TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 01:06 #380726

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Januszu..miałeś rację- dokazuje maluch aż miło.. Dziś znowu szalał z Kubą- ten pies ma świętą cierpliwość do naszego malucha..! Psinka nasza- nasz aniołek- odkrywa coraz więcej zabawek w domu..takie np moje kapcie :whistle: Chwilami rozpiera go energia, a my z utęsknieniem przyjmujemy chwile, gdy ścina go sen :P
Niestety ciągle jest kłopot ze szczekającymi psami sąsiadów- to ciągle mocno zbija z tropu i skłania do ucieczki do domu. Muszę nad tym popracować, bo nie może się psina bać własnego ogródka!

Staram się pokazywać, kto tu dowodzi. Uczę różnych komend, nie daje sobie wejśc na głowę, nie noszę na rękach i nie reaguję na prośby o wsadzenie na kanapę- jeszcze przyjdzie na to czas. Nie reagowałam na śpiewy w pierwszej chwili po wsadzeniu do transporterka- piesek szybko załapał o co chodzi i dziś już obyło się bez śpiewania. Tak więc staram się nie ustępować na każdym kroku ze wszystkim, chociaż na razie głównie sie bawimy, chwilami ucząc różnych rzeczy.

Alinko- nam się trafiło dziecko pt "żywe srebro" :happy3:

Haniu- sukcesy już pewne są, a mam nadzieję , że i reszta zaplanowanych zachowań się uda z czasem. Uparciuch nie jest taki straszny- ma chwile, gdy rzuca się w rozbawieniu to na gazetę, to na kapcie- udaje się jednak skutecznie odwrócić jego uwagę a jest dość posłuszny Ładnie przychodzi na wołanie, robi siad i czasem nawet udaje mu się oddać zabawkę z pyszczka ;)

Na owady nie poluje, na szczęście.

Pańcia stara się nie rozpieszczać więcej, niż trzeba- a trzeba dużo :silly: . Dumna z siebie byłam, prowadząc we wtorek nauke pokochania transporterka- chociaż jak mi psina w pierwszej chwili zaśpiewała rozpaczliwie, to myślałam, że serce pęknie, zatrzymam się na poboczu i wezmę na kolana :crazy: Na szczęście wybawił mnie z kłopotu, bo szybko sie poddał i zasnął- tym podróżnika ;)

Zdjęć z ogrodu niewiele.. w zasadzie dwa i oba beznadziejne..
Śliczna krzewuszka, a przed nią wkrótce kwitnące liliowce rude- Picasso ogrodowy ze mnie :happy3:
DSC08754.jpg


próbowałam zrobić zdjęcie ślicznego trzmiela na rozchodniku..
DSC08756.jpg


a dlaczego próbowałam.. A dlatego, że mój mini aparacik ma troczek..i tak wyglądał koniec troczka.. :funnyface:
DSC08755.jpg


tu Cyguś- aniołek wącha surfinię- wie co dobre.. Na szczęście jej nie tarmosi i oby na to nie wpadł..
DSC08758.jpg


i jeszcze jedno- prawie ogrodowe ;)
DSC08759.jpg


aaa..i fotka z domu :lol: Stolik przy kanapie jest niski, kawowy. Ma też dodatkową niską półkę..zawsze myślałam, że ona jest na gazety- jak widać, nie tylko ;)
DSC08753.jpg


Mąż jest nieco zmęczony żywiołowością psiaka, ja się jeszcze dzielnie trzymam, w poczuciu misji wychowania psa idealnego.
Trzymajcie kciuki :funnyface:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, gorzata, Ewogrod, eda_s, constancja, Krzysia, Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 08:51 #380756

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Małe pieski są przesłodkie, ale powiem szczerze, że cieszę się, że moja już dorosła :devil1: . Wychowywanie psa, a zwłaszcza takiego o trudnym , tchórzliwym charakterze, to prawdziwe wyzwanie. Mam nadzieję, że Twój okaże się po prostu rozrabiaką i niczym więcej, poza tym jednak masz doświadczenie w układaniu psów.
Na fotce pod drzwiami wygląda jak prawdziwy stróż obejścia :lol:
Skalówka na półeczce pod stolikiem przypomniała mi o obowiązkach :devil1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 09:40 #380764

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Monia słodki ten Twój maluszek :lol: ... diabelsko słodki :devil1: . Ze szczeniakami zawsze jest sporo zamieszania, całkiem jak z małymi dziećmi :happy: . Jak czytam o tym Twoim cudaku, to też się cieszę, że moje już dorosłe :happy3: .


Muszę Ci się pochwalić... wzięłam się w końcu wczoraj za to malowanie :tongue2: ... i pomalowałam. Dziś muszę sprawdzić czy kolejna warstwa jest potrzebna, bo wczoraj udało mi się nałożyć 3, a w niektórych miejscach nawet 4 :happy3: . Mam nadzieję, że już nie będę musiała wyciągać pędzla, bo zmywacz do paznokci mi się skończył, więc nie mam czym zmyć ewentualnych piegów :happy: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 09:50 #380773

  • lulka
  • lulka's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 18
  • Otrzymane dziękuję: 10
Małe pieski są przesłodkie, ale powiem szczerze, że cieszę się, że moja już dorosła :devil1: . Wychowywanie psa, a zwłaszcza takiego o trudnym , tchórzliwym charakterze, to prawdziwe wyzwanie.

Z ust mi to wyjęłaś. Ja też się cieszę, że moje już ułożone starsze panie :drool: , choć takie maluchy najkochańsze. Jak patrzę na ten słodki pysio, to aż na sercu gorąco się robi. Kotki jednak łatwiejsze w "obsłudze" są, choć wcale nie mniej szkodliwe. Kwiatki domowe wszystkie poniszczone, bo gałązki dyndające i miejsce na parapecie bezcenne przecież jest. Nie dalej jak wczoraj sprzątałam ziemię i resztki donicy z podłogi eeeh... :club2: Zapowiedziałam, że to już ostatni zwierz..,następnego zostawię na pastwę losu :whistle:
Monisiu strasznie mi się podoba brzózka koło murka, czy to Youngi? Moja mimo, że ma 4 rok, to jakaś licha jest :unsure:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 10:05 #380777

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Kotki jednak łatwiejsze w "obsłudze" są

Z ust mi to wyjęłaś :rotfl1: . Moje wszystkie koty mało szkodliwe były, a jak szybko czystości się uczą :woohoo: , jeden raz pokażesz kuwetę i z głowy :happy4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 11:59 #380815

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuśka- z rozrzewnieniem wspominamy Zakusia- ale był spokój.. :whistle:
Wiadomo było, że szczeniak to nie "gotowy produkt", sporo z nim zabawy, bo bardzo pomysłowa i żywotna z niego psina ;)
Rozrabiaką już jest, ale nieszkodliwą. Coś tam próbuje podgryzać, ale skutecznie odciągamy jego uwagę. Całkiem dzielna z niego psina jest- moim zadaniem jest pokazanie mu różnych rzeczy i sytuacji i wzmocnienie odwagi :lol:
To rasa psiaków, które jeśli nie będą socjalizowane to wyrosną na bojaźliwe i nieśmiałe psy..podobno.
Poznał już psa Siostry i bardzo dobrze sobie radzi- w zasadzie go tłamsi. :tongue2: . Poznał Sąsiadkę i moje koleżanki z pracy- też nie uciekał tylko witał się i bawił chętnie. Pokazanie mu jakiegoś nowego pomieszczenia wywołuje w pierwszej chwili konsternację- a już moment później, z podniesionym ogonkiem, idzie zwiedzać. Za każdą dzielną postawe dostaje nagrodę :P
Ciągle nie możemy zapanować nad suczką Sąsiadów- dziś Cyguś wziął swoją zabawkę i zwiał pod drzwi do domu, wyraźnie pokazując, że chce wracać.

Nie chciałam przypominać o szkole- wybacz :hug:

Dorciu- ja się nie moge pochwalić rozpoczęciem widłowania..no jakoś tak wyszło :funnyface: ale Tobie gratuluję niezłomnej postawy :woohoo:
Jak malowałam mebelki ogrodowe, to byłam do tego stopnia w piegach, że nogi myłam benzyną ekstrakcyjną- jak dziecko..jak dziecko.. :jeez: utytłana od stóp do głów :silly:

Trudno wymagać od szczeniaczka, żeby ząbkami nie sprawdzał wszystkiego- a sporo pokus ma u nas.. Gazet spod stołu nie zabraliśmy chociażby.. Sam tutaj nigdy nie zostaje, a my na bierząco uczymy go, żeby nie ruszał. Czy on coś z tej nauki łapie..?
Szczeniaczka, którego miałam 20 lat temu, nie uczyłam, żeby nie gryzł.. Gryzł mało i szybko chyba z tego wyrósł- uczyłam go innych rzeczy. Ten psotnik bardziej żywotny i rozpiera go chwilami energia :crazy:

Madziu- też się nie mogę doczekać, aż podrośnie trochę..z nadzieją, że po drodze uda mi się go wychować. Kurczę- powinnam mieć urlop macierzyński na to..a nie tak z doskoku działać :think:
Kociaka nigdy nie miałam i jakoś zupełnie nie myślałam o tym- lepiej odnajduję się wśród psów.

Brzoza to youngi, kupiona chyba 4 czy 5 lat temu..
Tutaj wrzesień 2011
DSC03104.jpg


i obecna wiosna
DSC08615-2.jpg


Rok temu podcięłam troszkę spódniczkę, bo niektóre gałęzie sięgały do ziemi. Poza tym nic nie robię..nawet zbytnio nie podlewam i chyba ani razu nie nawoziłam.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 12:13 #380820

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Sporą już tę brzózkę kupiliście :) moja jeszcze nie ma wybarwionej na biało kory, tego mi brakuje najbardziej...
Życzę... anielskiej cierpliwości ;) na pewno się przyda :silly:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 21:12 #380999

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Moniko :)
Nie przesadzaj .... żadne zdjęcie nie jest beznadziejne :) zresztą, najważniejszy jest fotografowany obiekt, a zarówno model roślinny, jak i zwierzęcy pozował Ci bezkonkurencyjnie :)
Bardzo ucieszyło mnie poidełko w Twoim ogrodzie; podczas upalnych dni ptaki z pewnością są Ci niezmiernie wdzięczne ... nasze "poidło" z zaadoptowanej do tego celu 80 litrowej kastry spełnia doskonale swoje zadanie - i maluchy, i większe ptaszyska urządzają sobie nie tylko pijalnię wód, ale także kąpielisko, a kiedyś przyłapałam pierwiosnka na korzystaniu z prysznica ( zraszacza ) ;-)
Trzymam kciuki za przyjemności związane z wychowaniem Cygusia ;-) ale dobrze zasiane i pielęgnowane ziarno wyda dorodny plon :)
pozdrawiam cieplutko :kiss3:

p.s. czy istnieje możliwość zapoznania się obu piesków: Cygusia i suczki sąsiadów na neutralnym terenie ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Cze 2015 22:45 #381046

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gorzaciu- jak się cieszę, że Cię "widzę" :kiss3: :kiss3:
Życzenia przyjmuję i za nie dziękuję ;) Jak na razie ja mam najwięcej cierpliwości.. i pies Siostry :happy3: Siostra się pyta, kiedy przestanę Cygusia przywozic, a Mąż już się martwi jego wolnymi dniami, jakie sie zbliżają :tongue2:

Aniu- poidełko stoi co prawda nie "poidełkowe"..to zwykła ceramiczna podstawka pod donicę, na tyle jednak głęboka, że można wziąć w niej kąpiel. Chętni są :lol: Ptaszyny w ogrodzie to ważni goście.. Karmnik dla nich też mam..z tym, że na razie w schowku pod schodami :funnyface:
Muszę go jakoś ustawić w lato, żeby się oswajały z widokiem. Zimą, jak się nudzę to obserwowanie karmnika jest dla mnie ogromną frajdą! Jakiś czas temu doczytałam, co jaki ptak lubi jeść, który woli wysoko być karmiony, a który woli z ziemi skubać.. Chociaż tej zimy będę mieć inne zabawy- już się Cyguś o to postara :happy3:

Właśnie dziś rozmawiałam z Sąsiadką, że musimy psiaki zapoznać- może wtedy Cyguś przestanie się bać jej głosu. Zakus zbytnio jej nie lubił- zbyt żywotna dla niego..ale z poziomu ulicy i ogródka własnego się jej nie bał. Zamierzamy z Sąsiadką zapoznanie zrobić w ten weekend.. Myślałam, że nasz ogródek będzie do tego dobry.. żeby jej odjąc nieco rezonu (co chyba jest niemożliwe..) a Cygusiowi dodać pewności, że będzie na swoim terenie. Zły pomysł :think: Może zły, bo maluch od razu zwieje na schody pod drzwi do domu, co zwykle robi w strachu.. Nie ma tu żadnego parku ogrodzonego ani nic.. Łąka zachwaszczona i ewentualnie cicha osiedlowa uliczka- jak radzisz :think:

*****
Cygusia zostawiam u Mamy, bawiąc się z nim/męcząc go zabawą..zostawiam śpiącego.. Z opowieści wiem, że budzi się za ok 2 godziny i szaleje, biega, dokazuje, uwiesza się na psie Siostry.. Ze mną aż tak nie wariuje..a może ja mu więcej rozrywek zapewniam? Bawię się z nim, ganiam po ogródku, chwilami uczę siad i chodz.. Nie musi się wściekać, bo ma ze mną zajęcie. Powiedziałam dziś Mamie i Siostrze, że mają na psa zły wpływ ;)

Muszę poszukać na necie, jak psa uczyć oddawania czegoś z pyszczka na komendę, bo marniutko idzie mi ta nauka. Na razie wychodzi tylko siad i chodz..i sikanie na komendę :silly:

Naprawdę powinien sie należeć urlop macierzyński.. :funnyface:

Pozdrawiam- za chwilę weekend :woohoo:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Cze 2015 12:18 #381209

  • lulka
  • lulka's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 18
  • Otrzymane dziękuję: 10
Moja brzózka też przycinana, niby się rozrosła, ale czupryna łysawa. Nie wiem co jej jest? Chyba łopatą pogrozić trzeba...tak zrobiłam z kaliną, która nie kwitła ani razu przez 3 lata. Zapowiedziałam, że jak teraz nie pokaże ani jednego kwiatka, to wywalam bez żalu//i co? Pięknie zakwitła, a jak pachniała mmmm.... :hearts:

MOniu też zawsze miałam psy i nigdy nie myślałam żeby mieć kotka (a na pewno nie trzy :ouch: )..,powiem Ci że nie wyobrażam sobie teraz domu bez nich. Koty-psoty, to dobre powiedzenie. Czasem nas rozbawią do łez, a młodziak codziennie coś odstawi i wszystkich zaczepia do zabawy. Duża sunia go olewa, mała ledwo wzrokiem nadąża, ale twardo za nim biega, kotki starsze już go zaczynają tolerować, bo na początku pokazywały mu w dosyć brutalny sposób gdzie jego miejsce w szeregu, czyli na samym końcu, daleko za płotem :crazy:
Do małego pieska, to faktycznie urlop by się przydał, bo troszkę jak z małym dzieckiem jest :jeez: . Moja shih-tzu była grzeczniutka, mało absorbująca, ale labradorka!!!! Oj, gorzej jak z dzieckiem. Cały czas potrzebowała towarzystwa, duuuużo uwagi i miłości, no ale to taka rasa. Na początku mój M spał z nią na kanapie w salonie :crazy: żeby jej smutno nie było. Jak była sama, to płakała ogromnie.
Miłego weekendu :flower2: Ja już odliczam czas do urlopu..,ale mi tego potrzeba :fly:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Cze 2015 12:53 #381222

  • majowa
  • majowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1315
  • Otrzymane dziękuję: 948
Monika-Sz wrote:
Muszę poszukać na necie, jak psa uczyć oddawania czegoś z pyszczka na komendę, bo marniutko idzie mi ta nauka. Na razie wychodzi tylko siad i chodz..i sikanie na komendę :silly:

szkoleniepsow.org.pl/szkolenie-psow/jak-...pu%C5%9B%C4%87-oddaj

szybko się nauczy, najważniejsza jest Twoja konsekwencja.

nie mogę się na niego napatrzeć :dance:
Pozdrawiam serdecznie, Iwona
Mój ogród
FotoIvona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Cze 2015 22:14 #381393

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
majowa wrote:
nie mogę się na niego napatrzeć :dance:
Chcesz..tanio sprzedam :rotfl1:

Dzięki za link :kiss3: WIdziałam filmiki z zasłanianiem ręką jedzenia i komendą "zostaw" jako hasło do nie ruszania.. Niby czasami to łapie, ale z korą ukradzioną z rabaty ucieka i ją gryzie :jeez: Może zmienię metodę na opisaną w linku.. Wydaje się bardziej zabawowa i też życiowa- dotyczy wypuszczania z pyska, a to właśnie nam jest bardzo potrzebne!
Raz jeszcze dzięki!


Madziu- nasza psina śpi w legowisku..ale u nas w sypialni. Na razie przeważnie jest z kimś, ale muszę nauczyć go samotności. Na razie to raptem kilka minut było samotnych, musimy jednak nabrać tempa w tej nauce :whistle:

Wesoło mieliście z labkiem :blink: Z czasem oswoił samotność? Wesoły w domu macie zwierzyniec! Ja jednego diabełka nie jestem w stanie chwilami opanować- a co dopiero taką wesołą gromadkę :jeez:

Co do tolerowania malucha- pies Siostry ma świętą cierpliwość! Na skoki małego do oczu jedynie uchyla pysk na boki lub unosi wyżej. Pełen podziw dla staruszka, bo ja bym chyba już zasunęła łapą lub nawarczała ostrzegawczo ;)

Nasza brzoza pierwszego roku ledwo przeżyła..targał ją wiatr niemiłosiernie, a że nie mieszkaliśmy tutaj, to zorientowałam się nieco późno :unsure: Najwidoczniej to doświadczenie nauczyło ją doceniać życie :lol:

*****
Dziś miałam piesia w fazie maniakalnej, jaką opisywała mi Mama :P Już zaczynał mi działać na nerwy, więc postanowiłam energię spożytkować na zabawę.. Rzucałam mu maskotkę a za każdym razem jak wracał mówiłam "przynieś"- jako pomysł na naukę, że warto do mnie wracać, zamiast uciekać w drugą stronę.. Nawet udało się kilka razy w rozbawieniu, do czasu, aż psina zerknęła na bok w odsłonięte drzwi balkonowe.. Zdębiał, zwiał do legowiska..wyszedł na chwilę..naszczekał na tego małego za oknem :crazy: ale tamten też widocznie naszczekał to samo ;) , bo Cyguś zwiał z piskiem do legowiska..i tyle go widziałam :silly:

Wcześniej byliśmy na ogródku i pełen sukces- zabawa i toaleta przy akompaniamencie suczki sąsiadów :bravo:

Wreszcie weekend :dance:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 20 Cze 2015 07:42 #381457

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Gratuluję pieska :)
Osobiście nigdy nie miałam małego szczeniaczka i to o czym mówisz jest dla mnie zupełną nowością. Dopiero teraz się zastanawiam dlaczego M. nie uczy go niczego, wszak miał już trochę malutkich psów.
Nasze maleństwo to porzucony kundelek, ale jakichś zasad jednak uczyć się powinien. Na razie jest ciężko. Co prawda załatwia się na dworze, kiedy tylko ją wyniesiemy po spaniu, ale często są także kałuże w domu. Musieliśmy dywany wynieść na strych.
Najgorszy problem jest ze spaniem. Słyszałam, że psy w nocy śpią, Ty także to potwierdzasz, a ta nasza pchełka zawsze o 3 nad ranem robi nam pobudkę i szaleje potem ze 2h. Jesteśmy już oboje nieprzytomni z niewyspania.
Od 3 dni wynosimy ją na ganek jak tylko zacznie rozrabiać. Niestety w nocy zawsze robi kałuże, bo zdąży nabrudzić nim my się obudzimy. Na ganku ma drugie legowisko i parę zabawek. Przez chwilę popiskuje, ale potem się wycisza - terrorystka.
Nawet gdy nie dajemy jej spać wieczorem i tak koło 3 się budzi i dokazuje. Nie mam pojęcia jak zmienić jej nawyki.

Nie miałam pojęcia, że tak malutkiego pieska uczy się już reakcji na komendy, chyba muszę się sporo nauczyć.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 20 Cze 2015 12:58 #381517

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Aguś.. u nas jest tak, że Mąż budzi się ok 8 i Cygusia wynosi na ogródek, gdzie wszystko robi. W trakcie robienia powtarzamy komendę odpowiednią do sytuacji ;) chwaląc miłym głosem "dobry pies" a po zrobieniu bardzo wylewnie chwalimy, na początku dawałam też smakołyk. W domu bardzo obserwuję i jak tylko psina zaczyna nadmiernie węszyć to wynosimy na ogródek, bo staram się, żeby` nie było awarii w domu.
WyczytałAm, że jak zdarzy się w domu to ignorować, a na ogródku chwalić. Z poprzednim szczeniaczkiem robiłam tak, że jak przyłapałam na gorącym uczynku to klaskałam głośno, wynosiłam brzuchem do góry i na trawce bardzo chwaliłam, a jak była awaria, to sprzątałam bez komentarza. Szybko załapał.
Cyguś nie piszczy w poszukiwaniu toalety- czasem intensywnie węszy podłogę a czasem kręci się przy drzwiach- ale to bardzo subtelne znaki, jak na moje mozliwości rozpoznania :jeez:
Po toalecie psina ląduje w legowisku i dalej śpi. Ja wstaję ok 10 i znowu go wynoszę- zazwyczaj na małe siku. Bawimy się.. ;) po czym jedziemy ok 13 do mojej Mamy- prawie godzina drogi, Cyguś śpi w transporterku. u Mamy jakieś 2 godz zabawy, toaleta.. Usypiam go i idę do pracy. Mały śpi różnie..godzine, czasem dwie lub prawie 3. Podobno budzi się wtedy i strasznie dokazuje- jest nie do okiełznania.. Zabieram go wieczorem- śpi w transporterku.. U nas w domu toaleta, trochę zabawy szalonej i psina pada w legowisku ok 22 czy 23.. Dobudzam go ok 2 w nocy- kompletnie zaspany jest wynoszony na ogródek, gdzie robi siusiu i kupkę i od razu zwiewa do domu. Jak lunatyk idzie do legowiska i śpi do 8 rano.
Dziś chyba sie przebudził w nocy, bo w legowisku rano znalazłam moje kapcie, a jestem prawie pewna, że ich tam nie zostawiłam :tongue2: :rotfl1:

Wiesz, tak sobie myślę, że jest różnica między szczeniaczkiem uczonym w hodowli siusiania na ogródku i odstawionym od matki w 10tyg, na wynos dostał kocyk z "gniazda" więc spał od razu bardzo spokojnie.. a szczeniaczkiem z interwencji, który nie zna zasad mieszkania w domu i nie ma kocyka z gniazda dla poczucia bezpieczeństwa :unsure: Trzeba mu chyba dać więcej czasu- na razie na pewno zagubiony i tęskniący, w kompletnie obcym świecie ludzi.
Może spróbuj do legowiska dać mu jakąś swoją starą podkoszulkę- jeśli lubi się do Ciebie tulić, to będzie mu raźniej z Twoim zapachem w legowisku :think: Jest też metoda, żeby postawić głośno tykający budzik- będzie naśladował bicie serca matki.

Ja z Cygusiem mam kłopot na nocnym siusianiu- w ciągu dnia całkiem nieźle ignoruje ujadającą suczkę sąsiadkę, a w nocy bardzo się tego hałasu boi, chwilami ucieka w strachu i z sikania nici. Poza tym jest bardzo absorbujący- poprzedni szczeniaczek aż taki chyba nie był.. Nie przypominam sobie.
Ten maluch psoci i jest szalenie uparty. Próbuje ściągnąc gazetę ze stołu, więc zasłaniam ręką mówiąc nie wolno..przesuwa się o kilka centymetrów i znów próbuje, więc ja znowu nie wolno..i tak obchodzimy stół dookoła centymetr po centymetrze :jeez:
Teraz próbował gryźć komputer, który mam na kolanach- nie wolno..nie wolno..i tak do znudzenia. W tej chwili zasypia z nosem na obudowie, ale odpuścił gryzienie- po 10 min przepychanki :hammer: i zapewne to nie ostatnia walka o komputer, jaką stoczymy, bo obecna kapitulacja to raczej efekt zmęczenia :silly:
Fajny ten psiunio, ale czasem przytłacza mnie jego energia, pomysłowość i upór. Zresztą tego się obawiałam planując pieska. Miałam ostatnio psiaka bardzo grzecznego, nie psocącego i reagującego na wiele słów, których się nauczył- teraz muszę wszystkiego uczyć od nowa, a dodatkowy kłopot to fakt, że Zakuś brany jako dorosły, więc nie gryzł ani tak nie szalał, więc łatwiej było uczyć- tu nie dośc, że nauka konieczna, to jeszcze mały rezolutny i dokazujący.

Ja uczę Cygusia komendy siad- w zabawie, ale też np zanim podam miskę z jedzeniem. Pracujemy nad komendą "daj"..i "nie wolno". Staram się, aby siusiał na komendę- przynajmniej żeby wiedział po co wyszedł. używam zawsze tych samych słów wychodząc na ogródek i aby sam przechodził przez drzwi- musi skojarzyć swoje kroczki w konkretną stronę z tym, co się dzieje za chwilę.. Mam nadzieję, że z czasem zacznie sygnalizować potrzebe wyjścia kręceniem sie przy drzwiach- to chciałabym osiągnąć.
Muszę też rozpocząć nauke chodzenia na smyczy- na razie amok i gryzienie karabińczyka, wkurza go obroża.
Oczywiśćie cały czas też pracujemy nad przychodzeniem na zawołanie- przeważnie się udaje, ale 100% sukcesu nie mamy. Przypominam sobie jednak szczeniaczka shih-tzu, jak jako mały szczeniak na moje zawołanie do domu..uciekał dookoła domu w rozbawieniu. Chyba z tego wyrósł i się słuchał później :think:
Z Zakusem było o tyle łatwiej, że on przychodzi na zawołanie natychmiast bo był tchórzem, panikarzem i bardzo do mnie przywiązany- w sumie to sam zbytnio się ode mnie nie oddalał, a tracąc z oczu od razu szukał. Ten psiaczek jest rezolutny i tak sie nie boi, więc nie traktuje powrotu do mnie jako ucieczkę przed strasznym światem- a raczej jako fajną zabawę, na którą nie zawsze ma ochotę.
Ciężki mam z nim orzech do zgryzienia- jest bardzo żywotny, radosny, rozpiera go energia- a ja juz chyba za stara jestem na takie zabawy :happy3: i za grzeczne psy miałam :silly:

Może Waszego malucha trzeba pozabawiać wieczorem- kupić jakiś zabawkowy psi sznurek do zabawy i machać nim, żeby maluch biegał jak szalony- szybko powinien paść po takim bieganiu.
Koleżanka też niedawno brała szczeniaczka- wspominała, że pierwsze kilka nocy mały się budził i popiskiwał, więc legowisko stało przy łóżku, głaskała go i szybko zasypiał. Po niedługim czasie przestał popłakiwać i śpi normalnie.

Aguś- trzymajmy się jakoś z tymi maluchami.. :hug:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 20 Cze 2015 17:54 #381576

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
oooo to macie cudne spanko! U nas nie ma szans... o 3 rano pobudka i wtedy wpada właśnie w taki amok jak Ci opowiada Mama. Szaleńcza zabawa, a jak nie zwracamy uwagi to piski żałosne i szczekanie - całkiem donośne jak na taką smarkulę!
Mąż się ubiera i idzie z nią na dwór, ale zawsze jest już kałuża, bo zdąży się załatwić nim nas obudzi.
W dzień nie ma kłopotu, dziś ani razu się w domu nie zdarzyło. Wie, że jak wystawiam na trawkę to wiadomo po co. Dziś niechętnie - bo padało i trawa mokra, ale zaniosłam wyżej na górkę, gdzie trawa świeżo skoszona, to już tak w stópki szanownej pani nie gryzła :)
Po Twoich poradach, chwalimy jeszcze wylewniej :) Wieczorem mop przygotowany, ale na ogół nim do niego dojdę w nocy to w jakąś kałużę trafiam stopą, więc trzeba umyć :silly:

Muszę koniecznie bardziej ją wymęczyć za dnia, głównie wieczorem, bo za szybko zasypia. Teraz ją celowo wybudziłam na to i owo, ale pobrykała tylko godzinkę i znów śpi. Może gdyby nie było mokro chętniej by hasała na dworze.

Nie ma kocyka z gniazda, panie w Urzędzie Gminy (tam go przygarnęłam, gdy przywiózł je strażnik miejski) dały mi tylko karton po papierze ksero, bym go jakoś do domu dowiozła. Wszystkie pieski były w jednym dużym kartonie, znalezione na parkingu przy szosie.
Koleżanka mi przyniosła kawałek baraniej skóry z legowiska swojego psa i mała się do niego tuliła. Mąż oczywiście nakupił smakołyków i zabawki, więc chętnie je gryzie i nosi. Uwielbia jedne moje kapcie, więc wyciągnęłam drugą parę, bo tamte są zwykle u niej w legowisku. Głośny zegar w pokoju tłucze nieźle, więc powinna być zadowolona :)

Czasem chętnie bym ją przytuliła w nocy, by zasnęła, ale nie ma szans. Jest tak rozbawiona, że wszystko gryzie, najchętniej to by mi ręce i pół głowy zjadła. Chwilę próbuję ją wyciszyć głaszcząc, mówię kategorycznie, że nie wolno, ale oczywiście to nic nie daje, więc odstawiam ją na podłogę.

I tu mogę Cię zacytować :) " Fajny ten psiunio, ale czasem przytłacza mnie jego energia, pomysłowość i upór" Byłam na to przygotowana, nie spodziewałam się jednak, że aż tak będzie nam zarywał noce.

Jak uczysz komendy siad, to próbujesz mu posadzić pupę czy nie?

Dziś próbowałam się z nią bawić kijkiem, jak rzuciłam bliziutko to go brała, ale za chwilę puszczała.
Z przychodzeniem na zawołanie też bywa różnie, ale często przybiega. Na szczęście nigdzie się nie oddala i sama nie wychodzi na drogę.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 20 Cze 2015 21:01 #381616

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Hodowczyni powiedziała mi, że psy są bardzo przekupne, więc często chwalę słowem i psią chrupeczką, a nie tylko słowem- tak mi radziła.
Uczę przychodzenia tak, że wołałam psiaka do siebie "chodz"- jak biegnie to mówię entuzjastycznie "chodz chodz" żeby utrwalał słowo z czynem ;) jak dobiegnie to "dobry pies" i chrupeczka.. Jak nie chche przyjść- a zdarza sie to oczywiście..to zaczynam biec w drugą stronę albo się chowam za róg domu- zaczyna biec za mną i wtedy wołam chodz chodz i chwalę jak dobiegnie. Na razie nie jest tak karny, jak Zakuś- Zakuśkowi nie zdarzało się nie przyjść!
Z siad robię tak, że biorę chrupkę w ręke i przesuwam przed pyszczkiem nad głową, ale na tyle nisko, żeby nie chciał skakać a jedynie stojąc 4 łapkami zadzierał głowę za moją ręką- w którymś momencie pupa ląduje na ziemi i wtedy mówię siad i daję chrupeczkę.. Tak kilka razy z jedzeniem w ręku robiłam, a teraz staram się różnie- czasem z jedzeniem, czasem z samym chwaleniem. Czasem zamiast siad wychodzi leżeć na boczku ;) ale nie mam ambicji na siad i waruj.. niech po prostu pupa ląduje na ziemi.
Metodę zobaczyłam na youtube- są filmiki szkoleniowe. Wpisz na youtube "mój psi świat siad", wyskoczą filmy z fajną blondyneczką ;) Jest tez jej instrukcja, jak nauczyc chodzenia na smyczy bez gryzienia- bo mamy z tym problem..
Siad i odkurzacz zadziałały, może i reszta się uda- czyli smycz i oddawanie przedmiotów z linku od Iwonki.

Widziałam na necie filmik, jak oswoić psiaka z odkurzaczem- dziś już się panowie zapoznali, zgodnie z filmikiem, jaki znalazłam na youtube :P
Zaczęłam też zabawę z łapaniem i oddawaniem, zgodnie z radami w linku od Iwonki majowej- Iwuś, dzięki :hug:
Jak rzucam zabawkę, mówię "masz".. jak biegnie z nią do mnie to "przynieś" (ale tylko jak sam rusza w moją stronę- niech opanuje o co chodzi..) a jak już jest przy mnie to chwilę się bawi zabawką i mówię "daj".

Myślę, że z czasem się nauczy. Jest psotny, rezolutny, ma chwile rozpierającej go energii, ale staram się go czegoś nauczyć, żeby wyszedł na ludzi :funnyface:
Nie mam oczywiście jakiś mega sukcesów- psina słucha się dośc dobrze, ale bez przesady :P

Dziś pieliliśmy chwasty na rabacie- ja perz..a Cyguś- żurawki i liliowce :blink:
Psina szczęśliwie padła teraz zmęczona, więc mam spokój. Nie zaobserwowałam aż takiego szału, o jakim mówiła Mama.. a może ja to po prostu traktuję jako zabawę i zajmuję mu czas, szybciej go wyczerpując nie tylko zabawą ale też nauką.. :think: Mama opowiadała, że godzinę zaciekle ganiał za miśkiem i za Kubą, był nie do okiełznania.. ja chwilę pobawiłam się z miśkiem, potrenowaliśmy "masz-przynieś-daj"..i psina sama wdrapała mi się na kolana żeby pospać.
Uspokajanie rozbawionego szczeniaka chyba nic nie da, ani głaskanie i tulenie- musisz go zmęczyć, sam padnie :happy3: Widzę przynajmniej, jak to jest z Cygusiem. Mąż próbował go z trakcie zabawy pogłaskać i przytulić- nie dało rady, wił się i chciał bawić.. Przejęłam malucha, potrenowaliśmy z miśkiem i po 10 min miałam psa w legowisku śpiącego :lol:


Nie zazdroszczę zarwanych nocy i nocnych zabaw.. :jeez: Może trzeba malucha przed Waszym zaśnięciem bardziej zmęczyć, żeby pospał spokojnie i dłużej. Nie wiem, z czego to u Cygusia wynika, że w dzień śpi 1-2-max 3 godz.. a noc przesypia spokojnie. :think: Dziś wypuszczałam go o 3 w nocy, P o 8 zaspał..więc Cyguś wstał razem z nami po 10, czyli spał 7 godz bez awarii w domu.

Przykro mi trochę, bo pogoda się popsuła. Wyszliśmy na ogródek, posiedzieliśmy troche i zaczęło mżyć. Na tyle, że trzeba się było ewakuować.. a nie na tyle, żebym mogła ominąć podlewanie- czy to nie złośliwe ze strony deszczu :hammer:
Może jutro uda mi się cyknąć jakieś fotki... :think:

To koszmarne, co napisałaś o parkingu przy drodze.. Jak można być takim człowiekiem bez sumienia, serca i ludzkich odruchów! Nie rozumiem tego, że człowiek może tak porzucać szczeniaczki.. Jak się ktoś taki z tym czuje..z taką świadomością!
Ostatnio na fb widziałam fajnego mema- człowiek przywiązany łańcuchem do drzewa w lesie i podpis- znaleziono przywiązanego człowieka, Azor wyjechał na wakacje.
Kiedyś mieliśmy taki przypadek, że widzieliśmy psinę porzuconą\.. Byliśmy na wakacjach na wsi, gdzie jest hotel. Koło naszego domu była ulica wylotowa ze wsi. Przy naszej bramie, na środku ulicy leżał pies kompletnie zobojętniały, samochody go mijały o centymetry a on nic, tylko leżał.. Wyglądało na to, że gość hotelowy porzucił psa i odjechał- psina puściła się biegiem za samochodem, sił zabrakło przy naszej brawie..i jak zmęczony padł na środku ulicy, tak został. Wzięliśmy psiaka do siebie, bojąc się, że samochód go potrąci.. Nakarmiliśmy, przenocowaliśmy. Kolejnego dnia popytaliśmy sąsiadów- powiedzieli o gościach hotelowych :mad2: zaoferowali się, że przygarną psinę. Okazał się być się dziewczynką w ciąży.
Wiem, że mieszkała szczęśliwie u tamtych ludzi, którzy ją przygarnęli. My nie mogliśmy, bo już dwa psy były u Mamy w domu- chłopcy niewykastrowani, a my z Mężem mieszkaliśmy wtedy w bloku, wychodząc do pracy na 8-10godz.
Bardzo się starałam, żeby psiak nie trafił do schroniska- tamci ludzie się zgodzili przygarnąc porzuconą psinę. Nie umiem sobie wytłumaczyć, jak ludzie mogą wyrzucić psa z samochodu i po prostu odjechać! Wywiozłabym takich do dżungli i tez zostawiła- niech sobie radzą :mad2: :mad2:

A propos zajęcia psa..czytałam o zabawce "kong", klasyczny czerwony bałwanek, który napycha się jedzeniem i pies ma zajęcie wydłubując je..po czym zmęczony zasypia. Może sprawdz ten pomysł.. :think:

Idę podlewać :jeez:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 21 Cze 2015 07:35 #381687

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Jak ja bym Ci chętnie wysłała ten paskudny deszcz...
Dzisiejsza nocka byłą trochę dłuższa. Zgodnie z radami poszliśmy z nią na długi spacer. Biegała niestrudzenie. W domu oczywiście padła. Niestety nie na długo. Koło 1 w nocy już obudziła się wyspana i rozbawiona. Z pół godziny mi zajęło wyciszenie jej, ale przynajmniej już nie gryzła jak oczadziała. Zabierałam rękę jak tylko próbowała i mówiłam kategorycznie NIE, albo NIE WOLNO. Wyciszyła się na tyle, że wzięłam ją do siebie, wygłaskałam i dała się odłożyć do legowiska. Spała do 6 rano co jest niemałym sukcesem. Oczywiście nim mnie obudziła zdążyła zrobić kałuże. Ale inne sprawy już na podwórku :)

Muszę poszukać jej jakieś drobniejsze smakołyki, bo M. jej kupił coś w kształcie chipsów, tylko grubsze i ona to dość długo żuje. A przy nauce mogłaby dostawać coś takiego na jeden kęs. Przyda się do ćwiczenia siad.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 21 Cze 2015 11:21 #381724

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Lucynko- to już sukces mieliście, skoro udało się trochę pospać dłużej :hug: Sprawę toalety też z czasem opanujecie- taki maluch chyba po prostu nie umie wytrzymać zbyt długo.
Smaczki mniejsze jak najbardziej- na jeden kęs. Cyguś mało je, więc ja daję mu jego karmę w roli smaczków- lubi :)

****
Poranny obchód po ogródku, w towarzystwie mojego sekatora :happy3:
Cyguś "wącha" ( :jeez:zębami ) różę
DSC08762.jpg


wczoraj wreszcie posadziłam czekające nie powiem od kiedy tuje Miriam przed limkami. Rabatę będę poszerzać troszkę i wykładać kostką obrzeżę, ale chyba nie w tym roku..
Może za rok uda się zrobić taras- od rynny będzie odchodzic pergola z powojnikami, żeby była prywatnośc na tarasie.
DSC08763.jpg


moja jedyna ogrodówka przezimowała i będzie kwitła. Strasznie jest opóźniona w porównaniu do ogrodówek u Mamy- tamte już pokazują kolorki..
DSC08761.jpg


bez Eva zakwitł :woohoo: Super, bo po kwitnieniu trzeba zrobić cięcie, żeby sie rozgałęział
DSC08760.jpg


Cyguś śpiewający, bo weszłam na murek, a dla niego za wysoko. Ilez on serca wkłada w to swoje śpiewanie :happy3:
DSC08769.jpg


a zwiałam mu w ważnym celu. Na jednej z bukietówek pojawiają się dziwne pędy..Wyrastają z podstawy i przerastają sam krzaczek. Na zdjęciu widać po prawej stronie limkowy pęd, a po lewej fragment bardzo długiego dziwnego pędu. Ma inne liście- ciemniejsza zieleń i nieco inny kształt :think: :think:
DSC08767.jpg


zaczyna pierwsza lilia :dance: Jaka szkoda, że zapomniałam azalki obsadzić liliami- jak sobie przypomniałam, to już nie było cebul w sprzedaży- no nic..za rok nadrobię ;)
DSC08774.jpg


prześliczna Betty Corning wypełnia lukę między szmaragdami
DSC08775.jpg


pęcherznica Diabolo w swojej kolejnej odsłonie. Lubię ją w każdej wersji- zarówno w białym kwieciu jak i tych czerwonych koralach
DSC08776.jpg


nie wiem, czy pokazywałam rabatę przy schodach- dosadziłam 3 hakone, 2 przy vanilce i jedną z boku przy WOjtku. Ciekawe, kiedy nabiorą ciałka :think: Miałąm tu robić rewolucje z kulkami- odpuściłam jednak i czekam na rozwój sytuacji :tongue2:
DSC08777.jpg


i jeszcze fotki z alkowy :funnyface:
Od kiedy jest psiak w domu, nie chodzę w swoich letnich kapciach/klapeczkach- niebezpiecznie przypominają jego gryzak :P używam więc zdezelowanych, przeznaczonych do wyrzucenia starych kapci. Poprzedni szczeniaczek jedną parę mi zjadł, więc w razie czego tej nie będzie szkoda.

jeszcze nie zdążyłam zasnąć, jak nakryłam Cygusia na podkradaniu moich skarpetek- w brązowo beżowe paski
WP_20150621_002.jpg


a rano w legowisku już komplecik..
WP_20150621_003.jpg


On chyba nawet tego nie gryzie jakoś zapamiętale, po prostu zabiera i "ma".

Dziś kolejny wolny dzień- jakże miło, że nie pada :crazy: Chciałabym, żeby było nieco cieplej..lato w końcu mamy. Ze smutkiem przeczytałam wczoraj prognozę na lat- upałów jakoś nie widać.. A szkoda, bo temp mogłąby oscylować bliżej 30* niż 20* :unsure:

Pozdrawiam, życząc deszczu tym, którzy chcą.. ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.716 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum