenikliwie zimno, przynajmniej teraz.
Zrobiłam więc z Sarcią obchód, która wyszczekała się na ryby dokazujące w oczku, obejrzałam spacerującego parę kroków od nas bażanta (Sarcia o dziwo go nie pogoniła), z radością zaobserwowałam zaczątki listeczków na pęcherznicach, które dołączyły do budzących się już od jakiegoś czasu liściaków.
Od jutra ocieplenie, a we środę ponoć 17 stopni!

Życzę Wam udanego wieczoru.

Januszu, jestem Wam bardzo wdzięczna za tyle empatii...
To nie paluszek był zraniony, a dłoń, a jeszcze dokładniej gruby kolec siedział centralnie w żyle, stąd te komplikacje, ale już jest dobrze
Asiu, bardzo dziękuję za troskę i rady. W sumie nie pomyślałam, a przecież od razu mogłam do Ciebie zadzwonić.
Jednak z ręką już znacznie lepiej - utrzymuje się tylko ledwo wyczuwalny ból miejscowy, opuchlizna niemal całkiem zeszła.
Na przyszłość mam maść antybiotykową, ale mam nadzieję, że kolce będą się trzymać ode mnie z daleka.
Widziałam relację z Waszej cudownej wycieczki! Zazdroszczę szczerze i pozytywnie takich niezwykłych widoków

W popołudniowym ogrodzie:

O rety...
Zaraz zapiszę sobie porady Asi w jakimś wiecznym notesie ,bo historie z kolcem w palcu są naprawdę mrożące krew

Agnieszko , Sara ślicznie wygląda na zdjęciach

Dzień dobry Aguś !!
Jaka fajna ta Twoja Sara.
wiosenne zdjątka niosą w sobie już i kolory i budzące się życie.
To wszystkich nas cieszy, prawda?? Pomimo tego zimna jakie od wczoraj jest.Mam nadzieję,że szybko do nas ciepełko powróci.
Pozdrawiam cieplutko

Aguś witaj już wieczorową porą
Cieszę się, że z ręką dużo lepiej a na przyszłość pamiętaj o solidnym zaopatrzeniu jakiejkolwiek rany bo to w ogrodzie różnie może się zdarzyć.
U nas śniegu nie było wcale, ba nawet kropli deszczu nie było, tylko wczoraj było bardzo pochmurno i przenikliwie zimno. Za to dzisiaj po nocnym przymrozku słonecznie, z delikatnym wiaterkiem. Cały dzień pracowałam w przedogródku a jeszcze nie skończyłam. Jutro mam pomocnicę Martę to te ostatnie kawałki będziemy razem sprzątać i wyrywać te zakorzenione żołędzie.

Wieczorne dzień dobry!
aż tak zimno było u Ciebie? U nas rano owszem - było, ale zrobiło się całkiem ładnie, na tyle, że pracowałam w ogrodzie tylko w polarze. Dobrze czytać, że z łapką lepiej. Tnąc dzisiaj berberys miałam z tyłu głowy Twoją przygodę. Oczywiście się pokaleczyłam, ale tylko powierzchownie. Wzajemnie, miłego wieczoru

Iwonko, dobry wieczór... w dzień mieliśmy jakieś 8-9st, ale jak wróciłam z pracy, zachodzące słońce nie ogrzewało już na tyle otoczenia, by czuć się komfortowo. Zmarzłam po krótkim obchodzie ogrodu i wróciłam do domu.
Mam nadzieję, że mroźne noce miną, bo zamierzam wsadzić w zewnętrzne donice kwiaty, przygotować dekoracje... Oby się udało.
Na berberysy trzeba bardzo uważać - mam wrażenie, że mają bardziej niebezpieczne kolce niż róże...
Majutku, raz jeszcze dzięki za maściową poradę. Z ręką zdecydowanie lepiej, powinnam za niedługo pozbyć się dolegliwości w zupełności.
Super, że aura Ci dopisuje... mnie w zasadzie też, tylko w ciągu dnia do ogrodu tak daleko...
Miłego żołędziowania!
Aniu, dawno Cię nie było na forum! Idę poczytać co u Ciebie, w Twoim wątku.
Sarcia to istna modelka - miło mi, że Ci się psinka podoba
Za ciepełkiem tęsknimy i choć pogoda korzystna, to jednak wciąż chłodnawo. Od jutra ma się ocieplać.
Magda, porady Asi bardzo cenne, prawda?
Ja jeszcze nie skończyłam wyszarpywać trawy z krzewów berberysowych, ale teraz autentycznie się obawiam kontynuować tych prac.
Sarcia macha ogonkiem do Ciebie!