Dzień dobry!
Poranek dla mnie zaczął się dość wcześnie - byłam już na giełdzie kwiatowej.
Bardziej dla zorientowania się, co jest i co mogę dla siebie kupić.
Dziś zaopatrzyłam się jedynie w bukszpanowy wianek, który będę dopracowywać w domu ciemnymi nakrapianymi piórkami oraz jajeczkami.
Bratków i wszelkiego kwiecia ogrom.
Dziś jednak nie kupiłam żadnej paletki - mam wrażenie, że część brateczków była lekko potraktowana ostatnimi przymrozkami, zatem poczekam na ładniejsze okazy. Stokrotek, cebulowych, azalii domowych, skalnic, jaskrów było mnóstwo.
Czy 5zł za doniczkę jaskra to dobra cena? Uwielbiam te ich kwiatuszki i zamierzam kupić kilka sztuk (w palecie 6).
Poza tym, popatrzyłam na koszyki ozdobne i inne pierdoły, ale muszę sobie najpierw w głowie ułożyć co chcę, a potem kupować.
Dobrego dnia!
Już mamy czwartek
W Warszawie bardzo ciepło, ale momentami kropi...
Moniko, z tymi dniami wolnymi u Ciebie rzeczywiście jest ambaras.
Rozumiem doskonale, że nimi nie szastasz - w końcu kasa też jest ważna.
Planujesz jakiś dłuższy urlop w tym roku?
Ja przepracowałam już 25 lat, a jeszcze 22 przede mną. Tylko sobie w łeb strzelić.
Co do kosiarki elektrycznej, to się nie wypowiem, bo nie mam. Może jednak słówko: moim zdaniem jedyną uciążliwością (poza mniejszą mocą i brakiem napędu) jest nieszczęsny kabel, z którym trzeba się bujać - kolokwialnie mówiąc - podczas całego koszenia. U mnie oznacza to minimum raz w tygodniu, przed jakieś półtorej-dwie godziny. Jest to w mojej opinii zwyczajnie niewygodne i osobiście na elektryczną bym się nie zdecydowała. Mamy elektryczny wertykulator i wystarczy tej niedogodności.
Jednak przy mniejszej ilości trawnika elektryczna kosiarka powinna spokojnie się sprawdzić, więc chyba warto się nad nią zastanowić? Na pewno są w znacznie przyjemniejszych cenach, co przy całych kosztach utrzymania ogrodu ma przecież spore znaczenie. Ciekawa jestem na co się zdecydujecie ostatecznie
Miłego!