O jak dawno nie pisałam....
, maj leci na łeb na szyję.....
Majka, siewek mam na 3 ogrody, szcególnie fenkuła, jeżówek, patagonki.....Marta ratuj...
Paweł, masz rację ze skorkami ale może namyslą się, mam gdzieniegdzie spróchniałe pniaki, nie usuwam ich bo życie toczy się tam wieloma torami.
Wiesiu, pewnie bedziesz robić takie.
Marta, od lutego juz kilka razy plewiłam....i końca nie widać, w sumie na pustyni człowiek nie mieszka...
Kasiu, lubię takie detaliki, dodają ogrodowi smaku, dopełniają go, tak mi się wydaje przynajmniej
.
Aga, rzeczywiscie omotykowana jestem
, M sprawił mi tę figurkę, ot taki żarcik.
Dorota, wstawiaj doniczki, potem znów cos gdzies wypatrzysz i tak w kółko, tu tak jest, że jeden drugiego zaraża....
Milena, nie zapomnij pod skrzynie położyć siatke drobnooczkową metalową, bo na plastik szkoda pieniędzy i tak przegryzą.
Nowinko, czas juz na hartowanie bo tylko patrzeć a pójdą w grunt.
Gosiu, juz czas wielki na hartowanie, w miejscu traw nie będzie nic, przykryję to matą ogrodnicza i zasypię żwirem na całości, mam juz takie odruchy by wsadzic stipy np. ale znów będą chwasty, wyjdą każdą dziurą....
, pewnie włożę tam tylko kastrę i zrobię takie pluskadełko z kamieniem...
Aszko, pewnie tak jest, pytanie tylko czy ustawiamy we właściwym miejscu, tam gdzie skorki przebywają, szczerze mówiąc nieraz mam wątpliwości co do umiejscowienia takiego domku czy hoteliku dla innych owadów.....
Dzisiaj nie chciało mi się pracować w ogrodzie, chociaz nie....zwokłam się wcześnie rano/7.30
/ z zamiarem oprysku wreszcie.....ponieważ na wieczór zapowiadali burze to działam skoro świt, tzw. róże, floksy, piwonie, wisienki, pysznogłowki i co tam jeszcze potraktowałam PW, z duszą na ramienu bo środek stosunkowo młody...dostało sie też rozsadom a co...tak więc najważniejszy w dniu dzisiejszym projekt zrealizowany. A pryskac nie lubię, no bierze mnie nerwa jak mówi moja sąsiadka....
W południe było gorąco więc skryłam się w domku a po południu zmęczyłm kilka drobnych robótek i lunęło.....