Witam CIę serdecznie
Izo i cieszę się, że zaglądasz. Nie miałam okazji podziękować Tobie za odwiedziny i spotkanie
Za zmiany się nie wzięłam i tak szybko to nie nastąpi..poza brakiem towaru brak też czasu..i chyba już sił. Mocno dokazywałam w tym sezonie i jestem nieco zmęczona- na myśl o jakimś większym kopaniu, niż posadzenie kilku roślin, skóra cierpnie mi na grzbiecie.
Wiosną to co innego- aż się dusza do kieratu wyrywa
Psinka wygłaskana- dziękuję
Swoją drogą niezły z niego psotnik- dziś znowu P chciał go zdjąć z łóżka, bo jak zawsze po porannym spacerze wskoczył do mnie się przytulać. Oooo- takie warczenia na P za zdejmowanie z łóżka to nie powstydziłby sie rottweiler występujący w filmie Omen
Czytałam dziś na blogu Twoją relację z wyprzedaży w CHronosie..powinnam sie i ja tam kiedyś wybrać..marzy mi się kamienne poidełko
Ewciu- nie puszczę zbytnio wodzy fantazji, bo trochę chyba już oklapłam w tym sezonie. Oszczędzam siły na sadzenie drzewa, na cebulowe.. Myślę, że na darcie trawy się raczej nie porwę, a co do wymyślania- to też na spokojnie.. Najpierw chciałabym zobaczyć wytyczone rabaty, a dopiero wtedy zacznę kombinować.
Pomysłu z trzmieliną nie odpuszczę, a to z jednego ważnego powodu.
Na ZtŻ zobaczyłam urokliwy zestaw i koniecznie muszę to zrobić u siebie! Moje zdjęcie zupełnie nie oddaje urody tego zestawienia!
Mam u siebie limki- na tej brzuchatej rabacie przy schodach..i to chyba tu chcę zrobić to zestawienie..a żeby trzmielina na brzuszku nie byłą zupełnie od czapy, to chciałam ją powtórzyć vis-a-vis przy szmaragdach na tej rabacie, którą wygięłaś tak ślicznie.
Wstępnie mam plan, żeby na brzuszku posadzić ten zestaw złotej trzmieliny z tym powojnikiem miniaturowym..a przy szmaragdach powtórzyć trzmielinę, dodając do niej coś- jeszcze nie wiem co...ale myślę.
Na pewno nie mogę przeładować przy szmaragdach, bo już cała urodzinowa dość bogata..
Na brzuszku bardzo chcę ten zestaw trzmieliny z powojnikiem- jedyny mankament, to czerwone berberysy- ach, czemu nie kupiłam zielonych
Może jednak jeśli przy nich dam trzmielinę a powojnikami pójde na brzeg, to berberysy w głębi nie będą tak razić..
To takie luźne rozważania- w tym roku tego nie zrobię, ale kombinowac sobie powoli będę..
********
Niedługo oszaleję z Cygusiem tryskającym energią. Pomijam fakt, że wczoraj szalał od 21 do 1 w nocy.. Nic dziwnego- w niedzielę po powrocie od Aguniady padł..i spał z krótką przerwą, do poniedziałkowego rana.. po czym został sam w domu..i pewno znowu spał.. Jak wróciłam o 21 to był cudownie wyspany i tryskający mega energią.
Dziś co prawda trochę łagodniej..ale też psinka świeżo wyspana pod naszą nieobecnośc i jest gotowy do zabawy. Jak się buntuję mając dośc przeciągania sznurka, to ciągnie mnie za bluzę, żebym sie nim zainteresowała..ale głównie stoi z cielęcym spojrzeniem i sznurkiem w pyszczku.
Przydałaby się niania dla niego..byłby psiak wybawiony a ja wracałabym do domu, do nieco śpiącego, spokojnego aniołka
EDIT..
Haniu, za długo kleciłam odpowiedz..ale trudno się pisze na kompie, mając szarpany rękaw, na zmianę z drapaniem ręki
Nie widziałam Twojego wpisu.
Cyguś dziś odkrył, gdzie chowam przed nim konewkę do podlewania roślin domowych..od razu pomyślałam o Tobie i Kubusiu
Hahaha..to na moją rabatę był większy plan zamachu
a tu zobacz.. Ewcia, nieświadoma mojego upartego charakteru, ciachnęła trawnik bezlitośnie
Ale sama widzisz.. ja ogrodowo jaskiniowiec jestem- tylko pismo obrazkowe do mnie przemawia
Zachorowałam na ten zestaw ze zdjęcia powyżej..czy ktoś chce wymienić 3 czerwone kolumnowe berberysy na kolumnowe zielone
Przy szmaragdach zbytnio nie chcę tego zestawu dawać, bo to byłby kolejny kolor na rabacie i wydaje mi się, że lepiej to zrobić na brzuszku...
Chociaż jak czytam, że ten powojnik kwitnie głównie 06/07 a do września skromniej..to może akurat jego fioletowe kwiaty skromniejsze we wrześniu nie raziłyby zbytnio przy już przebarwiającej się Vanilce