Właśnie wcisnęłam z rozpędu coś na kompie i skasowałam całą wypowiedz..
To jeszcze raz.. już wkurzona
Haniu- daliśmy się wpuścić w maliny tym pięknym oczętom na zdjęciu. Hodowczyni coś przebąkiwała, że to tylko takie wrażenie, ale nikt Jej nie słuchał
Nasze diablątko daje nam chwilami popalić.. Oczywiście jest uroczy, całkiem nawet posłuszny- chwilami..
ale ma takie zrywy szaleństwa, jakby go cos opętało. WYskakuje jak z procy i wyraźnie szuka, co by tu zbroić.. Z tego się wyrasta, prawda..
?
Dawno nie miałam szczeniaczka a szczeniaka tej rasy nigdy nie widziałam. Nie sądziłam, że są aż tak małe. Ten brzdąc tydzień temu ważył niespełna 2kg. Podrósł co prawda troszkę, ale między prętami się mieści. Jest też zaskakująco odważny i ciekawski (socjalizacja aż nazbyt udana
) i siada na murku..po czym wychodzi po drugiej stronie. Na razie zwiedza rewir w zasięgu metra od ogrodzenia, ale widac jak z dnia na dzień nabiera odwagi.
Dziś na szybko zaczęłam szczeliny wiązać sznurem, żeby się nie przecisnął. Aż szkoda, że nie miałam aparatu! Na jednym końcu sznura ja..na drugim rozbawiony Cyguś, ciągnący kłęby sznura między roślinami slalomem i jeszcze dodatkowo oplatał siebie
Edytko- przy dwójce dzieci nabrałas takiej wprawy, że jeden szczeniaczek na pewno by Cię nie pokonał
Cierpliwości i mi brakuje
Aguś- łatwo nie jest z tą Waszą psiną
Wulkan energii jeszcze lepszy niż nasz Łabądek
Na szczęście Cyguś dobrze śpi w nocy, ale za to w dzień nadrabia
Przychodzenie z zabawką wychodzi raczej przypadkiem w zabawie- nie łudzę się, że to reakcja na komendę
Po prostu przybiega a ja wykorzystuję to, dając komendę, może z czasem zacznie ją rozumieć i się słuchać..
Poprzedni mój szczeniaczek też za młodu dokazywał. Pamiętam, jak go wołałam- zamiast wracać uciekał dookoła domu
wyrósł na bardzo karnego psiaka. Na komendę "stój" stawał w pół kroku natychmiast! Jak był psią młodzieżą, to przygotowywałam go do wystawę- musiał umieć stać w bezruchu na komendę..i tak mu zostało. Cygusia na wystawy brać nie będę, ale chyba przyda mu się taka musztra
Wasza psinka bardzo mądra! Ganek uznała za swój kojec i wyznaczyła sobie miejsce na toaletę
Może pomyśl o kupieniu w aptece czy drogerii takich podkładów w typie pieluszki, kwadratowych- one jak pampersy wchłaniają wilgoć. Rano tylko zgarniesz i po robocie
Na pocieszenie dodam, że z wiekiem psiaki sikają rzadziej
********
Poranny obchód ogródka..
Zwróćcie uwagę na dziarski krok Cygusia i zadziornie zadarty ogonek. ooo- ten psiak na pewno nie jest strachliwy
Fajnie, bo dla odmiany chciałam mieć psiaka otwartego na świat, zupełnie innego niż Zakuś- ze strachu przyspawany do mojej nogawki. Ale że będzie aż tak absorbujący, to się nie spodziewałam
Na szczęście obchód to raczej slalom między krzewami, wąchanie, drobne skubnięcie- a tak na prawdę do gryzienia kusi kora
Czasem tylko w szale rozbawienia nadmiernego wpada w poziomki i gryzie liście- zajmuje go wtedy ganianiem za pluszakiem.
kwitnące tawuły Goldmound. Do zielonkawych liści to jeszcze pasuje..ale różowe kwiaty do żółto- czerwonych pędów Goldfalem to przegięcie- nawet jak dla mnie
bez Eva
powojnik- jakiś płożący. Uroczy, ale słabo przyrasta
lilie pomarańczowe, miały się ładnie komponować z powojnikami Polish Spirit- które jak na razie do kwitnienia sie nie zabierają. Trudno- honory domu, a raczej płotu
czyni wyka ptasia..na szczęście też fioletowa. Bardziej się obawiam, że kwitnienie lilii zgra się z posadzonymi im w nogach liliowcami.. Aż się boję, co też ja tu posadziłam
Tylko opóźnienie liliowców może mnie uratować
Jestem bardzo zła na zakupy u Ulińśkich! Tak duża i znana szkółka nie powinna popełniać podstawowych błędów, jak mylenie odmian..i to nie żadnych rarytasów, a pospolitych berberysów!
Specjalnie kupowałam Red Pillar 3 sztuki jednakowej wielkości, bo chciałam tu zrobić żywopłocik. Jak zaczęły rosnąc młode pędy okazało się, że jeden z nich to coś innego. Przesadziłam, a w jego miejsca dałam rosnący już u mnie Red Pillar- niestety niższy i znacznie gorzej przyrastający. W rezultacie mam takie pokraczne coś
i zastanawiam się, że ten mały red pillar, którego z odzysku tu posadziłam jest po prosu leniwy, czy znowu była pomyłka w opisie.. Tym razem byłaby to wina Ponderosy
W każdym razie chol*@%a mnie strzela, jak na to patrzę!
jedna z Vanilek pokazuje pączusie. Limki jeszcze w ogóle nic a nic. Wkurza mnie ta nasza wietrzna, a co za tym idzie- chłodna działka.. u Mamy Vanilki już w kolorkach rozkwitających bukietów!
w tym roku tutaj szału nie będzie.. Klon co prawda okazały, ale 2 Limki u jego stóp na razie niezbyt duże- jedną zasłania rozplenica
też się wkurzam, bo pod tym klonem są 2 limki obok siebie. Jedna przyrasta ładnie i się krzewi okazale, a druga głupieje i wypuszcza jakieś dziwne odnogi.. Na zdjęciu opieram palec o odnogę dziwną- te zdrewniałe pędy, to Limkowe normalne są. Poczekam chyba, czy coś zakwitnie na tych dziwnych pędach, ale chyba cos jest nie tak z tą sadzonką. Szlag mnie trafia.. znowu jakaś pomyłka w krzaku, który miał być jednym z dwóch "jednakowych"
okazały Zebrinus- najokazalsza trawa w ogrodzie..i "najpierwsza"
z boku przekwitający ognik- chwila brzydkiego kaczątka i już niedługo śliczne żółte korale będą.
Zebrinusa wypadałoby opielić dookoła
miałam też przed nim posadzić Berry Smoothie, jako ciąg dalszy tych na murku..jakoś mi to jednak umknęło w międzyczasie
robi sie pasiasty
Nie zapomnę swojej paniki po pierwszej zimie, jak zdębiałam, że kępę Zebrinusa opanował mi perz, masowo wybijający z karpy
Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że trawka nabiera koloru z czasem
i jeszcze diablątko, omyłkowo nazywane Łabądkiem vel Cygusiem..
hmm..co by tu zbroić
genialna myśl- poszarpmy trawę!
(widzicie trawe w spoinach i przy murku. Krew mnie zalewa na wspomnienie tego, że wszystko przed wysiewem było idealnie oczyszczone silnym strumieniem wody do czystego betonu, sianie siewnikiem, żeby w spoiny nie nasypać..a ulewa na drugi dzień pięknie nawlewała mi nasion wszędzie
)
co złego, to nie ja
Uwielbiam te płaskie mordeczki
Pozdrawiam
EDIT..obficie podlewa..
EDIT 2..doszłam do wniosku, że ogródek jest nudny o tej porze.. Azalki skończyły, lilie jeszcze nie zaczęły, do wrzosów też daleka droga.. Coś powinnam posadzić na urozmaicenie.. Mam jedną niedużą sadzonkę dzwonka brzoskwiniolistnego (bezmyślnie posadzoną..), może jakieś orliki..?
Planowałam sobie poobserwować rabaty, co jak wygląda, kiedy są nudy i ewentualnie jakoś pouzupełniać bylinami- stanowczo ten rok jest pierwszym rokiem wyciągania wniosków
Wiadomo było, że tak będzie- skupiałam się na krzewach, a za byliny miałam się zabrać na końcu, żeby widzieć, co gdzie można dodać. Powinnam zacząć robić notatki